Gdaczący, niewielki ptak zaliczający się do nielotów. Przez człowieka zredukowany do maszyny produkującej jajka i mięso na rosół. Niewielu zdaje sobie sprawę, jak inteligentne są kury
Autor: Magdalena Buszko
Bazgrać jak kura pazurem, ?ptasi móżdżek… Ludzie nie mają o kurach zbyt wysokiego mniemania. Tym, którzy decydują się poznać je bliżej, trudno uwierzyć, jak bogate wewnętrzne i zewnętrzne życie mają te ptaki. Tworzą grupy rodzinne o ścisłej hierarchii. Są w stanie zapamiętać i rozróżniać nawet 100 innych kur. Obserwując ich zachowanie w tak dużej grupie – zakładając, że nie pomylimy różnych ptaków – szybko zauważymy, że każda z nich jest odrębną indywidualnością i zachowuje się nieco inaczej. Otóż w stadzie znajdą się kury ekstrawertyczki i introwertyczki. Te pierwsze chętnie spędzają czas w pobliżu innych kur, a nawet… ludzi. Drugie trzymają się na uboczu i wolą w samotności grzebać pazurem w ziemi w poszukiwaniu smakowitych kąsków.
Porządek dziobania
Podczas kiedy my, ludzie, obserwując stado kur, już dawno pogubimy się w tym, która kura jest która, ptakom takie pomyłki nigdy się nie zdarzają. W stadzie panuje hierarchia, nazwana przez naukowców porządkiem dziobania. Polega to mniej więcej na tym, że kura alfa może dziobać wszystkie kury. Tuż za nią jest kura beta, która nie odważy się podnieść dzioba na alfę, ale ma władzę nad pozostałymi. I tak do samego końca, do omegi, która jest dziobana przez wszystkie kury. Proszę się nie przerażać. Kury okazują swoją dominację, ale również podporządkowanie, tak że poza nielicznymi przypadkami nie dochodzi do rozlewu krwi. Co ciekawe, obserwacje na kurach wykorzystała psychologia społeczna, zajmująca się zachowaniami ludzi w zhierarchizowanych grupach, np. w dużych zakładach pracy, w których jest wiele szczebli kierowniczych, od koordynatorów małych grup zadaniowych po najwyższy, czyli zarząd. Otóż dokładnie tak samo jak w stadzie kur, wśród ludzi im ktoś wyżej stoi na szczeblach władzy, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że doświadczy agresywnych zachowań ze strony swoich współpracowników.
Brojler-meloman
Niewielu zoopsychologów jak dotąd zajmuje się kurami. Jednak ci, którzy poświęcili swój czas, by lepiej je poznać, ze zdumieniem odkryli, że ptaki kochają muzykę. Ale nie każdą. Na wybór utworów i gatunków muzycznych mają wpływ indywidualne cechy osobnicze kury. Kiedy jedna kokoszka rozmarzy się przy dźwiękach Bacha, druga może preferować kapele hardrockowe. W świetle powyższej informacji niż zdziwi fakt, że porozumiewają się między sobą za pomocą kilkudziesięciu różnych dźwięków.
Kury są niezwykle troskliwe jako matki. Jeszcze wysiadując jaja, nie zapominają, aby często je obracać, i ćwierkają do swoich niewyklutych piskląt. Te zaś po wykluciu bezbłędnie rozpoznają głos swojej mamy.
Ptaki te są również pilnymi obserwatorkami, uczą się od siebie nawzajem i umieją unikać błędów popełnionych przez koleżankę. Kojarzą też przedmioty. Szybko rozpoznają wiadro, w którym gospodarz przynosi ziarno do skarmiania, ale będą uciekać na widok tego samego człowieka niosącego w ręku siekierę…
Inteligentne maszyny
Kury przywiązują się do ludzi równie mocno jak psy. Smutne, że człowiek sprowadził je do roli do maszynki znoszącej jaja oraz mięsnej potrawy. Jak każda produkcja, także i ta aby była dochodowa, musi być maksymalnie intensyfikowana. Do świadomości wielu ludzi dociera już, jak bardzo niehumanitarne jest trzymanie niosek w małych klatach. Ptaki w takich warunkach mogą jedynie jeść (ziarno przesuwa się na specjalnej taśmie, a ptaki wystawiają głowę przez otwór w klatce, by je schwycić) oraz znosić jajka. Kura w takich warunkach jest nie tylko pozbawiona ruchu, ale również tak bardzo potrzebnych kontaktów społecznych. Nie ma możliwości swoich naturalnych zachowań, takich jak grzebanie w ziemi czy eksploracja terenu, kąpanie się w piasku. Dla tych inteligentnych stworzeń to nie tylko cierpienie fizyczne, lecz również, a może przede wszystkim, psychiczne.
Szczęśliwy numerek?
O ile produkcja jajek ?3? wielu ludziom wydaje się niedopuszczalne, o tyle ?2? nie budzą już takiego sprzeciwu. Wydaje się, że te kury powinny być zadowolone. Żyją w miarę swobodnie, w olbrzymich halach, na tzw. ściółce. Jednak nigdy nie są wypuszczane na zewnętrzne wybiegi, a ich doba jest regulowana przez sztuczne oświetlenie. W halach jest ich po kilka tysięcy. Skoro potrafią rozpoznać około 100 innych kur, łatwo się domyślić, hierarchia dziobania w takim miejscu nie istnieje ? tu każda walczy o swoje. Tak duże zagęszczenie powoduje bardzo silny stres.
Wydaje się, że w tej sytuacji najlepiej jest sięgać po jajka oznaczone ?1? a jeszcze lepiej ?0?. Te kury mają dostęp do wolnych wybiegów, kontakt z naturalnym światłem i podłożem. Zerówki pochodzą z małych stadek kur z przydomowych ekologicznych hodowli.
Tak naprawdę, życie żadnej kury nioski nie należy do szczęśliwych. Szczyt jej możliwości nośnych wypada miedzy pierwszym a drugim rokiem życia. Później jako zbędna i zastąpiona przez młodsze kury, jest pozbawiana życia i przerobiona na karmę dla zwierząt. Kogutki mają jeszcze gorzej. Poza nielicznymi szczęśliwcami są zabijane tuż po urodzeniu jako nieprzydatne w produkcji jaj. A średnia życia kury w naturalnych warunkach wynosi… 15 lat.
Artykuł pochodzi z Vege nr 4/2012