Naszymi rozmówcami są: Anna Chmiel – malarka i aktywistka z kolektywu Siostry Rzeki, Daniel Petryczkiewicz – fotograf i aktywista, organizator Marszu Żałobnego dla Odry, Roman Głodowski – miłośnik przyrody, weganin i założyciel Stowarzyszenia „Nasz Bóbr”.
Czy opłakiwanie Odry, albo ogólniej – przyrody, można racjonalnie wytłumaczyć?
ACh: Można, oczywiście, zwłaszcza jeśli ktoś ma wielką potrzebę. Starta to odczuwalny brak, nie da się jej zignorować. Jest dużo badań na temat konieczności przeżywania żałoby, dożywania trudnych uczuć i doświadczeń do końca. Gdy damy sobie czas i szansę, by wszystko w nas wybrzmiało, może pojawić się cenna lekcja, mentalna i emocjonalna suma, czasem nawet głębokie przeżycie duchowe To zaś może, choć nie musi doprowadzić nas do zmiany perspektywy. Albo upewni nas w naszej postawie.