Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Zaufanie i szacunek

luty 20 2025

Myśliwi nienawidzą bajki o Bambim. Opowieść o jelonku i jego zabitej matce zraniła niejedno dziecięce serce. Ludzie czerpiący radość z mordowania zwierząt wolą, by reszta społeczeństwa wzrastała w stępionej świadomości tego, co tak naprawdę dzieje się na polowaniu.
Niektórzy naukowcy też nie przepadają za tą historią. Bambinizm stał się nawet nazwą podejścia do świata przyrody w bajkowych barwach.

Wyobrażenie sielankowego lasu, w którym wszystko jest dobre i piękne, cały świat jest kolorowy, a mama sarenka lub tatuś lis nas wszystkim czuwają, gdy w szkole małe niedźwiadki spotykają się z małymi borsukami, rysiami czy jeżami, zakłamuje rzeczywistość. Tak naprawdę jednak bambinizm jest niebezpieczny z zupełnie innego powodu – gdy człowiek przez pryzmat bajki patrzy na psa czy kota, który z nim mieszka.

Oto w naszym domu najpierw pojawia się słodka kulka. Kociak czy psiak podbijają serce domowników. Zabawy, mizianie, nagrywanie filmików, 101 zdjęć na Instagramie czy Facebooku. Mijają lata, a my z przyzwyczajenia ciągle niuniamy i świergolimy, pla, pla, mały piesek, malutki kotek… Tylko że stawy zwierzęcia przestają już być takie elastyczne, pojawiają się choroby, kłopoty z sercem, z układem trawiennym, zaćma, zadyszka, rozwolnienie, nietrzymanie moczu. Starość wszędzie jest taka sama. I tu zaczynają się problemy. Częsta reakcja to weterynarz i eutanazja. Człowiekowi nie chcemy przyznać prawa do godnej śmierci, bojąc się eutanazji jako politycznego i społecznego niebezpieczeństwa. W przypadku zwierzęcia eutanazję wielu z nas traktuje jak lekarstwo na starość.

Najważniejsze słowa, jakie pojawiły się w książkach Antoine’a de Saint-Exupéry’ego, to te, by być odpowiedzialnym za to, co się oswoiło. Książka o Małym Księciu zachwyca niezmiennie kolejne pokolenia i kolejne pokolenia zapominają o tym najważniejszym zdaniu. Pies ani kot nie jest zabawką. Zwierzę, którym się opiekujemy, nie jest naszą własnością. Zapominamy o relacji, która bardzo długo w kulturze europejskiej była zarezerwowana do szczególnej sytuacji między człowiekiem a drugim człowiekiem. Relacja człowiek – zwierzę ciągle wydaje się czymś dziwnym, czasami niemożliwym. W języku polskim powiedzenie „mam psa” brzmi normalnie, słowa „jestem z psem” budzą zdziwienie. Co to znaczy? To samo, co wobec człowieka. Jestem z moim ukochanym, to człowiek, którego kocham, to pies, to kot, to ta istota, która mi ufa i której ja ufam. Zaufanie i szacunek w każdej relacji jest podstawą i tylko to się liczy, jacy jesteśmy wobec siebie nawzajem. I tak jak różni ludzie w różny sposób będą okazywać nam miłość czy zaufanie, tak samo różne zwierzęta wyrażą nam swoje emocje, oczekiwania i intencje.

Całe życie spędzamy z kimś. Pies podarował nam swój czas, kot dał nam dni swojego życia. Długoletnia przyjaźń, miłość, bycie razem. Z czasem jednak uczucie zaczyna wymagać pielęgnacji, takiej dosłownej. Starzejący się przyjaciel czy przyjaciółka potrzebują wsparcia. Jak człowiek, któremu podajemy rękę, gdy ten nie może swobodnie zejść ze chodów, bo ma kłopoty z biodrami czy stawami. Ciało podlega tym samym prawom (tak samo jak emocje). Nieważne, do kogo należy to ciało.

W bambinistycznej wyobraźni wszystko jest bajkowe, nie ma starości i cierpienia. W tym cały problem. Starość jest naturalnym procesem – zarówno naszym, jak i wszystkich innych istot żyjących. Prawdziwa miłość nie trwa tylko przez okres młodości. Prawdziwa miłość zaczyna się, gdy ukochana istota się starzeje. Wyzwanie dla miłości na tym właśnie polega, by zaakceptować starość własną i tego czy tej, którego(-ą) się kocha. Bez znaczenia jest tu płeć i przynależność gatunkowa. Miłość zaczyna się od akceptacji naszej wspólnej przyszłości, kiedy może okazać się, że to ja mam wspierać, opiekować się, podać jedzenie, posprzątać.

Co roku w Polsce dokonuje się eutanazji psów i kotów tylko dlatego, że się zestarzały. Niektóre są już schorowane, czasami niedowidzą, niedosłyszą, czasami nie pracują ich zwieracze, czasami wymagają leczenia specjalistycznego. Ale ciągle to są te osoby, które nam zaufały, to ciągle ten sam kot czy pies, który skakał u naszych stóp, gdy był młody i pełny sił. To ciągle osoba zwierzęca, która dała nam coś najważniejszego na świecie: swoją obecność, swoje życie.

Relacja z osobą zwierzęcą jest taka sama jak z osobą ludzką: opiera się na zaufaniu i szacunku. Starość nie przekreśla relacji, kiedy mówimy o człowieku. Co zatem dzieje się w relacji ze zwierzęciem? Dlaczego tak łatwo przychodzi nam podjęcie decyzji o eutanazji? Dlaczego nie wiemy, jak opiekować się naszym ukochanym staruszkiem? Co takiego się zmieniło? To upływ lat czy może nasz brak świadomości, czym jest relacja, czym jest miłość, czym jest bycie z? A może jeszcze raz trzeba sobie przypomnieć, że ten mały piesek, ten słodki kotek jest, on ciągle jest, nawet wtedy, kiedy już jego kroki są bardzo wolne.

  • Tekst: prof. Joanna Hańderek
  • Tekst ukazał się w numerze 3/2025 Magazynu VEGE