Żeby sprzątać kocie kupy i zawsze nosić brudne ubrania? Żeby zgarniać łopatą obornik i toczyć olbrzymie baloty słomy i siana? Żeby dźwigać 30-kilogramowe worki z ziarnem? Żeby czuwać przy apatycznym kurczaku? Żeby opłakiwać każdą stratę, jakby była tą pierwszą? Żeby biegać tu i tam, wcześnie wstawać, wykonywać niewdzięczne zadania i być przywiązanym do domu? Żeby wydawać to, co zostało zaoszczędzone i zarobione? Żeby nie kupować dóbr konsumpcyjnych, nie podróżować, nie prowadzić życia towarzyskiego? Czy to dlatego opiekujesz się zwierzętami?