„Za każdym razem, kiedy tracimy jakiś gatunek, przerywamy łańcuch życia, które ewoluowało prze 3500 milionów lat”.
J. McNeely
Tak, lubimy, kiedy zającowi udaje się uciec przed rysiem albo kiedy gnu odpiera atak lwicy i ratuje swoje dziecko. Jest to wegański, empatyczny instynkt ochrony i troski, miłości i głębokiego szacunku do życia – najcenniejsza i najcudowniejsza rzecz, jaką umożliwiają neurony wrzecionowate i lustrzane. Nie zdradzamy natury w uldze, jaką czujemy, widząc uciekające i wolne zwierzę oraz sfrustrowanego drapieżnika. Nie myślimy, że ten traci być może ostatnią szansę na uratowanie swojego ciała albo własnych dzieci.
Natura nie opracowała planu doskonałego. Kochamy jej błędy i trafienia, rozumiemy, że chodzi o przeżycie i skuteczność. Czasami jednak wydaje nam się, że możemy interweniować, stosować wegańskie rozumowanie wobec wszystkich sytuacji i ratować stworzenia wszelkim kosztem.