Szwecja oraz Norwegia idą jak burza jeśli chodzi o obniżanie emisji i zrównoważony rozwój. Okazuje się, że pomagają im w tym sieci sklepów przyjazne dla klimatu i redukcji śladu węglowego.
Np. Norweski sklep Oda nie tylko eliminuje stopniowo opakowania z tworzyw sztucznych, ale też już na etapie łańcucha dostaw dba o to, aby w ofercie znajdowały się produkty, mające niższy ślad węglowy.
“Oda podaje, że ich działalność ma o 60 proc. mniejszy ślad węglowy niż inne sklepy stacjonarne. Ich sprzedawane produkty emitują już o 30-40% mniej gazów cieplarnianych w porównaniu do zwyczajnych sklepów poza e-commerce”– pisze portal Świat OZE. Prócz tego placówki sklepów są zasilane wyłącznie zieloną energią. Sieć od roku udostępnia też aplikację, w której można sprawdzić paragony i ślad węglowy każdego z zakupionych produktów. Oda współpracuje przy wyliczaniu emisji z norweskim instytutem badań nad klimatem Cicero, jest więc wiarygodnym źródłem.
Natomiast duńska sieć Coop oznacza odzwierzęce produkty naklejką z informacją o dobrostanie zwierząt hodowlanych. Tymczasem szwedzki The Climate Store stosuje jeszcze inną metodę walki o ekologiczny świat: produkty o wyższym śladzie węglowym po prostu są droższe.
Co ciekawe, szczegółowe informacje o produktach i ich wpływie na środowisko wpływają na to, że Skandynawowie kupują znacznie mniej czerwonego mięsa.
AK
[/wcr]