Podczas rodzinnego obiadu weszłam w dyskusję z moim wujkiem na temat szkodliwości spożywania nabiału dla mężczyzn w dojrzałym wieku. Czytałam, że jest powiązane z wyższym ryzykiem raka prostaty. Czy to prawda?
Bogumiła z Karolinowa
Wpływ spożycia nabiału na rozwój różnego rodzaju nowotworów był – i z pewnością będzie – wielokrotnie badany. Wciąż publikowane są prace stwierdzające różny wpływ tej grupy produktów na ryzyko rozwoju nowotworów piersi, jelita grubego czy płuc, większość z nich jednoznacznie wskazuje na proporcjonalny związek między ilością spożywanego nabiału a ryzykiem rozwoju nowotworu prostaty. Nie wyjaśniono jednak, dlaczego akurat komórki nowotworowe w tym gruczole, ale już nie komórki nowotworowe w płucach czy jajnikach są tak podatne na wpływ mleka.
Udowodniono, że sama kazeina, czyli występujące w nim białko, pobudza komórki nowotworowe prostaty do szybszego podziału i wzrostu. Co ciekawe, również wysokie spożycie wapnia (powiązane z wysoką konsumpcją nabiału, w tym głównie mleka) przyspiesza rozwój zmian nowotworowych w obrębie prostaty. Do wzrostu ryzyka mogą przyczyniać się również naturalnie występujące w mleku białka promujące wzrost komórek, jak insulinopodobny czynnik wzrostu IGF-1.
Badania dotyczące wpływu różnych produktów nabiałowych wykazały, że najsilniejsze działanie kancerogenne ma samo mleko, natomiast najmniejszy negatywny wpływ na komórki nowotworowe miały produkty fermentowane takie jak jogurt naturalny.
W ostatnich latach pojawiły się ciekawe publikacje naukowe, które sugerują możliwość wpływu spożycia nabiału na ryzyko wystąpienia depresji lub demencji u osób dorosłych i starszych. W kontekście zadanego pytania wyjątkowo ciekawe jest badanie przeprowadzone w Finlandii, której obywatele charakteryzują się najwyższym spożyciem nabiału w Europie, dwukrotnie wyższym niż w naszym kraju. Wzięli w nim udział jedynie mężczyźni i to ich samopoczucie i zdrowie psychiczne na przestrzeni 24 lat wzięto pod lupę. Zaobserwowano, że spożycie czterech porcji mleka (lub więcej) dziennie, z wyłączeniem produktów fermentowanych jak maślanka, kefir i niesłodzony jogurt naturalny, dwukrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia depresji u dorosłych mężczyzn. Zaobserwowana zależność związana jest najprawdopodobniej z białkami i cukrami występującymi w mleku.
Dowiedziono bowiem, że beta-kazeina zwiększa produkcję czynników stanu zapalnego i stresu oksydacyjnego w jelicie cienkim. Efektem jej rozkładu w przewodzie pokarmowym jest natomiast beta-kazomorfina – białko o działaniu opioidowym, które może negatywnie wpływać na pracę układu nerwowego. Kolejnym czynnikiem zwiększającym ryzyko wystąpienia stanów depresyjnych może być D-galaktoza, która w układzie pokarmowym powstaje po strawieniu laktozy (cukru występującego w mleku).
Eksperymenty na liniach komórkowych dowiodły, że przyspiesza ona procesy starzenia komórek, a także nasila stres oksydacyjny w mózgu. Proces fermentacji zmniejsza ilość kazeiny i laktozy zawartej w mleku, prawdopodobnie stąd wynika brak związku między spożyciem fermentowanych produktów mlecznych a ryzykiem wystąpienia stanów depresyjnych oraz słabszy związek z ryzykiem wystąpienia zmian nowotworowych. Ważne jednak, aby były to produkty naturalne i niesłodzone. W przypadku słodzonych jogurtów owocowych zaobserwowano zwiększone ryzyko wystąpienia depresji u badanych. Jeśli zależy nam na prewencji wystąpienia zmian nowotworowych, a także chorób krążenia czy demencji, warto rozważyć ograniczenie lub zrezygnowanie z pełnotłustych produktów nabiałowych, takich jak mleko, śmietana czy sery.
- Tekst: Małgorzata Dziurewicz
- Tekst ukazał się w numerze 3/2025 Magazynu VEGE