Nie tylko zarządy spółdzielni mieszkaniowych i rodzinnych ogródków działkowych, lecz także władze samorządowe utrudniają życie opiekunom kotów wolno żyjących. Do jakich działań prawo zobowiązuje gminy i jak domagać się od nich wypełniania obowiązków?
Zdarza się, że władze samorządowe szczególnie niechętnie finansują zabiegi sterylizacji i kastracji kotów wolno żyjących. Odmowę argumentują bardzo różnie – zwykle brakiem zapisu takich zabiegów w art. 11a) Ustawy o ochronie zwierząt, ale też – z czym jako radca prawny spotkałam się ostatnio – pojawia się bardziej kuriozalne uzasadnienie. Jeden z włodarzy stwierdził, że nie pokryje kosztów zabiegów, ponieważ na podstawie art. 181 kodeksu cywilnego opiekunka stała się… właścicielką kotów. Przepis ten określa nabycie własności rzeczy niczyjej, a gmina stanęła na stanowisku, że koty przestały być już dzikie i stały się własnością kobiety, która się nimi opiekuje.