Nowa Zelandia w tej chwili opiera się na hodowli zwierząt, ale trwają starania, by systemowo postawić na uprawę roślin z powodu nadprodukcji metanu.
W Nowej Zelandii hoduje się ponad 160 mln zwierząt, zaś spożycie mięsa na jednego Nowozelandczyka to 100 kg na osobę rocznie (Dla porównania – w Polsce spożycie mięsa wynosi 67,5 kg rocznie, czyli niemal dwukrotność średniej na świecie, która wynosi 38 kg). Oprócz wytwarzania zatrważających ilości metanu, produkcja mięsa przyczynia się do licznych chorób u lokalnej społeczności. Nowozelandczycy cierpią na otyłość, choroby serca.
Organizacja Vegan Society sporządziła raport, w którym proponuje zmianę „specjalizacji” kraju:
„Raport pokazuje nieodpartą potrzebę Nowej Zelandii, by zmienić sposób uprawiania i produkcji pożywienia. Kraj ten musi przestać opierać się na hodowli zwierząt i rozpocząć przechodzenie na rolnictwo oparte na roślinach. Zadaniem rządu jest zachęcać i wspierać farmerów, którzy dostrzegają tę potrzeb” – czytamy w „The Green Protein Report”, który z kolei cytuje światoze.pl. – „Ludzie cierpią na zawały serca, a ryzyko zachorowania na pewne typy raka wzrasta. Wielu z tych chorób można uniknąć dzięki przejściu na dietę opartą na roślinach oraz produktach pełnowartościowych”.
Z komentarzy do raportu wynika jednak, że obywatele są świadomi konieczności wprowadzania dobrych zmian w swoim życiu: 59 proc. chce przejść na weganizm, a prawie 1/3 w tym roku ograniczyć spożycie mięsa w 2020 roku.
AK