Odcinek 7 sezonu 4 jednego z flagowych programów TVN można obejrzeć online, ale nie polecamy, bo zbulwersuje Was to, co zobaczycie.
Czy aby zostać licencjonowaną przez wielki ośrodek medialny “damą” należy “użyć” żywego stworzenia?
Tak uznali twórcy programu, którzy postanowili “pomóc” uczestniczkom uporać się z własnymi lękami. Młode kobiety biorące udział w programie musiały włożyć obie ręce do zamkniętego pudełka i “wymacać”, co znajduje się w środku. W ten sposób miały pokonać własne lęki i uprzedzenia, nabrać odwagi.
“Niektóre obiekty zamknięte w pudełkach żyją, inne nie. Niektóre nigdy nie żyły” – oświadczyła tajemniczo prowadząca Tatiana Mindewicz-Puacz przed rozpoczęciem konkurencji. I właśnie z tymi, które “żyją” mamy etyczny problem. W skrzynkach umieszczono przedmioty codziennego użytku, ale również żabę Rozamundę i świnkę morską Alberta.
Przestraszone zwierzaki kuliły się pod ścianami pudełek, podczas kiedy dziewczyny, równie przestraszone, próbowały je po omacku dotknąć i rozpoznać. Było to, jak możemy się domyślać, skrajnie niekomfortowe przeżycie dla obu stron, zarówno dla zawodniczek, jak i dla zwierząt. Kandydatki na lejdi skarżyły się później, jak bardzo było to dla nich stresujące. Zwierzęta nie – bo taka ich natura, że nie zaprotestują przeciwko bezsensownemu użyciu ich w rozrywkowym programie. Ale my możemy zrobić to w ich imieniu.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Poniedziałek od razu staje się lepszy! ?? #ladytobe #motywacja #lady #ladettetolady #projektlady
Po emisji odcinka na prowadzące i scenarzystów spadła fala krytyki, a w komentarzach pojawiło się oskarżenie, jakoby świnka Albert nie przeżyła kręcenia odcinka (miała umrzeć z wyziębienia, ponieważ źle znosiła klimatyzację na planie). Miała potwierdzić to osoba z ekipy, obecna podczas nagrywania programu. Temat podchwyciły mainstreamowe media, ale stacja TVN poskąpiła oficjalnego komentarza w tej sprawie.
Głos zabrała za to jedna z “mentorek” Tatiana Mindewicz-Puacz.
– Zwierzęta na planie mają czasem lepszą opiekę niż ludzie i wszyscy dbają o ich komfort. Czuwają nad tym właściciele zwierzaków i fachowcy – powiedziała Pudelkowi, nie odnosząc się do podniesionego w mediach zarzutu. Nie wiemy, jakie są dalsze losy Alberta, bardzo chcielibyśmy wierzyć, że ma się dobrze.
W mediach społecznościowych widnieją piękne, przefiltrowane, doświetlone i starannie wykadrowane zdjęcia zarówno prowadzącej program Małgorzaty Rozenek-Majdan, jak i Tatiany Mindewicz-Puacz z czworonożnymi pupilami. Być może pomysłodawcom ostatniego odcinka dałoby do myślenia, gdyby to ich zwierzaki musiały zostać zamknięte w pudełkach, by służyć za eksponaty ku uciesze widzów. Nie da się uczyć kultury, dobrych manier, szacunku do innych – wykorzystując do tego bezbronne stworzenia. Nie da się być “damą” kosztem zwierząt.
WK