Na początku było pismo –z potencjałem, ale też z problemami. Na tyle dużymi, że groziło mu zamknięcie. A że zajmowało się tym samym, co fundacja Viva! Akcja dla Zwierząt, powstał pomysł, by uratować tytuł. Dzięki hojności niezwykle zaangażowanych w sprawy zwierząt ludzi – Beaty i Andrzeja Gajków – udało się wprowadzić go w życie.