Powiedzenie „radosny jak skowronek” ma niewiele wspólnego z tym, z czym muszą się zmagać te maleńkie ptaki. Fragment książki „Zobacz ptaka. Opowieści po drodze” (Wydawnictwo Poznańskie).
Być w skowronkach? Kto by nie chciał! To przez ich śpiew. Perlisty, potoczysty, ekstatyczny. Jeszcze sto lat temu skowronek był najczęściej spotykanym ptakiem na kontynencie, z liczebnością przekraczającą 200 par na kilometr kwadratowy. Jego chóry były tak potężne, głośne i wszechogarniające, że dopatrywano się w nich boskiej ręki.