Niesienie pomocy zwierzętom powinno być naszym moralnym obowiązkiem. Zadłużyliśmy się u nich tak bardzo, że cokolwiek zrobimy, będzie to tylko kropla w morzu potrzeb. Ale może to właśnie ta kropla, która drąży skałę?
Coraz więcej wegan decyduje się – o ile można nazwać to decyzją, a nie po prostu naturalnym następstwem wysokiego poziomu świadomości i wrażliwości – na bezpośrednią formę pomocy zwierzętom – aktywizm. Obecność na protestach, angażowanie się w różnego rodzaju akcje uliczne, organizowanie manifestacji, interwencyjne odbieranie zwierząt czy prowadzenie śledztw na fermach przemysłowych – możliwości jest mnóstwo, a ich formę ogranicza jedynie wyobraźnia. W ostatnim czasie coraz większą popularność osiąga artivism (połączenie słów art – sztuka + aktywizm) – działanie, uświadamianie poprzez sztukę.