Chyba każdy weganin słyszał o aquafabie – wodzie z puszki po ciecierzycy, przejawiającej właściwości podobne do białka jajka. Kilka lat temu internet obiegła wieść, że można z niej odtworzyć wierną wegańską wersję klasycznej bezy, a także ukręcić majonez, do złudzenia przypominający ten jajeczny.
Co ciekawe – właściwości aquafaby nie zostały odkryte w wyniku badań laboratoryjnych, a były „skutkiem ubocznym” odważnych eksperymentów kulinarnych francuskiego blogera, Joëla Roessela.
Profesor Martin Reaney z Uniwersytetu Saskatchewan, zajmujący się naukami o roślinach, zainteresował się aquafabą, gdy jego córka, pracująca w lodziarni, opowiedziała mu o wegańskich lodach, zrobionych z wody po ciecierzycy. Uzyskiwany efekt spożywczy zafascynował profesora do tego stopnia, że polecił swojemu doktorantowi inżynierii biologicznej research aquafaby w ramach stopnia naukowego. Zastanawiało go, czy można uznać ją za uniwersalny zamiennik jajek.
Uzyskane rezultaty potwierdziły m.in. niespójność aquafaby, co oznacza, że nie zawsze uda się uzyskać jednakowy efekt – zależy to od rodzaju ciecierzycy. Zaletami cieczy są jej właściwości pieniące, dzięki czemu może zastępować jajka oraz emulsyjne, które pozwalają na wytwarzanie z niej takich produktów jak lody, majonez, sosy czy sery.
Reaney postanowił stworzyć aquafabę w postaci proszku, co podniesie jej stabilność i sprawi, że stanie się praktycznym składnikiem w kuchni osób szukających wegańskiego zamiennika jajek oraz uczulonych na nie.
Rana Moustafa, współpracownica naukowa, będąca częścią zespołu badawczego nad aquafabą, zwróciła uwagę, że ich projekt nadaje nowe zastosowanie produktowi, który zwyczajowo jest utylizowany.
Naukowcy mają nadzieję, że dzięki temu, że w Saskatchewan uprawia się dużo ciecierzycy, uda im się uzyskać idealną aquafabę, która zdecydowanie wyprze użycie jajek. Ich produkt ma znaleźć się na rynku w ciągu najbliższych kilku lat.
AB