Czy od katastrofy ekologicznej uratuje nas wielka rewolucja? A może wystarczą zmiany drobne nawyków odpowiednio wielu ludzi?
Wydaje się, że wiele problemów ekologicznych można by z powodzeniem rozwiązać, uderzając w „wielkich graczy”, zakazując całym państwom korzystania z nieodnawialnych źródeł energii, narzucając producentom wymóg samodzielnego recyklingu opakowań ich produktów czy wprowadzając rygorystyczne kryteria dopuszczania produktów do obrotu, by ograniczyć ich szkodliwość dla środowiska. Wielu przeciwników sortowania śmieci i podejmowania jakichkolwiek indywidualnych działań proekologicznych uważa, że aby uchronić planetę przed katastrofą ekologiczną, należy zająć się przede wszystkim przemysłem. To prawda, ale kolejne ich twierdzenie –że działania pojedynczych ludzi nie są w stanie zrekompensować kosztów ekologicznych wygenerowanych przez wielkie korporacje – wydaje się sposobem na zrzucenie ciężaru odpowiedzialności z samych siebie.