Oto recenzje najnowszych pozycji o tematyce ekologicznej, wegańskiej, prozwierzęcej. Zobaczcie, co dla Was przygotowaliśmy!
Martin Nordin
Ogniem i dymem
Zwierciadło
Wnętrze smaku
Najnowsza książka Martina Nordina prowokuje do poznawania nowych wariacji z dobrze nam znanych produktów. Tym razem autor odkrywa przed nami tajniki przygotowania względnie prostych, a głębokich w smaku dań, głównie z warzyw.
Autor w telegraficznym skrócie opisuje, jakie sprzęty i warunki techniczne potrzebne są do przyrządzenia potraw, jak kontrolować stan przygotowania warzyw itd. Książka jest ilustrowana przepięknymi fotografiami.
Znajdziecie tu zupełnie proste przepisy, np. na grillowane (lub marynowany) por, groszek i dymkę, ale też drinki. Bardziej złożone przepisy to np. burger z bakłażana w marynacie z harissy z baba ganoush i dukkah czy tortille na fermentowanych ziemniakach. Intrygująco brzmi też np. zimna kwaśna zupa pomidorowa. Znajdziecie tu też przepisy na mieszanki przypraw czy np. majonez na ziemniaczanej bazie.
Dzieło zawiera około 1/3 dań wegańskich, a w około 2/3 dań wegetariańskich. Zdecydowaną większość tych drugich da się bardzo łatwo zmienić na wersje w 100 proc. roślinne, wystarczy że użyjemy np. olejów roślinnych zamiast masła, śmietany sojowej/ryżowej zamiast klasycznej itd. Niewielkim nakładem sił około 80 proc. przepisów będzie zdatna do przygotowania bez etycznych (lub zdrowotnych) negatywnych konsekwencji. Dlatego, z zastrzeżeniem drobnych zmian w części przepisów (i pominięcia niektórych z nich), polecam tę książkę każdemu smakoszowi.
Tekst: Jacek Balázs
***
Marc Becoff
Manifest zwierząt
Marginesy
Ważny głos
„Bądź głosem tych, którzy go nie mają” – tę zasadę wyznaje wielu aktywistów działających na rzecz zwierząt. Sposobów na aktywizm jest mnóstwo i każdy robi to, co potrafi najlepiej: jedni pracują w schroniskach, inni nagłaśniają problem cierpienia na fermach, kolejni gotują pyszne roślinne posiłki i częstują nimi niewegańskich znajomych. Marc Bekoff, weganin, etolog i autor książek m.in. o zwierzęcych emocjach i moralności – wykorzystując doświadczenie pracy ze zwierzętami, zdobywaną latami wiedzę i talent literacki – przygotował „Manifest zwierząt”, który można uznać za rozwinięcie przywołanej zasady.
Bekoff wyjaśnia, dlaczego opracował tekst podzielony na sześć powodów, żeby okazywać więcej współczucia (tak zresztą brzmi podtytuł „Manifestu”). Za pomocą racjonalnych argumentów popartych przekonującymi przykładami etolog potrafi wzbudzić w czytelnikach empatię do innych zwierząt niż tzw. towarzyszące.
Wiarygodność informacji (jeśli nie robi na nas wrażenia naukowy autorytet profesora, spójrzmy na obszerną bibliografię) łączy się z wrażliwym spojrzeniem na świat istot pozaludzkich, o których pisze Bekoff. Nie bez przyczyny „Manifest” został zadedykowany m.in. siedmiu psom, z którymi autor miał kontakt w Chinach.
Dar przekonywania Marka Bekoffa być może wynika z zastąpienia egzaltacji opanowaniem, a porywczości cierpliwym snuciem wywodu. Jego apel o więcej współczucia sprawia, że z książki skorzystają zarówno doświadczeni aktywiści, jak i ludzie dopiero rozważający wprowadzenie „bezmięsnych poniedziałków”. Właśnie takiego głosu na rzecz tych, którzy go nie mają, nam trzeba.
Tekst: Joanna Wlazło
***
Katarzyna Gubała
Wege energia. Moc i siła z roślin
Septem
Ciepło i praktycznie
Nie znam nikogo, kto zimą pogardziłby zastrzykiem dodatkowej energii. Znam natomiast całkiem sporo osób, które chętnie poznałyby skuteczne sposoby na zdobycie sił w chłodne miesiące, by nie tylko jakoś podnieść się z łóżka (i jeszcze nie wstać lewą nogą), lecz także ruszać przynajmniej tyle, ile latem, zwłaszcza że regularnie wykonywana aktywność fizyczna leży u podstaw najnowszej piramidy żywieniowej.
Z bardzo konkretnymi sposobami spisanymi w formie przepisów kulinarnych przychodzi (choć trafniej jest powiedzieć, że dziarsko przybiega) Katarzyna Gubała z wydaną niedawno książką „Wege energia. Moc i siła z roślin”.
Zestawienie ponad 100 sezonowych przepisów na nieskomplikowane dania poprzedza krótki poradnik, w którym autorka zbiera praktyczne wskazówki, jak skomponować zbilansowaną dietę roślinną dla ludzi po prostu aktywnych – niezależnie od tego, czy są zawodowymi sportowcami czy tylko hobbystycznie trenują jogę. Radzi też, skąd „pozaspożywczo” czerpać energię i motywację do działania. Nie brakuje tu przykładów zaczerpniętych z życia autorki. Na wielu fotografiach potrawy lub proces ich przygotowania prezentuje autorka z mężem, córeczką, a czasem też z piękną białą kotką. Mnie przypadła do gustu ta forma między książką kucharską a rodzinnym albumem ze zdjęciami. Na uśmiechniętych twarzach i w zabawnych pozach rodziny Gubałów widzę tytułową „Wege energię”, a to skłania mnie do tego, aby swoim bliskim przygotować jaglaną tartę lub kurkumowy ryż z awokado i z przyjemnością patrzeć, jak spływa na nich „moc i siła z roślin”.
Tekst: Joanna Wlazło
***
Leslie Crowford, Sonja Stangl
Jasnopióra uratowana kura
Jaśminka uratowana świnka
Studio Koloru
Bajki z życia
Książki autorstwa Leslie Crawford z pięknymi ilustracjami Sonji Stangl to edukacyjne bajki dla dzieci o kurze i śwince oparte na prawdziwych wydarzeniach. Świnka wyskoczyła z samochodu przewożącego zwierzęta hodowlane, natomiast kura uratowała się ze zniszczonej przez tornado fermy. Ich dalsze losy pokazują, jak na wolności powoli odkrywają świat – jego zapachy, smaki, uczą się, co lubią robić, co sprawia im przyjemność i daje poczucie bezpieczeństwa. Poznają to, czego nie znały, a co jest bardzo przyjemne. Znajdują przyjaciół – Świnka Jaśminka zaprzyjaźnia się z dziewczynką o imieniu Rózia, zaś Kura Jasnopióra znajduje schronienie i przyjaźń u chłopca imieniem Mateo. Nowi opiekunowie w odpowiedzialny sposób dbają o zaspokojenie potrzeb życiowych swoich podopiecznych.
Bajki zawierają również ciekawe treści dla dorosłych czytelników – w szczególności w postaci zawartej na ostatnich stronach krótkiej, ale ciekawej charakterystyki świń i kur jako zwierząt obdarzonych niezwykle silnymi zmysłami, nieoczywistymi talentami, mającymi zdolności i potrzeby społeczne oraz włąsną osobowość, charakter i upodobania. Kto by pomyślał, że świnie potrafią posługiwać się joystickiem i porozumiewają się ze sobą za pomocą 30 różnych chrząknięć i kwiknięć, a kury są bezpośrednio spokrewnione z Tyranosausem Reksem i potrafią nauczyć się jazdy na rowerze?! To pozwala spojrzeć na każde ze zwierząt jednostkowo, a nadanie im imion, osadzenie w czasie i przestrzeni, danie możliwości, aby były takie, jakie chcą być, podkreśla ich indywidualizm i odrębność jako jednostek. To wspaniała lekcja empatii i etyki podana w pięknej oprawie.
Tekst: Sylwia Zarzycka
***
Delia McCabe
Nakarm swój mózg
Buchmann
Grunt to plan
„Nakarm swój mózg” to książka o składnikach odżywczych i produktach, które mają najlepszy wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu, a przede wszystkim jego „centrum”, czyli mózgu właśnie. To wynika już z samego tytułu i oczywiście cała, bardzo kolorowa, pełna różnych smaków i kompozycji książka, to bogactwo przepisów na śniadania, przekąski, obiady czy napoje. Każdy przepis to ultradawka witamin i wielki zastrzyk energii. Ale – powiecie i nie mogę się nie zgodzić – jest tyle książek z przepisami, książek ze zdrowymi przepisami, książek wegetariańskich, wegańskich, pełnych wszelkiej maści składników, rodzajów kuchni, odmian smaków, więc czym się ta książka różni od innych?
Dla mnie jest w niej jedna świetna rzecz – bogactwo różnych dobrych rad dotyczących tego całego życia „okołokuchennego”, a więc przede wszystkim: jakie są główne sprzęty potrzebne w kuchni (wiem, że to oczywiste, ale i tak potem lądujemy z dwoma blenderami, z których żaden nie działa, albo mamy tanio kupione patelnie, na których wszystko się przypala), jak zaplanować posiłki, jak przygotować produkty przed rozpoczęciem tygodnia pracy, tak żeby mieć np. pokrojone warzywa, namoczone strączki czy kasze, a także jak wykorzystać to, co zostało z poprzedniego dnia, a jednocześnie nie napracować się i nie zniechęcić, bo ileż można jeść to samo? Świetne wskazówki, jak maleńkim kosztem, trudem i pomysłem zmienić smak dania, a także jak zrobić bazę dania (np. podstawową wersję zupy–kremu) i zmieniać ją zależnie od potrzeb w inne danie.
Składniki przepisów to głównie warzywa, strączki, kasze, ale także makarony, oleje, owoce. Autorka stara się przemycać zdrowsze wersje różnych produktów, np. ryż brązowy zamiast białego, ale jednocześnie kładzie nacisk na wykorzystywanie produktów lokalnych, proste gotowanie i „nieudziwnianie” przepisów za wszelką cenę. A wszystko to wygląda smacznie, lekko i zachęcająco. Mam nadzieję, że i Wy wypróbujecie potrawy, które nakarmią Wasz mózg.
Tekst: Anna Trybuch
***
Lucy Jones
Lisy. Historia miłości i odrazy
Marginesy
Nie tylko o lisach
Istnieją książki, które czyta się jednym tchem. Takie właśnie są „Lisy” Lucy Jones. Już od pierwszej strony pochłania nas porywająca historia tych wyjątkowych zwierząt, a dowiemy się o lisach i ich życiu naprawdę dużo. Warto zaznaczyć, że publikacja nie jest wyłącznie poświęcona lisom, dotyczy o wiele szerszego spectrum tematów: postrzegania lisa w literaturze, ochrony zwierząt, historii naturalnej, polowań, a przede wszystkim moralności społecznej. To książka o ludzkiej naturze i traktowaniu zwierząt, o ewolucji postrzegania zwierzęcia jako obiektu użytecznego, żyjącego tylko po to, aby służyć ludzkości w sposób, jaki człowiek uzna za stosowne, do postrzegania zwierząt jako indywidualnych stworzeń godnych miłości i jej odwzajemniania.
W mojej opinii książka jest piękna i pasjonująca, choć momentami trudna, szczególnie gdy traktuje o tym, do czego zdolny jest człowiek. Z drugiej strony opowieści pełne współczucia i informacje poświęcone narodzinom pierwszych ruchów antyłowieckich i aktywistycznych na rzecz praw zwierząt sprawiają, że jest również inspirująca i motywująca. Poznamy z niej niekonwencjonalne, kontrkulturowe i odważne umysły ludzi, dzięki którym historia zwierząt obiera lepszy dla nich tor. Na przestrzeni wielu lat podejście do praw zwierząt bardzo się zmieniło, i choć wiemy, że w tej sprawie pozostaje nadal wiele do działania, to książka ta daje nadzieję na przyszłość. Na lepszą przyszłość dla zwierząt, ale także dla ludzkiej moralności. Jak pisze autorka, „zwierzęta nie mogą mówić, mówimy więc za nie” i warto, abyśmy wszyscy, którym ich los nie jest obojętny, zabierali głos w ich sprawie.
Tekst: Karolina Czechowska