Polska szkoła powiewa sztandarami i wykrzykuje hasła o wolności, bohaterstwie i szacunku. Historia kołem się toczy. Wojnami i powstaniami. Wszystko zdaje się ładnie do siebie pasować. Czego się zatem czepiam?
Tego, że uczenie antropocentrycznej wizji świata jest na dłuższą metę bardzo szkodliwe. W szkole przykłada się dzieciom do oczu kalejdoskop, który zawsze pokazuje ten sam układ kształtów. Nic się w nim od lat nie zmienia. W tym, co obok szkoły – w życiu poza jej murami, w pracy, w świecie nie ma tak łatwo, wszystko jest, zdaje się, o wiele bardziej skomplikowane i nieoczywiste.