Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Wyprawka dla kota

marzec 22 2023

Pojawienie się w domu pierwszego kota to duże wydarzenie – radość, ale też wyzwanie. Jakie potrzeby mruczka mają zaspokajać jego akcesoria i jak wybrać najlepiej pośród zalewu produktów, reklam i poleceń znajomych?

Najlepszy przyjaciel wielu kotów to koc. Jest idealny do wyścielenia transportera, może też służyć do zabawy albo do przykrycia zwierzaka w czasie drzemki. Warto mieć kilka na zmianę, różnej grubości i wielkości. Ale to oczywiście nie wszystko…

Kuweta

Choć wielu behawiorystów twierdzi, że odkryte kuwety są najlepsze, odpowiedź wcale nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od tego, z jakim kotem mamy do czynienia, i jakie są jego preferencje.

Guru kociej behawiorystyki Vicky Halls podpowiada, by liczba kuwet w domu wynosiła tyle, ile kotów w domu plus jeden. Niestety, nie zawsze da się wprowadzić tę zasadę, ale zaleca się, żeby jedna kuweta przypadała na nie więcej niż dwa koty.

Najważniejsze, czym powinniśmy się zawsze kierować przy kupnie, to wielkość podstawy – im większa i szersza, tym lepiej dla kota. Pamiętajmy, że naturalnym zachowaniem tego zwierzęcia jest kilkukrotne obracanie się przed wykopaniem dołka w żwirku, potem zakopanie odchodów i/lub moczu, a więc potrzebuje do tego wystarczająco dużo miejsca.

W internecie możemy się natknąć na specjalną nakładkę na sedes, jednak behawioryści i świadomi opiekunowie stanowczo odradzają ten zakup. Przede wszystkim naturalnym podłożem, na które kot się załatwia, jest piasek albo żwirek, w którym można kopać. Gdy zwierzę nie może zaspokoić tak podstawowej potrzeby, istnieje ryzyko rozwinięcia się u niego zaburzeń behawioralnych. Poza tym wbrew temu, co twierdzą producenci, nie jest to produkt higieniczny – kot siada przecież na desce klozetowej, przez co ma kontakt z ludzkimi bakteriami kałowymi. Co więcej, kotu na sedesie jest po prostu niewygodnie – wystarczy dokładnie obejrzeć filmiki, na których balansuje nad krawędzią muszli. W dodatku zwierzę może się na niej poślizgnąć, nie wspominając o tym, że do toalety może wpaść ciekawski kociak. Nie jest to też rozwiązanie dla kotów starych, z artretyzmem lub niepełnosprawnych. Entuzjaści tego wynalazku zapominają o tym, że ich pupil nie będzie wiecznie młody i z czasem przestanie wskakiwać na muszlę. Wtedy zacznie się załatwiać na podłodze, a opiekun będzie wściekły i zdziwiony. Wiele osób skusiło się na ten produkt tylko i wyłącznie dla swojej wygody. Jeśli jednak przeszkadza nam żwirek w domu lub widok kuwety, poważnie przemyślmy decyzję o adopcji kota.

Miski

Ceramiczne, plastikowe, ze stali nierdzewnej, a nawet porcelanowe… Doświadczenia wielu opiekunów pokazują, że najlepsze i najtrwalsze są te pierwsze. Łatwo je utrzymać w czystości, są zatem higieniczne, a poza tym zazwyczaj ładnie wykonane i dostępne w wielu wielkościach i wzorach.

Miski ze stali nierdzewnej są bardzo lekkie, a przez to podatne na wywrócenie czy przesuwanie. Natomiast te plastikowe mogą z czasem gromadzić na swojej powierzchni bakterie, zwłaszcza jeśli pojawią się na nich pęknięcia.

Co do wielkości i rodzaju miseczki, to zasadniczo im bardziej płaska, tym lepiej. Co prawda z naczyń o wyższych krawędziach jedzenie trudniej wypada, ale kotu jest wygodniej pobierać pokarm z płaskiej powierzchni. Nie brudzi przy tym wąsów.

Dla kocich łakomczuchów warto zainwestować w specjalną miskę-labirynt, która za pomocą wbudowanych wewnątrz tuneli zapobiega zbyt szybkiemu przyjmowaniu pokarmu. Ponadto, aby urozmaicić żywienie kota w warunkach domowych, mamy do dyspozycji różnego rodzaju zabawki edukacyjne, do których można wsypywać suchą karmę. Ich rolą jest zachęcenie zwierzęcia do pogłówkowania, zanim zdobędzie upragniony smakołyk czy porcję suchej karmy. Tego typu pojemniki na pokarm nie powinny jednak zastępować zwykłej miski. Stosuje się je w celu zapobiegania nudzie u kota, dostarczenia mu dodatkowej rozrywki, mogą też być używane przez opiekunów zbyt łakomych zwierząt, by zapobiegać szybkiemu połykaniu porcji pożywienia.

Pielęgnacja

W sklepach zoologicznych mamy bardzo duży wybór grzebieni i szczotek do czesania kotów: drewniane, gumowe, rękawice do zbierania sierści, tzw. filcak ułatwiający rozczesywanie sierści, małe zgrzebło do wyczesywania, furminator… Ostatnie urządzenie to metalowa szczotka, która pomaga zebrać martwe włosy podszerstka. Stosowany regularnie zmniejsza ilość wypadających włosów. Nie można go jednak stosować zbyt często i za długo jednorazowo – wystarczą dwie sesje w tygodniu po 10 min każda. Szczotka ta jest dostępna w wersjach dla kotów krótkowłosych, długowłosych oraz dla ras dużych. Pamiętajmy, żeby dobrać ją do rodzaju i długości sierści kota i tego, czy zwierzę ma podszerstek.

Jeżeli do naszego domu trafi długowłosy, bardzo zaniedbany kot, czasami jedynym wyjściem będzie udanie się z nim do profesjonalnego groomera, który ma doświadczenie w strzyżeniu zwierząt i wycinaniu sfilcowanych fragmentów sierści.

Do obcinania pazurów będzie nam potrzebna specjalna obcinaczka, natomiast czyszczenie kocich oczu polega głównie na delikatnym zbieraniu wacikiem wydzieliny z ich kącików. Czyszczenie uszu polega zaś na delikatnym usuwaniu wydzieliny wacikiem (pamiętajmy, by nie wkładać go głęboko do ucha). Istnieją do tego specjalne preparaty.

Na rynku mamy duży też wybór preparatów przeznaczonych do higieny jamy ustnej kota. Kierujemy się wskazaniami producenta zawartymi na opakowaniu. Mycie kocich ząbków pastą dla zwierząt wygląda następująco: wyciskamy odrobinę na specjalną szczoteczkę i próbujemy delikatnie potrzeć nią o ząbki. Jeżeli zaś kupiliśmy spray, wyciskamy go na gazik i to nim pocieramy o zęby. Nie pryskajmy sprayem bezpośrednio do pyszczka kota, bo może go to przestraszyć, a poza tym nie jest to dla niego przyjemne.

Istnieją też specjalistyczne karmy typu dental, które pomagają zapobiegać tworzeniu się osadu, płytki i kamienia nazębnego i utrzymać higienę jamy ustnej. Często są to większe granulki suchej karmy, by kot musiał je dokładnie rozgryzać.

W sklepach możemy też trafić na gotowe, w pełni wyposażone apteczki dla zwierząt. Powinny się z nich znaleźć gaziki, parafina, woda utleniona, sterylne kompresy i bandaże, rolka plastrów samoprzylepnych, strzykawki jednorazowe, pęseta do usuwania kleszczy, krople do oczu zalecone przez lekarza weterynarii, płatki bawełniane oraz lateksowe rękawiczki.

Meble

Najważniejszym meblem dla kota są drapaki. Im wyższy i bardziej rozbudowany, tym lepiej. Pamiętajmy też o tym, że ich podstawa powinna być stabilna i odpowiednio duża.

Poza tym warto zainwestować w legowiska. Do wyboru mamy zarówno kocie pluszowe budki, jak i lubiane przez zwierzęta oponki, czyli okrągłe posłania z wyższym brzegiem. Można je prać w pralce, a ich zaletą jest miły w dotyku materiał.

Im więcej kotów w domu, tym więcej powinniśmy mieć leżanek, chociaż nawet jeden kot lubi zmieniać miejsca odpoczynku.

Transporter

Idealny model to taki, który po pierwsze ma solidne zapięcie. Polecam plastikowe kratki z zasuwkami u góry i u dołu drzwiczek. Niektórzy rekomendują też kratki metalowe, lecz zdarzało mi się widzieć koty z uszkodzonymi nosami, które zbyt zajadle próbowały się wydostać z pojemnika. Plastik zapobiega takim wypadkom.

Pamiętajmy również o tym, żeby przed każdą podróżą sprawdzać stan techniczny transportera i wszystkie zapięcia.

Po drugie warto wybrać pojemnik ze zdejmowaną górą – zaczepy po bokach pozwalają szybko ją zdjąć, dzięki czemu wizyta u lekarza weterynarii przebiega sprawniej. Mile widziane będą też otwory po bokach transportera, które zapewniają cyrkulację powietrza i dostęp światła. Ja preferuję te z całkowicie zakrytymi dachami, ponieważ gwarantują kotu większe poczucie intymności. Dobry transporter jest zaopatrzony w otwory umożliwiające przeciągnięcie przez nie pasów bezpieczeństwa, dzięki czemu przypina się go w samochodzie do siedzenia, co dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo podróżowania z kotem. Wreszcie zwracajmy uwagę, do jakiej maksymalnej wagi jest przeznaczony pojemnik. Dobry transporter to taki, w którym kot nie tylko może się obrócić, lecz także swobodnie położyć.

Warto też dokupić pasujące na niektóre modele ocieplacze, czyli pokrowce. Przydadzą się szczególnie zimą, poza tym dobrze izolują przed wiatrem.

Zabawki

Pamiętajmy, żeby zaczynać od zabawki najprostszej. Dzięki temu nie zniechęcimy kota w razie niepowodzeń. Stopniowo możemy mu podsuwać bardziej skomplikowane wersje.

Producenci prześcigają się w stworzeniu idealnej wędki – zabawki bardzo często wybieranej przez kocich opiekunów. Dzięki temu mamy do wyboru wędki z piórkami, tasiemkami, z przyczepionymi do sznurka pluszowymi zabawkami i szeleszczącymi, dzwoniącymi lub wymiennymi elementami. Ciekawym rozwiązaniem jest wędka z regulowaną długością, na której zamocowane są dwa, trzy duże pióra. Zabawka ta, poruszana w powietrzu, wydaje dźwięk łopotu skrzydeł ptaka, co daje kotu dodatkową zachętę do zabawy w polowanie. Z mojej praktyki wynika, że największym zainteresowaniem zwierząt cieszą się wędki z piórkami, których żywot jest wprawdzie dość krótki, ale radość, jakiej dostarczają kotom i możliwość realizowania za ich pomocą instynktu łowieckiego, jest bezcenna.

Zabawki są dostępne w różnych cenach, czasami warto jednak uruchomić wyobraźnię i samemu przygotować gadżet. Potrzebne są do tego jedynie rolki po papierze toaletowym lub po ręcznikach papierowych, nietoksyczny klej dla dzieci, tektura falista i nożyczki. Możemy z nich zbudować piramidki na przysmaki lub tory przeszkód do wydobywania kawałków jedzenia.

Przed użyciem gotowych zabawek warto zapoznać się ze wskazaniami producenta, ponieważ niektóre nie nadają się dla kociąt poniżej trzeciego miesiąca życia. Zawsze też należy nadzorować korzystanie kota z gadżetów, by uniknąć utknięcia łapki w jakimś trudniej dostępnym miejscu. Spora część zabawek (wędki, myszki, piłeczki) ma bardzo małe elementy, które podczas zużywania się łatwo odpadają i mogą zostać połknięte, co bywa zagrożeniem dla zdrowia. Mam tu na myśli np. koraliki czy guziki pełniące rolę mysich nosów. Inne niebezpieczeństwo to wypełniacze zabawek (np. tych grzechoczących), do których kot może się dostać po zniszczeniu zabawki. Piórka z wędek również mogą zostać przypadkowo połknięte, a budowa kociego języka nie pozwala pozbyć się przedmiotu przez przypadek wziętego do pyszczka. Groźne mogą też być sreberka zamocowane na wędkach, które zwłaszcza młode koty lubią żuć.

Część opiekunów po zakupie pluszowych myszek od razu usuwa z nich oczy i nos, czyli elementy zwykle naklejane lub mocowane za pomocą szpikulców. Inny sposób to regularne sprawdzanie stanu zabawek i wymienianie ich na nowe w miarę ich zużycia. Jeśli chodzi o wędki oraz zwykłe sznurki, to najlepiej nie zostawiać kota z nimi samego, tylko bawić się nimi ze zwierzakiem, kiedy jesteśmy w domu. Jak zawsze tym, co może pomóc ustrzec kota przed wypadkiem, jest rozsądek i wyobraźnia.

Polecane lektury:

Eva-Maria Götz „Mieszkamy z kotem gustownie, przytulnie, praktycznie”
Jackson Galaxy, Kate Benjamin „Kotyfikacja. Zaprojektuj szczęśliwy i stylowy dom dla swojego kota (i siebie!)”

  • Tekst: Marta Chrzczanowicz
  • Tekst ukazał się w numerze 4/2023 Magazynu VEGE