Od tygodni trwa wojna w Ukrainie. Codziennie widujemy w mediach zdjęcia zbombardowanych osiedli, szpitali, słyszymy o zabitych rodzinach z dziećmi. Patrząc na te zdjęcia, tu i ówdzie dostrzeżemy psa lub kota. Wałęsają się koło gruzowiska albo patrzą przerażonym wzrokiem, potęgując jeszcze uczucie rozpaczy. Zwierzęta to niemi świadkowie tej wojny. Porzucone, cudem ocalałe ze zbombardowanych schronisk, osierocone po śmierci właściciela. One także cierpią.
Od pierwszej doby po wybuchu wojny w Ukrainie aktywiści Viva! stali na granicy gotowi do przejęcia zwierząt, które potrzebowałyby pomocy. Schronisko w Korabiewicach przygotowało boksy. Rozpoczęto zbiórkę darów oraz organizację ich transportu w głąb Ukrainy. Już po pierwszym poście na Facebooku wszystkie oddziały Viva! zaczęły otrzymywać mnóstwo pytań o adopcję lub dom tymczasowy dla zwierząt uciekających przed wojną.
Skrzynki odbiorcze szybko zaczęły pękać w szwach i początkowo budziło to ogromny entuzjazm. Weryfikacje zgłoszeń pokazały jednak, że część osób nie jest otwarta na stworzenie domu tymczasowego lub adopcję jako taką, tylko chce przyjąć zwierzę wyłącznie z Ukrainy. Być może silne emocje lub chęć wpasowania się w ogólnopolski zryw niesienia pomocy wzięły górę nad zdroworozsądkowym i przemyślanym podejściem do tak poważnej decyzji jak wzięcie odpowiedzialności za życie i zdrowie zwierzęcia.
Zaadoptuję, ale…
Wolontariusze Fundacji przyzwyczaili się już, że w ankietach padają zazwyczaj wyraźne oczekiwania co do zwierzęcia, jego wzrostu, umaszczenia, pytania o podejście do dzieci czy kotów. Zastanawiające jest więc, że obecnie coraz więcej ankiet nie ma opisanych żadnych potrzeb ze strony właścicieli, poza jednym – ma być z Ukrainy.
Tymczasem nie chodzi przecież o to, aby przekazać zwierzęta do domów, z których za parę miesięcy wrócą do Korabiewic, lub co gorsza trafią na portal z ogłoszeniami, a nawet na ulicę. Potencjalni przyszli opiekunowie nie zdają sobie sprawy z tego, że czworonożni uchodźcy muszą przejść kwarantannę, ponieważ ich stan zdrowia powinien zostać dokładnie sprawdzony.
Chociaż dzięki decyzji kierownictwa Głównego Inspektoratu Weterynarii tymczasowo zostały zmienione procedury dotyczące wjazdu podróżnych z terenu Ukrainy ze zwierzętami towarzyszącymi i nie muszą one posiadać paszportu czy kompletu dokumentów przewozowych, nie zmienia to w żadnym stopniu procedur wydawania zwierząt do adopcji. Przyszli właściciele muszą wypełnić ankietę, przejść wizytę przedadopcyjną, zapewnić pupilowi odpowiednią przestrzeń życiową i właściwą karmę, być gotowi ponieść wszystkie wydatki na opiekę weterynaryjną.
Warto podkreślić, że ratując zwierzęta z Ukrainy, aktywiści nie mają informacji, czy były one szczepione i odrobaczone. Często są za to wycieńczone podróżą i nie ma jasności co do tego, co przeszły, zanim trafiły do Polski. Mogą wymagać specjalistycznej opieki, szeregu badań, wielomiesięcznego leczenia albo pracy z behawiorystą. To wszystko sprawia, że aby lepiej poznać przyjęte zwierzęta i ich stan zdrowia, wolontariusze potrzebują nie raz długich tygodni i wielu wizyt u weterynarza.
Zwierzęta do adopcji czekają
W schronisku w Korabiewicach oraz domach tymczasowych Vivy! znajduje się wiele zwierząt. Opiekunowie dobrze je znają i mogą wiele opowiedzieć o ich charakterach, a także szybko wydać do adopcji, jednak zainteresowanie nimi jest ograniczone.
Tymczasem warto zauważyć, że zwolnienie boksu lub klatki jest równie istotnym rodzajem pomocy. Przecież w ten sposób robi się miejsce dla kolejnych potrzebujących zwierząt, a tych z Ukrainy będzie przybywać coraz więcej. Adopcja to także niejedyna dostępna forma pomocy i jeśli nie jesteśmy pewni, czy długofalowo możemy zapewnić dom, równie cenne będzie wsparcie w zakupie karmy i artykułów dla zwierząt. Prowadzona jest także zbiórka środków na utrzymanie i leczenie nowych podopiecznych Fundacji. Pilnie potrzebne są dary rzeczowe. Każda złotówka, każda paczka z wartościowym jedzeniem, realnie przyczynia się do polepszenia dobrostanu ukraińskich zwierzaków – nie tylko tych, które dotarły do Polski, ale też tych, które z właścicielami czekają na dworcach na dalszą podróż, aż wreszcie tych, które zostały na Ukrainie. Do tych ostatnich transporty organizowane przez fundację dostarczają tiry wypełnione darami.
Viva! należy do zespołu organizacji pomocowych, współpracujących bezpośrednio z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów oraz Konwentem Rad Działalności Pożytku Publicznego. Dzięki Podkarpackiej Radzie Pożytku i wspólnoty organizacji pozarządowych karma dla zwierząt przesyłana jest do magazynów tymczasowych na Podkarpaciu. Stamtąd zostaje dołączona do konwojów pomocowych, które przekraczają granicę i dostarczają ją tam, gdzie jest najbardziej potrzebna. Dotychczas Viva! wysłała w taki sposób ponad 40 ton karmy dla psów i kotów!
Jak mądrze pomóc?
Poza adopcją jest kilka sposobów, aby mądrze pomóc zwierzętom z Ukrainy:
- Przekaż dary rzeczowe. Najpilniej potrzebne są: transportery, klatki kenelowe, dobrej jakości karma dla psów i kotów (mokra i sucha), kuwety, żwirek dla kotów, smycze, obroże, szelki, miski, legowiska.
Karmę i inne dary w mniejszych opakowaniach można wysłać do biura w Warszawie przy ul. Kawęczyńskiej 16 lok. 39. Można też przynieść rzeczy osobiście od poniedziałku do piątku, w godzinach 10:00-17:00.
Uwaga! Jeśli chcesz przekazać większą ilość darów, daj nam znać! Napisz na biuro@viva.org.pl, aby wspólnie z wolontariuszami ustalić miejsce i termin dostawy. - Wesprzyj zbiórkę na pomoc uratowanym zwierzętom: pomagam.pl/uciekajacprzedwojna lub wpłacając bezpośrednio na konto Fundacji Viva: 53 1500 2080 1220 8000 0100 0000 z dopiskiem: Darowizna – UA. Dane do wpłat z zagranicy: Fundacja Viva!, ul. Kawęczyńska 16 lok 39, 03-772 Warszawa, Poland; Bank: Santander Bank Poland, IBAN: PL53150020801220800001000000, SWIFT: WBKPPLPP, Order: UKRAINE. PayPal: korabiewice@viva.org.pl.
- Możesz zrobić naprawdę wiele, nawet jeśli nie możesz sobie pozwolić na wsparcie finansowe czy rzeczowe. Potrzebne są informacje od punktów recepcyjnych, czego potrzebują dla zwierząt i osób, które trafiają pod opiekę lokalnych grup — spróbuj dowiedzieć się, co jest potrzebne i powiadomić Vivę. Na stronie Fundacji dostępne są informacje w formie plakatów, które można pobrać i samodzielnie wydrukować.
- Pomóż znaleźć nowe domy dla psów i kotów z Korabiewic. Niektóre czekają na dom latami. Inne, jak szczeniaki, spędzają dzieciństwo w zakratowanych boksach.
- Przekaż 1% swojego podatku na działalność Fundacji Viva! KRS: 0000135274
tekst: Katarzyna Kujac