Wartość nielegalnego handlu, przemytu zagrożonymi gatunkami zwierząt i roślin jest szacowna na ok. 20 mld dolarów – poinformował w rozmowie z PAP ekspert Służby Celno-Skarbowej w MF Rafał Tusiński. Uważaj, co przywozisz z wakacyjnych podróży.
Gdy wracamy z egzotycznych wojaży, może się okazać, że pamiątka, którą mamy w walizce, została zrobiona z zagrożonego wyginięciem gatunku roślin bądź zwierząt. Wtedy może zainteresować się nami Służba Celno-Skarbowa. Trzeba być na to szczególnie wyczulonym.
Ekspert Służby Celno-Skarbowej z Departamentu Ceł w Ministerstwie Finansów Rafał Tusiński powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że turyści wracający do kraju powinni zwrócić uwagę na zapisy Konwencji Waszyngtońskiej (CITES), która ma chronić zwierzęta i rośliny gatunków zagrożonych wyginięciem. Na specjalnej liście znajduje się ok. 30 tys. gatunków, z czego ok. 10 tys. to zwierzęta.
– Handel zagrożonymi gatunkami jest porównywany z handlem narkotykami czy handlem bronią. Ilość zaangażowanych środków i pieniędzy przez różne organizacje przestępcze jest w tych obszarach podobna. Szacuje się, że sam nielegalny przewóz zagrożonych wyginięciem gatunków ma wartość ok. 20 mld dolarów – powiedział ekspert. – Informacje nt. CITES można znaleźć na stronach resortu finansów czy Krajowej Administracji Skarbowej. Są one też dostępne na wszystkich dużych lotniskach, gdzie często towarzyszą im odpowiednie galerie. Najlepszą jednak metodą na uniknięcie nieprzyjemności jest po prostu niekupowanie za granicą produktów, które zostały wykonane ze zwierząt. Wwóz gatunków CITES jest możliwy, ale konieczne jest wówczas posiadanie odpowiednich dokumentów.
Dodał też, że gatunki z listy nie są zagrożone „same z siebie”, ale z powodów handlowych. – Podstawą ich zagrożenia nie jest to, że same nie poradzą sobie w ich środowisku. Tym powodem jest popyt, czyli chęć posiadania okazów, co nakręca kłusownictwo na olbrzymią skalę, które dotyka słonie, nosorożce czy dzikie koty. Wiele osób chce mieć w domu jakiś kawałek egzotycznej przyrody. Przywóz jednego kawałka koralowca nie jest problemem dla rafy. Niestety takich przypadków są tysiące. Takie zachowanie powoduje, że wiele gatunków zwierząt czy roślin jest zagrożonych wyginięciem.
W Polsce za nielegalny wwóz okazów CITES bez stosownych dokumentów grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Jak podaje Portal Komunalny, w 2019 Służba Celno-Skarbowa dokonała 145 zatrzymań towaru na granicy w związku z CITES. Przejęto 137 okazów żywych zwierząt, ponad 368 tys. medykamentów medycyny azjatyckiej (TAM). Zabezpieczono też 30 gitar, w których były elementy z drzewa różanego, ponad 30 kg wapiennych szkieletów koralowców rafotwórczych, a także 0,13 kg kawioru z ryb jesiotrowatych.
WK