Ciekawi mnie to podejście ludzi do tematu zwierząt. Zamiast skupić się na ich cudownej wyjątkowości, zaczynają dziwną wyliczankę różnic i oczywiście automatycznie przyjmuje się, że tylko to co ludzkie jest idealne.
Słuchałam niedawno ciekawego wywiadu [1]. Ciekawy był nie tylko temat, ale przede wszystkim postawa prowadzącego. Tematem rozmowy była książka „Fantastyczny świat mrówek“ Christiny Grätz [2], w której autorka opowiada o swoich doświadczeniach jako ratowniczka mrówek i swojej fascynacji nimi. Mnie na przykład bardzo wzruszyła opowieść o mrówkach, które pospieszyły na pomoc swoim braciom, kiedy ci zostali zasypani piaskiem podczas przenoszenia ich gniazda.