Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Uśmiech bez napięć

październik 24 2024

Szyja i głowa mogą być obciążone codziennym funkcjonowaniem równie mocno jak nogi czy barki.

W dzisiejszym świecie, w którym stres towarzyszy nam na każdym kroku, a praca zdalna i pochylanie się nad ekranem smartfona należą do codziennej rutyny, łatwo jest zignorować sygnały wysyłane przez ciało. Ból i dyskomfort, zwłaszcza w obrębie twarzy i szczęki, często bywają bagatelizowane, jednak to właśnie te objawy mogą być pierwszymi oznakami poważniejszych problemów, np. dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych. Ich ignorowanie może prowadzić do pogłębiania się dolegliwości, pogarszając nie tylko na nasze samopoczucie, lecz także jakość życia.

Główne przyczyny problemów

Wiemy już, że kiedy bolą nas plecy, trzeba ćwiczyć, udać się na masaż lub do fizjoterapeuty. Dlaczego więc zapominamy, że nasza szyja i głowa to także system mięśni i stawów, które mogą być obciążone codziennym funkcjonowaniem równie mocno jak nogi czy barki? Stres, długa praca w pozycji siedzącej bez odpowiedniego biurka, krzesła czy monitora znajdującego się na wysokości oczu – to czynniki prowadzące do problemów ze stawem skroniowo-żuchwowym. Nie zdajemy sobie sprawy, że jest to jeden z najbardziej skomplikowanych stawów w naszym ciele, a otaczające go mięśnie i więzadła są ważne dla całej głowy. Dlatego lista objawów dysfunkcji w tym obszarze jest naprawdę długa. Najczęściej zauważalny jest bruksizm (zgrzytanie zębami przez sen), napięcie mięśni twarzy, szyi oraz ramion, bóle lub nadwrażliwość zębów niemające źródła w niewyleczonych problemach stomatologicznych, odpryski szkliwa na zębach, szumy uszne, napięciowy ból głowy, dyskomfort przy żuciu lub połykaniu pokarmów, klikanie bądź przeskakiwanie w okolicy stawu skroniowo-żuchwowego, pogorszenie jakości snu oraz zawroty głowy.

Fizjoterapia stomatologiczna

Osoby zgłaszające takie dolegliwości często najpierw trafiają do stomatologa, laryngologa, neurologa czy internisty. W większości przypadków to właśnie lekarz odsyła ich do fizjoterapeuty. Coraz częściej zdarza się, że taka terapia zalecana jest także pacjentom szykującym się do założenia aparatu na zęby lub już go noszącym. Odpowiednio dobrana kuracja może bowiem przyspieszyć leczenie ortodontyczne, poprawić trwałość jego efektów i sprawić, że będzie mniej uciążliwe.

Pod nazwą fizjoterapii stomatologicznej kryje się interdyscyplinarne podejście do leczenia dysfunkcji stawów skroniowo-żuchwowych, które łączy w sobie metody fizjoterapii, osteopatii oraz relaksacji. Jej celem jest przywrócenie prawidłowej funkcji stawów poprzez redukcję napięć mięśniowych, poprawę ruchomości oraz eliminację źródła bólu. Aby to osiągnąć, stosowane są różnorodne techniki, w tym masaże mięśni twarzy i szyi, techniki manualne oraz specjalistyczne ćwiczenia rozluźniające i wzmacniające. Pacjenci mogą również otrzymać zalecenia dotyczące ergonomii pracy, poprawy postawy ciała oraz zmiany nawyków, które doprowadziły do zaostrzenia problemu. Fizjoterapia może – choć nie musi – iść w parze z wizytami u lekarza, który zaleci wykonanie RTG lub pantomogramu, ewentualnie skieruje do protetyka, jeśli do odciążenia stawu będzie konieczne noszenie szyn stabilizujących na zęby lub przepisze leki przeciwbólowe i przeciwzapalne.

Pierwszym etapem jest diagnoza, która obejmuje szczegółowy wywiad oraz badanie manualne. Specjalista ocenia napięcia mięśniowe, ruchomość stawu, ogólną postawę, a nawet sposób oddychania pacjenta. Na podstawie wyników takiej konsultacji dobierane są indywidualnie metody leczenia. Może to być terapia manualna zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz jamy ustnej oraz ćwiczenia rozluźniające.

Jej czas trwania zależy od stopnia zaawansowania problemu oraz indywidualnych potrzeb.

– Masaż stomatologiczny może być momentami nieco nieprzyjemny, ale przynosi ulgę w napięciu mięśni, przez co nie jest odbierany jako klasycznie rozumiany ból. Pacjenci naszego gabinetu, często wychodząc ze spotkania mówią, że to był taki „przyjemny rodzaj bólu”, szybko przynoszący ulgę i rozluźnienie – wyjaśnia Maria Sobczyńska, osteopatka i fizjoterapeutka z warszawskiego gabinetu Heal me up.

Ekspertka uprzedza, że do pełnego wyzdrowienia potrzeba zazwyczaj kilku wizyt, ale już po pierwszej można odczuć poprawę. Pacjentom zaleca się też ćwiczenia w domu, dzięki którym wyraźnie przyspieszają efekty rehabilitacji. Właściwie dobrana terapia przynosi liczne korzyści. Najbardziej odczuwalne jest zmniejszenie bólu i napięć w okolicy szczęki, karku, ramion i głowy. Poprawia się też ruchomość stawów, co ułatwia codzienne czynności, takie jak jedzenie czy mówienie. Dodatkowo można zauważyć lepszą jakość snu, zwłaszcza jeśli pacjent leczył bruksizm.

Przy sumiennym wykonywaniu zaleconych ćwiczeń i zmianie nawyków poprawia się też ogólna postawa ciała.

Praktyczne wskazówki

Osoby pracujące zdalnie, które spędzają wiele godzin przed komputerem lub smartfonem i zauważają u siebie napięcia wskazujące na problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi, powinny w pierwszej kolejności zwrócić uwagę na ergonomię pracy. Równie ważne są regularne przerwy w siedzeniu, ćwiczenia rozluźniające i dbanie o swój dobrostan psychiczny. Warto dobrać techniki zarządzania stresem, zaczynając od właściwego oddychania i odpoczynku. Nie bez znaczenia jest także nawodnienie organizmu i zbilansowana dieta bogata w składniki odżywcze wspierające zdrowie mięśni i stawów, takie jak magnez, wapń czy witaminy z grupy B.

– Należy unikać czynności, które przeciążają aparat żucia, np. nawykowego przygryzania warg, policzków, żucia gumy. Warto również regularnie wykonywać automasaż, ćwiczenia relaksacyjne, które pomogą zmniejszyć stres i przebodźcowanie. Jeśli fizjoterapeuta uzna to za konieczne, pomocna może być wizyta u neurologopedy, aby popracować nad funkcją języka i przełykania – dodaje Maria Sobczyńska z Heal me up. Wprowadzenie tych praktycznych wskazówek do codziennego życia może znacznie pomóc w redukcji napięć w obrębie mięśni twarzy i szyi, a tym samym przyczynić się do poprawy jakości życia.

  • Tekst: Katarzyna Mulewicz
  • Zdjęcia: gabinet Heal me up
  • Tekst ukazał się w numerze 11/2024 Magazynu VEGE