Kluczem do zdrowych relacji wegan i niewegan są zrozumienie i współczucie.
Melanie Joy – psycholożka specjalizująca się w relacjach, zwłaszcza między weganami a nie weganami – w książce „Ponad przekonaniami. Weganie, wegetarianie i mięsożercy przy jednym stole” opisuje problem różnic światopoglądowych między wymienionymi w tytule grupami. Jej spostrzeżenia, wnioski i praktyczne wskazówki niosą nadzieję oraz wsparcie, oferując wiedzę, która pomaga budować silne i bezpieczne więzi mimo odmiennych poglądów.
Systemowe niezrozumienie
Zdaniem Joy kluczem do budowania zdrowych relacji z innymi jest stawanie się dla siebie nawzajem współczującymi świadkami. Oznacza to poświęcanie uwagi i słuchanie z empatią, bez osądzania, dążąc do pełnej akceptacji. Dla wielu jednak jest to ogromne wyzwanie, zwłaszcza gdy na drodze stają fundamentalne różnice w systemie wartości, takie jak dostrzeganie lub – często nieświadome – ignorowanie zinstytucjonalizowanej opresji wobec zwierząt oraz wybór między sprzeciwianiem się jej poprzez zmianę postawy a zlekceważeniem.
Polecamy fragment książki – do przeczytania tutaj!

W takich sytuacjach psycholożka radzi budować więzi na współczuciu, sprawiedliwości, ciekawości, szczerości i odwadze. Współczucie oznacza otwartość i działania oparte na trosce o dobro innych. Sprawiedliwość to traktowanie innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Ciekawość wyraża się w prawdziwej chęci zrozumienia. Szczerość to nie tylko mówienie prawdy, lecz także akceptowanie trudnych faktów. Odwaga polega natomiast na pozostawaniu wiernym swoim wartościom, nawet w obliczu problemów czy strachu. Kiedy nie dostajemy od = bliskich współczucia i wsparcia w takim stopniu, jaki jest nam potrzebny do poczucia bezpieczeństwa w relacji, możemy doświadczać trudności w ujawnianiu istotnych części naszej tożsamości oraz w budowaniu zaufania. Problemy te mogą być szczególnie dotkliwe, gdy różni nas podejście do jedzenia zwierząt, które jest głęboko zakorzenione w społecznych normach i przekonaniach. W tym systemie często nie oddziela się osoby od jej zachowań, zakładając, że „dobrzy” ludzie nie robią złych rzeczy, co prowadzi do uproszczonego podziału na bohaterów (wegan), oprawców (niewegan) oraz ofiary (zwierzęta). Dodatkowo potrzeby wegan bywają traktowane nie jako fundamentalne dla ich poczucia bezpieczeństwa, lecz jedynie jako indywidualne preferencje. To podejście wynika z tendencji do marginalizowania grup mniejszościowych, które automatycznie znajdują się niżej w hierarchii społecznych priorytetów. W takich warunkach ryzyko konfliktów wyraźnie wzrasta, a w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do rozpadu relacji.
Jak rozmawiać
Kluczową rolę w związku odgrywa uczciwość. Gdy postępujemy w ten sposób, obie strony zyskują, a relacja staje się silniejsza. Często nie wiemy, jak kierować się współczuciem wobec innych, lub nie potrafimy tego robić, angażując się w spory na tle rozbieżnych przekonań. Wierzymy, że to właśnie te różnice są źródłem problemów, podczas gdy w rzeczywistości mogą być jedynie symptomem głębszych, ukrytych dysfunkcji relacyjnych. Melanie Joy zachęca, aby zamiast skupiać się wyłącznie na treści rozmowy, zwrócić uwagę na sposób, w jaki prowadzimy dialog. To właśnie sposób komunikacji, a nie sam temat, odgrywa kluczową rolę. Kiedy kierujemy się uczciwością i okazujemy współczucie, naszym celem nie jest wygranie sporu ani zawstydzenie drugiej osoby. Wręcz przeciwnie – zależy nam na zrozumieniu jej perspektywy oraz wyrażeniu własnych potrzeb w sposób, który sprzyja porozumieniu i znalezieniu wspólnej płaszczyzny. Otwarte, pełne empatii podejście umożliwia budowanie trwałych relacji i nawiązywanie sojuszy, które przekraczają utarte schematy i ograniczenia przyjętych punktów widzenia.
Natura różnic
Choć różnice mogą prowadzić do konfliktów, a te z kolei wywoływać problemy w relacjach, rzadko są ich bezpośrednią przyczyną. Kluczowe znaczenie ma nasze podejście do rozbieżności. Melanie Joy podkreśla, że różnice są czymś naturalnym i nieuniknionym, a ich akceptowanie poprzez zrozumienie to istotny element budowania bezpiecznych i bliskich więzi. Kiedy jednak postrzegamy różnice – takie jak odmienne cechy osobowości, przekonania czy preferencje – jako wady, patrzymy przez pryzmat słabych stron. Z tej perspektywy osoba określająca się jako domator nie zostanie uznana za kogoś, kto ceni relaks w zaciszu domowym, ale raczej za „izolującą się” i „wybrakowaną” pod względem towarzyskości i spontaniczności.
Do stresujących konfliktów na tle różnic światopoglądowych bardzo często dochodzi podczas wspólnych posiłków. U wielu – zwłaszcza początkujących – wegan pojawia się poczucie obowiązku poruszenia tematu etycznego wymiaru jedzenia zwierząt, zwrócenia uwagi na ich prawa. Jednak nieweganie mogą odebrać takie podejście nie jako krytykę jedzenia zwierząt, lecz jako odrzucenie więzi rodzinnych, ponieważ wspólne jedzenie i przygotowywanie potraw od zawsze było dla nich związane z budowaniem i wzmacnianiem relacji. Kłótnie o to, kto będzie co jadł i dlaczego, sprawiają, że zapominamy o tym, że bardziej konkretne potrawy liczy się wspólne spędzanie czasu. Sens rytuałów i tradycji związanych z jedzeniem polega przede wszystkim na pogłębianiu więzi, a nie na serwowaniu określonych dań.
Różnice w wartościach etycznych z reguły wywołują największe napięcia, ponieważ często oceniamy cudze poglądy jako gorsze od własnych, a samą osobę – jako mniej moralną, a nawet niemoralną. Gdy systemy wartości wyraźnie się różnią, osoby w relacji mogą obawiać się, że nie uda im się dopasować, ponieważ hierarchie wartości są zazwyczaj fundamentalne i trudne do zmiany. Poza tym ludzie mogą się martwić, że nie będą w stanie okazać drugiej stronie wystarczającego szacunku ani utrzymać z nią bliskiej więzi, ponieważ stosunek do niej często jest uzależniony od jej podejścia do naszych wartości.
Kształt hierarchii wartości moralnych zależy głównie od naszych doświadczeń i osobowości. Osobowość z kolei jest kształtowana przez temperament oraz warunkowanie społeczne, czyli wpływ otoczenia, które odgrywa niezwykle dużą rolę. Najtrudniejsze do pogodzenia są różnice w podstawowych wartościach etycznych. Warto jednak pamiętać, że czasami to, co wydaje się próbą poradzenia sobie z takimi różnicami, w rzeczywistości bywa walką o władzę. Załóżmy, że dwie osoby w związku miłosnym podzielają te same normy etyczne, a w pewnym momencie jedna z nich decyduje się przejść na weganizm. Pragnie, aby partner lub partnerka również podjął podjęła podobną decyzję, lecz napotyka opór. Nie musi on wynikać z niechęci do zmiany stylu życia – może być wyrazem obronnej strategii w reakcji na presję, która jest odbierana jako próba dominacji i brak akceptacji dla tego, kim dana osoba jest. W rezultacie weganie często nabierają wątpliwości co do szczerości deklarowanego przez niewegan poparcia dla wartości takich jak współczucie i sprawiedliwość. Rozbieżności między głoszonymi poglądami a faktycznym zachowaniem mogą być przez nich odbierane jako mentalny paradoks, który podważa spójność wyrażanych przekonań i działań.
Nierzadko różnice między weganami a nieweganami sprowadzają się jedynie do stopnia, w jakim dane wartości są wyznawane, oraz zdolności poszczególnych osób do pokonywania trudności związanych z konsekwentnym wdrażaniem ideałów w życie. To pokazuje, że silna identyfikacja z daną ideologią nie jest tym samym, co zdecydowana opinia na jej temat. Gdy jakaś filozofia staje się kluczową częścią naszej tożsamości, może być nam trudno odczuwać bliskość wobec osób, które teoretycznie podzielają nasze podejście, ale z różnych powodów nie są gotowe żyć w zgodzie z nimi.
Groźba konfliktu
Co zrobić, gdy nie możemy pogodzić się z nowo powstałą przepaścią w relacji? Konflikt i zakończenie związku w gniewie to najgorszy możliwy scenariusz. Lepszym rozwiązaniem jest otwarcie się na możliwość przekształcenia relacji w nową formę, ponieważ zarówno ludzie, jak i ich więzi podlegają zmianom. Trudność na tym etapie może wynikać z niesłusznego przekonania, że we wszystkich kontaktach powinniśmy osiągać ten sam poziom zażyłości co w tych najbliższych. Wielu z nas ma w dodatku tendencję do negatywnego oceniania relacji, w których pojawia się większy dystans. To naturalne, że gdy dystansujemy się od kogoś, z kim niegdyś byliśmy blisko, odczuwamy smutek wynikający z poczucia straty. Zrozumienie, że zmiana relacji często jest oznaką zdrowia i może przynieść korzyści obu stronom, pozwala jednak lepiej radzić sobie z różnicami w charakterach czy podejściu. Zaakceptowanie dynamicznej natury relacji może również pomóc weganom uwolnić się od poczucia obowiązku „nawracania” każdej znajomej osoby na weganizm, co pozwala skupić się na wzajemnym szacunku i zrozumieniu, zamiast na presji zmiany drugiej strony.
Wspólny wróg
Karnizm to system, który wpływa na nasze codzienne życie, kształtując sposób, w jaki postrzegamy świat i relacje z innymi ludźmi. Przyczynia się do nierówności między weganami a nieweganami i osłabia więzi społeczne. Jego rozbrojenie wymaga innego podejścia niż w przypadku typowych działań skierowanych przeciwko jawnym przejawom dyskryminacji i nieetycznych zachowań, ponieważ jest głęboko osadzony w normach społecznych i kulturowych.
Jednym z wyzwań w przeciwdziałaniu karnizmowi jest unikanie retoryki, która może prowadzić do zamknięcia się rozmówców na dialog. Przykładem jest porównywanie spożywania zwierząt do ekstremalnych aktów przemocy, takich jak gwałt czy morderstwo. Choć takie odniesienia wynikają z moralnego sprzeciwu wobec cierpienia zwierząt, najczęściej wywołują silne emocje – gniew czy oburzenie – i prowadzą do obronnych reakcji. Dominująca narracja karnistyczna przedstawia jedzenie zwierząt jako coś „naturalnego, normalnego i niezbędnego”, co powoduje, że osoby kwestionujące ten pogląd muszą nie tylko skrupulatnie udowadniać swoje racje, lecz także mierzyć się z brakiem wsparcia i akceptacji. Z powodu karnizmu większość społeczeństwa tkwi w mentalnym paradoksie: unikamy konfrontacji z cierpieniem zwierząt, ale jednocześnie czerpiemy przyjemność z ich spożywania. System ten warunkuje ludzi, by nie zastanawiali się nad przemocowym aspektem jedzenia zwierząt, który stoi w sprzeczności z powszechnie wyznawanymi wartościami współczucia i sprawiedliwości. Jak zauważa Melanie Joy: „Karnizm musi dostarczać nam narzędzi do obchodzenia naszego sumienia”. W tym celu wykorzystuje strategie obronne, które prowadzą do zniekształceń poznawczych, dystansując nas od prawdziwych konsekwencji spożywania produktów odzwierzęcych. Nie mówi się powszechnie o karnizmie, nie nazywa się go po imieniu, co sprawia, że większość postrzega go jako coś naturalnego i oczywistego. Wraz z utrzymywaniem zabijanych zwierząt z dala od naszych oczu ułatwia to ignorowanie ich cierpienia.
Jedzenie zwierząt stało się normą społeczną, a kiedy coś jest powszechnie akceptowane, trudniej w tym dostrzec cokolwiek irracjonalnego. Zinstytucjonalizowany charakter karnizmu sprawia, że wierzą w niego również specjaliści, np. dietetycy. System ten dodatkowo dyskredytuje ruch wegański, wzmacniając narrację o nadwrażliwości, niekompetencji czy radykalizmie aktywistów. Weganie są często przedstawiani jako osoby bardziej troszczące się o zwierzęta niż o ludzi, co podważa ich wiarygodność w oczach społeczeństwa. Jednocześnie karnizm ośmiesza gniew wyrażany przez osoby mówiące o cierpieniu zwierząt. Emocje te są bagatelizowane, określane jako histeryczne lub przesadne, a sam gniew przedstawiany jest jakby był osobistym problemem, a nie uzasadnioną reakcją na systemową opresję. Tego rodzaju narracja pozwala ignorować treść przekazu wegan, skupiając się wyłącznie na formie jego wyrażania.
Karnizm działa również na poziomie codziennych relacji. Prośby wegan o uwzględnienie ich potrzeb – np. przygotowanie roślinnych posiłków – bywają interpretowane jako próby narzucania swoich poglądów. Tymczasem nieweganie rzadko dostrzegają własne uprzywilejowanie. Jak podkreśla Melanie Joy, „narracja karnistyczna sprawia, że postrzegamy prośby wegan o to, by zaspokojono ich potrzeby, nie jako uzasadnione apele, ale jako kontrolę i narzucanie”. W efekcie karnizm marginalizuje wegan w relacjach rodzinnych i społecznych. Rodzice wychowujący dzieci na diecie roślinnej są często oskarżani o indoktrynację, podczas gdy karnistyczne wychowanie nie jest w ogóle postrzegane jako ideologiczne.
Aby przezwyciężyć karnizm, konieczne jest rozwijanie świadomości i zdolności do refleksji. To proces, który wymaga nie tylko zmiany nawyków, lecz także głębokiego zrozumienia, jak systemy społeczne wpływają na nasze wybory i postawy. Zrozumienie, że sprzeciw wobec jedzenia zwierząt nie wynika ze słabości czy irracjonalności, lecz jest naturalną reakcją moralną, otwiera drogę do zmiany zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym.
Sojusznicy weganizmu odgrywają kluczową rolę w tej transformacji. Nawet jeśli nie są jeszcze weganami, mogą działać na rzecz zmniejszenia wpływu karnizmu, wspierając inicjatywy promujące prawa zwierząt czy zmieniając własne nawyki. Jak podkreśla badaczka, „przejście na weganizm jest jak odłączenie od matriksu – pozwala nam zobaczyć rzeczywistość w jej prawdziwym świetle”. Zrozumienie tej perspektywy to klucz do budowania relacji opartych na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Karnizm przestanie być dominującą siłą w społeczeństwie tylko wtedy, gdy zamiast skupiać się na dzielących nas różnicach, uznamy go za wspólnego wroga. Tylko w ten sposób możemy stworzyć przestrzeń do dialogu, która pozwoli na wspólną pracę nad światem wolnym od przemocy i wyzysku.
Druga część tekstu w kolejnym numerze!
- Tekst: Laura Łęgowik
- Tekst ukazał się w numerze 3/2025 Magazynu VEGE