Jak mówić, by nasze mruczki nas słuchały? Fragment książki Weroniki Penar „Tajemnice świata kotów” (wydawnictwo Luna).
Ostatnio z różnych dziwnych źródeł można się dowiedzieć, że dobrą metodą na pokazanie kotu, że robi coś źle, jest syczenie na niego. Tak, dobrze czytacie! My mamy syczeć na kota, gdy ten np. gryzie zbyt mocno. Ponieważ siedzę trochę w kocich dźwiękach (w końcu mam z nich doktorat), podeszłam do sprawy tak, jak lubię, czyli naukowo, by sprawdzić, czy faktycznie ten dźwięk można zaliczyć do tych „dystansujących” bez odpowiedniej – i tutaj trudne słowo – walencji emocjonalnej.