Okazuje się, że Boże Narodzenie to dla środowiska najmniej ekologiczny, a zarazem najbardziej szkodliwy czas w roku.
Zaczynamy myśleć o nich już w listopadzie, kiedy na wystawach sklepowych pojawiają się pierwsze urocze ozdoby. Powoli rozpoczynamy wstępne przygotowania, planujemy posiłki, dzielimy się obowiązkami, sprzątamy mieszkania. Mijają kolejne dni, a wraz z ich upływem w naszych domach na dobre rozpoczyna się przedświąteczna krzątanina. W powietrzu unosi się kojący zapach cynamonu, kardamonu i korzennych pierniczków, a w tle słychać dźwięk dobrze znanych kolęd. Potem wreszcie nadchodzi ten najbardziej wyczekiwany dzień, czyli Wigilia, kiedy jak co roku zasiadamy wspólnie do stołu, składając sobie życzenia. Brzmi bajkowo, ale czy ekologicznie?
Święta i po świętach
Kiedy już opadnie świąteczna euforia, minie sylwester i czar związany z tym radosnym czasem, zaczyna się tradycyjne poświąteczne sprzątanie. Gasimy kolorowe lampki, ściągamy z okien świąteczne ozdoby i wieńce, wyrzucamy resztki jedzenia, którego wcześniej nie mogliśmy zjeść, bo było przeznaczone na święta, a teraz jest już nieświeże. I znowu wydarza się powtórka z poprzedniego roku. Za każdym razem, gdy dokonujemy rachunku poświątecznych strat, odczuwamy żal i poczucie winy. Dlaczego więc nie potrafimy uczyć się na własnych błędach?
Wszystkie bożonarodzeniowe przygotowania powinniśmy zaplanować odpowiednio wcześniej. Dzięki temu unikniemy zbędnego marnowania i uczynimy nasze święta bardziej ekologicznymi. Tak, ekologiczne święta naprawdę są możliwe!
Choinka
Chyba każdy z nas przechodząc w styczniu koło osiedlowych śmietników, ze ściskającym się sercem zauważył masowo wyrzucane choinki. Jedne z nich (zwłaszcza te cięte) są już zwykle zasuszone, ale te doniczkowe często wciąż jeszcze wypuszczają nowe pędy.
Wiele osób, chcąc chronić drzewa przed nadmierną eksploatacją, decyduje się na sztuczną choinkę. Czy to dobre rozwiązanie? I tak, i nie. Sama w sobie produkcja sztucznej choinki nie jest ekologiczna, ponieważ w jej trakcie zużywane są cenne zasoby naturalne oraz duże nakłady energii. Do tego dochodzi emisja szkodliwego dla środowiska dwutlenku węgla. Jeśli jednak przyjmiemy, że zakupu dokonujemy jednorazowo, a drzewko będzie służyć nam przez kolejne lata, to rzeczywiście oszczędzimy w ten sposób życie kilku czy nawet kilkunastu ciętych świerków. Niestety, rzeczywistość zwykle okazuje się inna. Wiele ludzi co roku kupuje nową sztuczną choinkę ze względu na zmieniające się trendy lub nowe warunki mieszkaniowe (ograniczoną ilość miejsca, przemeblowanie, pojawienie się dziecka lub zwierzaka). W konsekwencji stare drzewko staje się odpadem, który nie podlega recyklingowi, a może się rozkładać nawet kilkaset lat!
A co w takim razie z żywymi drzewkami? To może być paradoksalnie lepsza opcja. Warto zaznaczyć, że zdecydowana większość świątecznych świerków i jodeł pochodzi ze specjalnych plantacji. Nie dochodzi więc do nadmiernej wycinki naturalnych lasów. Czy to oznacza sposób na ekologiczną choinkę? Tak, o ile spełnimy jeden niezwykle istotny warunek: po upływie świątecznego czasu spędzonego w naszym pokoju drzewko powinno wrócić do środowiska. Jeśli zatem kupimy choinkę w donicy, a później zasadzimy ją w przeznaczonym do tego miejscu, przedłużymy jej żywot nawet o kilkaset lat. Mało kto ma jednak warunki (i chęci), aby zadbać o poświąteczny los drzewka. Dla większości osób choinka jest chwilową zachcianką: pięknie wygląda, kiedy zostanie przybrana w bombki, łańcuchy i mieni się różnymi kolorami, ale gdy przestaje już być potrzebna, trafia na śmietnik.
Karpie
Dla wielu ludzi karp wciąż jest nieodłączną częścią tradycji bożonarodzeniowej, choć trzeba przyznać, że powoli się to zmienia. Coraz głośniej mówi się o tym, że kupowanie żywego karpia jest niehumanitarne. To oczywiste, że zapakowana do foliowej torby ryba dusi się. To jednak nie wszystko. Zanim w ogóle do niej trafi, musi przejść męczarnie w trakcie transportu, gdzie panuje ogromny ścisk. Jeśli karp dotrze do naszego domu żywy, przechodzi jeszcze gorsze piekło. Mało kto potrafi sprawnie ogłuszyć i zabić rybę, przez co zdarza się, że budzi się ona w trakcie obróbki.
Zdecydowanie polecamy roślinne zamienniki ryb – internet jest pełen przepisów choćby na selerybę czy boczniaki imitujące śledzie, a jeśli nie mamy ochoty gotować, oferta gotowych produktów w marketach jest coraz bogatsza, więc z dużym prawdopodobieństwem znajdziemy coś, co trafi w nasz gust.
Zakupy i prezenty
Grudzień to czas, w którym zwykle dopada nas zakupowe szaleństwo. Nasze nieprzejednane zamiłowanie do zakupów odbija się jednak niekorzystnie na środowisku. Sami często nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele błędów popełniamy w tym czasie. Warto zatem zastanowić się, dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić.
- Marnujemy na potęgę! Chyba nigdy, działając w chwilowej euforii, nie dokonujemy tylu niepotrzebnych wydatków, ile w okresie świątecznym. Prezenty, choinka, domowe dekoracje, produkty spożywcze… Choć wszystko to wydaje się nam w danej chwili niezbędne, to po świętach jakimś dziwnym trafem ląduje w koszu z odpadami. Starajmy się być nieco bardziej rozważnymi konsumentami i zanim dokonamy zakupu, przemyślmy to. Na pewno okaże się, że w wielu przypadkach będą to nie względy praktyczne, lecz emocjonalne.
- Robiąc zakupy, jeździmy od sklepu do sklepu, zwiększając w ten sposób wydzielanie spalin samochodowych. Ponadto dokonujemy licznych zakupów internetowych, sprawiając w ten sposób, że pracujący kurierzy pokonują dziennie wiele kilometrów, aby dostarczyć nam paczkę i tym samym również zwiększają poziom zanieczyszczenia. Aby temu zapobiec, starajmy się kupować w lokalnych sklepach i od polskich producentów.
- W czasie świąt kupujemy ogromne ilości prezentów, które potem pakujemy w nie zawsze ekologiczne opakowania. Idealnym sposobem, by temu zaradzić, jest lepiej przemyślany dobór upominków, które chcemy podarować bliskim. I tak zamiast plastikowego gadżetu lepiej podarować np. książkę. Zwracajmy też uwagę na sposób pakowania i wybierajmy tylko te produkty, które są oznaczone certyfikatem bezpiecznych dla środowiska. Na pewno okażą się droższe, jednak może będzie to dobry pierwszy krok, aby nieco ograniczyć konsumpcjonizm i zamiast kilku prezentów wręczyć jeden, za to wyjątkowy. Rozważmy też możliwość wykonania czegoś własnoręcznie – chyba wszyscy wiemy, że takie upominki cieszą najbardziej! Z kolei pakując prezent, nie kupujmy specjalnie nowych opakowań, tylko wykorzystajmy te zeszłoroczne. Zadbajmy też o to, aby wybierane przez nas opakowania nie zawierały dodatku folii i brokatu, bo takie nie podlegają recyklingowi.
- Zdecydowanie przejadamy się. Święta to czas, kiedy nawet tym osobom, które na co dzień dbają o linię, często puszczają żywieniowe ,,hamulce”. Niestety, nie jest to korzystne ani dla naszego zdrowia, ani dla środowiska. Kupując nadmierne ilości jedzenia, przyczyniamy się do wzrostu światowej produkcji, która odpowiedzialna jest za zanieczyszczenie wód, emisję gazów cieplarnianych czy wzrost odpadów. Kwestią oczywistą pozostaje również nieuchronne marnowanie żywności, której zwyczajnie nie będziemy w stanie przejeść. Ustalmy więc wcześniej z rodziną, kto co chciałby zjeść w czasie świąt. Przygotowywanie dwunastu potraw nie jest wcale obowiązkiem. Wykorzystajmy rzeczy, które przechowujemy w naszych spiżarniach, a wszystko co, to pozostanie po świętach, zamroźmy lub zawekujmy.
- Zużywamy nadmierne ilości energii. Zadbajmy o to, aby nasze lampki choinkowe były diodami LED. Światła te zużywają około 75 procent mniej energii niż zwykle i świecą przeciętnie ponad 20 razy dłużej. Dzięki temu oszczędzimy energię i pieniądze. Jeśli nie jesteśmy bardzo przywiązani do tradycji świątecznych świecidełek, zastanówmy się, czy naprawdę potrzebujemy ozdabiać choinkę, balkony i okna światełkami. Zamiast nich postawmy na innego rodzaju ozdoby. Wspaniałą alternatywą są dekoracje wykonane z drewna, tkaniny lub szkła pochodzącego z recyklingu. Jeśli mamy dzieci, nauczmy je wycinać śnieżki z papieru, a następnie zawieśmy je w oknach. Będzie to doskonała i kreatywna zabawa nie tylko dla najmłodszych, lecz także dla nas samych.
Boże Narodzenie to wyjątkowy i magiczny czas, który warto celebrować. Nawet w świątecznym zamieszaniu nie wolno nam jednak zapominać, że jeśli zależy nam na dobru naszej planety, powinniśmy zmobilizować się do dokonywania bardziej świadomych wyborów i tym samym narzucić na siebie pewne konsumpcyjne ograniczenia. Choć kochamy klimatyczny czas Wigilii, powinniśmy zadać sobie pytanie, co jest teraz ważniejsze: tradycja świątecznego przepychu czy troska o środowisko. Pamiętajmy, że aby uczynić nasze święta bardziej ekologicznymi, nie musimy wcale zmuszać się do wielkich i heroicznych wyrzeczeń. Wystarczy, że każdy z nas wprowadzi kilka malutkich zmian, a wówczas dokonamy wspólnej, wielkiej zmiany.
- tekst: Zuzanna Kozłowska