Kamil S. jest winny znęcania się nad pumą Nubią – orzekł 10 marca 2025 r. Sąd Rejonowy w Zawierciu.
Kamila S. uznano winnym nie tylko znęcania się nad pumą, lecz także pozostałych zarzutów, czyli narażenia kilku osób na niebezpieczeństwo poprzez wypuszczenie pumy z klatki oraz wykorzystywanie jej w celach komercyjnych bez odpowiednich zezwoleń i nieoddanie do Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu po orzeczeniu przepadku przez sąd we wcześniejszej sprawie. Wyrok to finał głośnej sprawy, która przed Sąd Rejonowy w Zawierciu trafiła po ucieczce Kamila S. z pumą do lasu latem 2020 roku. Oskarżony ukrywał się ze zwierzęciem przed realizacją przepadku zwierzęcia, orzeczonego przy wyroku o jego nielegalne posiadanie.
Mamy nadzieję, że wyrok w sprawie znęcania się nad pumą Nubią, choć jeszcze nieprawomocny, zatrzyma modę na posiadanie zwierząt nieudomowionych w prywatnych domach – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva! – Zwierzęta nieudomowione mają potrzeby gatunkowe, których nie sposób zaspokoić w warunkach domowych. A kiedy nie mogą ich realizować – cierpią. Tak było w tej sprawie, co potwierdził właśnie Sąd Rejonowy w Zawierciu. Puma żyła warunkach w uwłaczających jej dzikiej naturze. Dzieliła zagraconą przestrzeń z psem, kotem i ludźmi. Nieustannie miała kontakt z obcymi ludźmi, była wożona na festyny, pokazy mody, plany filmowe. Nie tak powinno wyglądać życie dzikiego drapieżnika.
Sąd Rejonowy w Zawierciu argumentował, że warunki, w jakich Kamil S. trzymał pumę, nie spełniały jej potrzeb gatunkowych. Sąd powoływał się na opinię biegłej sądowej zoopsycholożki, zgodnie z którą warunki te powodowały cierpienie zwierzęcia.
Utrzymywanie zwierząt nieudomowionych w prywatnych domach w Polsce to problem o nieznanej na dobrą sprawę skali – opisuje Anna Plaszczyk – O większości nic nie wiedzą ani służby, ani urzędnicy, ani organizacje społeczne. W tym przypadku było inaczej, bo oskarżony obnosił się z posiadaniem pumy. Na początku 2020 roku zapadł wyrok w sprawie nielegalnego posiadania przez niego Nubii. Sąd argumentował, że mężczyzna nigdy faktycznie nie prowadził cyrku, a założył go tylko po to, żeby obejść zakaz posiadania zwierząt najbardziej niebezpiecznych przez osoby prywatne. Kiedy wyrok po nieudanej apelacji oskarżonego się uprawomocnił, mężczyzna nie oddał pumy. Szybko dowiedzieliśmy się, że się ukrywa. Zimą 2020 roku dostaliśmy też zdjęcia Nubii zamkniętej w małej klatce transportowej w środku lasu. Kilka miesięcy później w tej samej klatce odnaleźli ją pracownicy poznańskiego ZOO. Nawet nie chcę myśleć, co czuło to zwierzę i jak bardzo cierpiało.
Kiedy Kamil S. latem uciekł z pumą do lasu, list otwarty w sprawie zmiany przepisów dotyczących posiadania zwierząt niebezpiecznych podpisali eksperci zawodowo zajmujący się zwierzętami nieudomowionymi. Byli to naukowcy, lekarze weterynarii, zoopsychologowie i zoolodzy. Ministerstwo odpowiedziało na ten apel i zamknęło tak zwaną furtkę cyrkową, którą usiłowały wykorzystywać prywatne osoby do posiadania zwierząt niebezpiecznych.
Wymiar kary, to jest rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, nie jest satysfakcjonujący – mówi Anna Plaszczyk – Ale to generalnie problem dotyczący wszystkich spraw o znęcanie się nad zwierzętami. Jednak cieszymy się, że Sąd dostrzegł cierpienie psychiczne pumy wynikające z niezapewnienia jej właściwych warunków bytowania. To kolejny krok w edukacji Polek i Polaków, że zwierzęta nie mogą być fanaberią człowieka, żyjącą w krytycznie złych warunkach tylko po to, by właściciel brylował zdjęciami i filmami w mediach społecznościowych.
Sąd Rejonowy w Zawierciu wymierzył Kamilowi S. karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, nawiązkę dla Fundacji Viva! w wysokości 2 tys. zł, a także nawiązki dla pozostałych pokrzywdzonych w tej sprawie w wysokości po 300 zł. Wyrok jest nieprawomocny.
AP