Od 2024 r. holenderska miejscowość Haarlem zakaże reklamy mięsa i wędlin. Takie prawo uchwalili lokalni samorządowcy. To nie wszystko: w Amsterdamie i Hadze od jakiegoś czasu nie można reklamować również transportu lotniczego, a także samochodów z silnikami diesla i benzynowych.
Zakaz reklamy mięsa w Haarlemie w Holandii to pierwsza taka inicjatywa na świecie. Ziggy Klazes, jeden z włodarzy Haarlemu argumentował w mediach, że nowe prawo “pomoże poprawić stan lokalnego klimatu, ale także odwieść społeczność od dokonywania wyborów, które mogą mieć negatywny wpływ na środowisko”. Dość długi czas od uchwalenia do wejścia w życie nowych przepisów jest ukłonem w stronę branży reklamowej i podpisywanych przez reklamodawców długie kontrakty.
W Parlamencie Europejskim za zakazem promocji mięsa opowiadała się m.in. Sylwia Spurek w ramach swojego programu “5 dla branży roślinnej”: – Zgodnie z analizami Greenpeace oraz innych organizacji pozarządowych i instytucji naukowych sektor produkcji zwierzęcej odpowiada za 17 proc. całkowitych emisji gazów cieplarnianych w UE. Przemysłowa hodowla zwierząt jest jedną z głównych przyczyn wylesiania i degradacji środowiska – mówiła w rozmowie z money.pl. – Finansujemy z publicznych pieniędzy coś, co szkodzi środowisku, bioróżnorodności, pogłębia katastrofę klimatyczną. Potem wydajemy znowu publiczne pieniądze na przeciwdziałanie skutkom działania branży mięsnej i to nie tylko na zwalczanie katastrofy klimatycznej. Bo kolejnym problemem jest zdrowie ludzi.
Pamiętajmy, że WHO umieściła czerwone oraz przetworzone mięso na liście czynników rakotwórczych – obok azbestu i tytoniu.
Holandia jest pionierem realizacji tego pomysłu.
TL