Zamiast znów stawiać sobie nierealne wyzwania postaw na coś dla natury. Postanowienia noworoczne, które mogą uczynić świat lepszym miejscem.
Noworoczne postanowienia są świetne! Przeważnie bardzo ambitne, liczne i już na pewno tym razem ich nie złamiemy… Bo przecież już próbowaliśmy schudnąć w zeszłym roku w styczniu i… no, właściwie dwa lata temu też próbowaliśmy schudnąć i wyszło… zupełnie jak trzy lata temu. I tak co roku coś postanawiamy, nie starcza nam cierpliwości i determinacji, więc nawet nie możemy doczekać tych magicznych 21 dni, które ponoć są potrzebne, żeby zmienić nawyki.
I potem się ganimy i krytykujemy za to, że znowu nie zrealizowaliśmy swoich postanowień i jesteśmy w punkcie wyjścia. Jak z tego wybrnąć, jeśli wciąż nie starcza nam samozaparcia, żeby krok po kroczku realizować to, co zamierzaliśmy?
A może spróbujmy podejść do noworocznych postanowień inaczej? Czasami łatwiej nam zrobić coś dla kogoś innego niż dla siebie, więc może warto spróbować przenieść punkt ciężkości i zrobić listę postanowień noworocznych dla natury? Co można zrobić? Propozycji jest bez liku. Większość na pewno Wam znanych.
Po pierwsze weź się do pracy i wykorzystaj swoje umiejętności na rzecz lepszego świata – to zawsze daje najwięcej satysfakcji i podkręca kreatywność i wyobraźnię. Na przykład zostań wolontariuszem. W schronisku, w fundacji walczącej o prawa zwierząt czy ochronę klimatu. Wyprowadzaj psy na spacer, pomóż sprzątać stajnię… Możesz też porządkować teren schroniska, zasadzić drzewa czy krzewy przy psim wybiegu albo dolać wody do poideł. Wykorzystaj swoje umiejętności majsterkowania i napraw zamki w furtkach, poluzowane klamki, pomóż uprzątnąć gałęzie, liście z terenu albo namaluj, upiecz lub ugotuj coś, co można sprzedać na imprezie charytatywnej.
Możesz to robić co tydzień albo zadeklarować swoją pomoc raz na jakiś czas lub przy okazji cyklicznych imprez fundacji czy stowarzyszenia.
Postanowień nie należy się bać
A jak już wrócisz do domu i wyjdziesz na spacer do lasu, koniecznie weź worek na śmieci i pozbieraj porozrzucane butelki czy puszki. Po powrocie do domu zawieś na oknie albo drzewie karmnik, żeby móc (odpowiedzialnie!) dokarmiać ptaki. Jeśli jesteś szczęściarzem i masz ogródek, zostaw w nim miejsce dla przyrody i nie betonuj wszystkiego. Załóż kompostownik. Zrób oczko wodne. Zasadź kwiaty. Jeśli mieszkasz w okolicy, w której migrują małe zwierzęta, nie buduj wysokiego, szczelnego ogrodzenia, zostaw im miejsce na przejście. Wystaw miskę z wodą dla ptaków i wolno żyjących kotów czy jeży.
Po drugie bądź freakiem oszczędzania. Nie tylko pieniędzy: energii, wody czy gazu. Segreguj śmieci, zakręcaj wodę, gdy myjesz zęby, rób pranie, kiedy pralka jest pełna, korzystaj z krótszych programów pralki i zmywarki. Myj warzywa i owoce w misce lub zlewie napełnionym wodą, a nie pod bieżącą wodą (to może być dla niektórych trochę ekstremalne, ale warto spróbować). Można także łapać wodę z mycia warzyw i owoców i używać do podlewania roślin. Podobnie – jeśli nie wypijesz wody, którą na przykład stawiasz sobie przy łóżku, możesz ją zużyć do kwiatów. Tak samo można postąpić z wodą, której nie dopił poprzedniego dnia Twój pies. No i wreszcie bądź może niekoniecznie zero waste, bo to wcale nie takie proste, ale less waste. Ogranicz kupowanie produktów w opakowaniach, chodź do sklepu czy na bazarek ze swoimi wielorazowymi torbami i pojemnikami i proś o zapakowanie produktów do Twoich pudełek.
Na początku może Ci być głupio albo będziesz spotykać się ze zdziwionymi czy ironicznymi spojrzeniami, ale nie poddawaj się, kropla drąży skałę.
Oszczędzaj benzynę i środowisko – nie zapominaj, że benzyna do stacji benzynowej nie przyjechała z bliska, odbyła uciążliwą dla środowiska podróż, a nawet najlepszy samochód nie jest ekologiczny, ale wypuszcza z siebie dużo smrodliwych i szkodliwych oparów, przyczynia się do tworzenia korków, zatruwa miasto, emituje bardzo dokuczliwy hałas.
Gdziekolwiek mieszkasz, zrób test: usiądź w oknie czy stań przy wylocie na ruchliwą ulicę w godzinach szczytu i późno wieczorem, kiedy ruch samochodowy się zmniejsza. Zobacz, jak wielką różnicę hałasu odczuwasz i jak atakuje dźwiękiem pojedynczy samochód wśród nocnej ciszy.
Przesiądź się na rower (popracujesz nad swoimi mięśniami) albo do komunikacji miejskiej (spokojnie poczytasz książkę albo posłuchasz audiobooka).
Podróżuj ekologicznie. Ogranicz podróże samolotami i próbuj robić coś dla przyrody w ramach rekompensaty za swoją podróż, planuj wyjazdy tak, żeby korzystać z lokalnych środków transportu, najlepiej pociągów… I planuj, planuj, planuj, choćby po to, żeby mieć ze sobą kanapki w podróży, a nie być zmuszonym do jedzenia w drogiej restauracji.
Podczas podróży nie schodź ze szklaków i nie wchodź w obszary rezerwatów lub ostoi zwierząt. Nie bądź samotnikiem podróżniczym – wspólne przejazdy są przeważnie tańsze. W miarę możliwości nie korzystaj z hoteli, ciągłe pranie ręczników i wymiana pościeli nie służą środowisku.
Postanowienia dotyczące jedzenia
Kupuj lokalną, sezonową żywność i planuj posiłki. To jest moje odkrycie, którego nie udało mi się jeszcze wdrożyć w pełni, ale tzw. meal planning oszczędza bardzo dużo czasu, wysiłku i pieniędzy. Trzeba tylko np. w niedzielę wymyśleć menu na kolejny tydzień, sprawdzić, co mamy w szafkach i lodówce, i zaplanować, co będziemy jedli. Pomyślisz może, że to nudne, że co to za radość wiedzieć, co będziesz jeść przez kolejny tydzień, że zajmuje to dużo czasu itd. Sama tak myślałam, dopóki nie spróbowałam. I nie trzymam się być może planu zawsze i co tydzień, ale to naprawdę ułatwia życia.
Oczywiście ogranicz jedzenie mięsa albo w ogóle z niego zrezygnuj, nie kupuj produktów pochodzenia zwierzęcego i testowanych na zwierzętach, wrzucaj na Facebook przepisy na zrobione przez siebie potrawy roślinne i zachęcaj do nich znajomych. W knajpkach zamawiaj potrawy roślinne i w miarę możliwości lokalne.
Postanowienia dotyczące stylu życia
Uprawiaj sport ekologicznie – biegaj, chodź, nie musisz zawsze korzystać ze sprzętów na siłowni.
Postanów, że w nowym roku będziesz regularnie gromadził pieniądze na ratowanie planety i zwierząt. Ustaw stały przelew, oddaj 1 proc. podatku lubianej organizacji, poproś o to, żeby w ramach prezentów urodzinowych, imieninowych czy z okazji ślubu Twoi znajomi i rodzina wpłacali datki na organizacje walczące o prawa zwierząt albo przekazali gotówkę, którą Ty wpłacisz na cele dobroczynne.
Adoptuj bezdomne zwierzę. Po prostu. Chyba nie muszę tutaj nic dodawać. Jeśli naprawdę nie możesz, to dorzuć się do utrzymania zwierzaka w schronisku.
Po siódme zostań aktywistą. To nie jest zadanie i postanowienie noworoczne dla każdego, ale niektórzy świetnie się odnajdują w protestach, happeningach, aktywizacji społeczności lokalnej. Może to właśnie Ty? Nie musisz brać udziału tylko w marszach czy dużych protestach, możesz działać na polu lokalnym. Protestuj przeciwko bezpodstawnej wycince drzew, śledź działania lokalnych władz zarządzających zielenią miejską, głosuj na prośrodowiskowe projekty w budżecie obywatelskim, zgłaszaj takie projekty, rozmawiaj z lokalnymi radnymi i sąsiadami o przyrodzie i naturze, walcz z budową kolejnych ferm futrzarskich. Mów głośno o krzywdzie zwierząt i warunkach hodowli przemysłowej. Nie bój się, że ktoś Cię uzna za świra – to właśnie tacy ludzie zmieniają świat. Oczywiście nie musisz krzyczeć na babcię, która częstuje Cię białym serem, bo nie rozumie, co to znaczy, że jesteś weganinem. Przede wszystkim dawaj przykład – pokaż, że Twoje prośrodowiskowe, wegańskie czy wegetariańskie życie nie czyni Cię nieszczęśliwym, wręcz przeciwnie. Nic tak dobrze nie działa na ludzi jak dobry przykład. Nie zapomnij również dokształcać się, by móc dyskutować z kimś, kto się z Tobą nie zgadza.
Reaguj, gdy widzisz przemoc wobec zwierząt.
I wreszcie postanowienie noworoczne, które przyda się i ludziom, i zwierzętom: jeśli jeździsz samochodem, miej w nim podręczny zestaw pierwszej pomocy i dorzuć do niego pudełko, składany transporter, karmę, nożyczki i smycz.
Żaden z tych pomysłów nie jest nowy ani nie wymyśliłam go sama. Jeśli spodoba Ci się choć kilka z nich – to świetnie. Zobaczysz, że wniosą w Twoje życie dużo radości. Można je realizować krok po kroku, a co najważniejsze, są malutką, ale znaczącą cegiełką dobra, którą możesz podarować światu.
- Tekst: Anna Trybuch
- Tekst ukazał się w numerze 12/2019 Magazynu Vege