Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Premiera Vegenerata biegu przez kuchnię

marzec 15 2018

W środę 14 marca nakładem Wydawnictwa Burda ukazała się książka o roślinnej kuchni, na którą czekało wielu wegan! Jej autorem jest Przemysław Ignaszewski znany w polskiej blogosferze jako Vegenerat Biegowy. Tytuł jego książki brzmi „Vegenerata bieg przez kuchnię, czyli szalone menu ultramaratończyka”.
Książka zawiera liczne autorskie przepisy Vegenerata połączone z jego radami nie tylko dla maratończyków. Ignaszewski podpowiada czytelnikom, co warto zjeść przed bieganiem, w trakcie zawodów i po nich. Wszystkie przepisy są opatrzone kolorowymi zdjęciami potraw.
Przemysław Ignaszewski to blisko czterdziestoletni mężczyzna, który przed kilku laty był mało aktywnym, zmagającym się z nadwagą żołnierzem. Postanowił zmienić swoje życie i zaczął biegać, a wkrótce sport ten przerodził się w wielką pasję.Nowy tryb życia sprawił, że autor zainteresował się kuchnią roślinną, która na dobre zagościła w jego menu. Na swoim blogu oraz na fanpage’u Facebooku dzieli się z czytelnikami doświadczeniami z bieganiem i gotowaniem. Bataty faszerowane zielonym pesto? Jaglane kotlety ze szpinakiem i tofu? To zaledwie dwa pomysły na wegańskie obiady zawarte w „Vegenerata biegu przez kuchnię”. Na ponad 300 stronach książki czytelnicy znajdą wiele inspiracji energetycznych śniadań, lekkich przekąsek, sycących obiadów i oczywiście słodkości. Skomponowane przez Ignaszewskiego menu jest naprawdę szalone, chociaż wbrew pozorom wcale nie wymaga dużych umiejętności kulinarnych ani wymyślnych składników, po które trzeba jechać do specjalistycznego sklepu.
To już druga książka Przemysława Ignaszewskiego. Pierwsza – Vegenerata sposób na zdrowie – również dotyczyła kuchni roślinnej i była zbiorem przepisów na smaczne, pożywne i oryginalne dania bezmięsne.
Na stronie wydawnictwa Burda możemy przeczytać następujące słowa Vegenerata:

Kiedy sześć lat temu rozpoczynałem przygodę z bieganiem, nie zwracałem uwagi na to, co i kiedy jem. Pochłaniałem cokolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek, byle zaspokoić głód. Żyłem w kulinarnym chaosie. Wprost proporcjonalnie do pokonanych kilometrów, zradzały się u mnie nowe potrzeby i pojawiały zdrowsze nawyki. Poprzez obserwację i wsłuchiwanie się w potrzeby swojego ciała coraz częściej menu podporządkowywałem zaplanowanym treningom. Nagle z faceta, którego fundamentem żywienia był fast food, przemieniłem się w stałego bywalca rynków warzywnych. Stare przyzwyczajenia żywieniowe zastąpiłem nowymi, odmieniłem siebie, uczyniłem swoje życie lepszym.

Magazyn Vege objął patronat medialny nad książką. Jak najszybciej powinna się ona znaleźć na półce każdego weganina, który chciałby urozmaicić swój jadłospis. Polecamy!