Sejm przyjął nowelizację zakazującą m.in. chowu zwierząt na futra i ograniczającą ubój rytualny.
Dziś o 1:00 nad ranem 356 posłanek i posłów zagłosowało za głębokimi zmianami dotyczącymi ochrony zwierząt w Polsce. Oznaczają one likwidację cierpienia lub jego znaczne ograniczenie dla dziesiątek milionów zwierząt. Projekt budził kontrowersje wśród części parlamentarzystów wynikające głównie z błędnego przeświadczenia o wadze przemysłu futerkowego dla polskiej gospodarki czy rzekomej humanitarności uboju bez ogłuszania.
Wnioskodawcą projektu był poseł Grzegorz Puda (PiS), który otrzymał osobiste wsparcie Jarosława Kaczyńskiego. W pracach nad nowelizacją uczestniczyły osoby od lat zajmujące się tematyką poruszaną przez nowelizację.
– Uważam, że to bardzo potrzebne zmiany, które funkcjonowały w debacie publicznej od co najmniej 10 lat. Poparcie dla nich według różnych sondaży kształtowało się na poziomie około 70% i cieszymy się, że w końcu zostało zauważone przez władzę ustawodawczą – powiedział Paweł Frańczuk z Fundacji Viva!
– Ostatnie 36 godzin to była dla nas ciężka próba. Do projektu zgłoszono wiele poprawek, a posłowie z Konfederacji poprzez obstrukcję prawie zablokowali nowelizację. Jednak ostatecznie się udało i to tak powalającą większością głosów. Jesteśmy wdzięczni wszystkim posłom i posłankom, którzy zagłosowali za dobrą zmianą w prawie dla zwierząt – nie kryła wzruszenia Martyna Kozłowska, koordynatorka antyfutrzarskiej kampanii Jutro Będzie Futro Fundacji Via!
– Znowu możemy mówić, że wyznaczamy europejskie standardy ochrony zwierząt, kierując się nie tylko sercem, ale też aktualną wiedzą naukową – mówi mecenas Katarzyna Topczewska, adwokat specjalizująca się w prawnej ochronie zwierząt wspierała zapisy nowelizacji – Ta mówi wprost, że zwierzęta nieudomowione, takie jak norki czy lisy mają ogromne potrzeby gatunkowe, których nie sposób zaspokoić w hodowli przemysłowej. Norki potrzebują nie tylko wody, ale terytorium od ośmiu do nawet czterystu czterdziestu hektarów. Na fermie futrzarskiej mają do dyspozycji klatkę o wielkości jednej czwartej… metra kwadratowego. Z rozpaczy w tym więzieniu samookaleczają się, cierpią psychicznie i fizycznie. W Polsce każdego roku zabija się na futra 6 milionów norek. Wszystko po to, by zaspokoić ludzką próżność w podążaniu za modą, która już dawno przeminęła. Dziś modna jest empatia i szacunek do zwierząt, a Polska właśnie zdecydowała, że za tą modą będzie podążać i to jest ogromny sukces wszystkich tych, którzy o zakaz hodowli zwierząt na futra walczyli – dodaje.
– Zakaz zakończy cierpienie zwierząt, ale też zamknie lukę prawną, z której korzystają pseudohodowcy egzotycznych zwierząt. Czas na cyrki oparte tylko na talencie ludzi, chętnie się do takich wybierzemy – mówi Magdalena Góra z kampanii Cyrk Bez Zwierząt.
– Projekt trafi jeszcze do Senatu. Lobby futrzarskie nie zamierza składać broni. Nie przypadkiem przez ostatnie lata stworzyło całą otoczkę mającą chronić ich interesy mimo jaskrawych przykładów znęcania nad zwierzętami niejednokrotnie rejestrowanego na fermach futrzarskich czy licznych protestów przeciwko fermom lokalnych społeczności. Mamy jednak nadzieję, że tym razem dostali najmocniejszy możliwy sygnał, że w XXI wieku w Polsce nie ma już zgody na zabijanie zwierząt na futro – powiedział Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!
– Czekaliśmy na tę nowelizację od wielu lat i choć nie jest ona pozbawiona wad, jest ogromnym sukcesem wszystkich tych, którym cierpienie zwierząt nie jest obojętne – mówi mecenas Katarzyna Topczewska – Zakaz hodowli zwierząt na futra i zakaz masowego uboju rytualnego to milowy krok w ochronie zwierząt w Polsce. Mam nadzieję, że Senat pochyli się nad tą ustawą szybko i przyjmie ją bez zbędnej zwłoki. Mam też głębokie przekonanie, że prezydent Andrzej Duda wywiąże się z kiedyś złożonej obywatelkom i obywatelom obietnicy, że będzie stawał po stronie zwierząt i podpisze tę ustawę – dodaje.
Aktywiści dzisiejszej nocy mieli powody do świętowania. Przez wiele lat przekonywali polityków do konieczności wprowadzenia systemowych zmian w zakresie ochrony nad zwierzętami i wygląda na to, że wreszcie zostali wysłuchani. A politycy zrozumieli, że cierpienie zwierząt nie ma barw politycznych i jest realnym problemem leżącym na sercu ludzi. Obrońcy zwierząt uważają, że to prawdziwa rewolucja i liczą na szybkie procedowanie ustawy przez Senat i podpisanie jej przez Prezydenta. Przekonują, że zwierzęta nie mogą czekać dłużej.
Fundacja Viva!