Burger King wprowadził bezmięsną kanapkę do swojej oferty w Polsce. Rebel Whopper to w 100 procentach bęzmięsny burger, ale… no właśnie. Na wegańskich grupach zawrzało po informacji, że będą przygotowywane na tym samym grillu, co mięsne kanapki sieci.
Początkowy entuzjazm przerodził się w rozczarowanie i rozgoryczenie. W dyskusjach na Facebooku przedstawiciele firmy nie odpowiadają jasno na pytania: raz twierdzą, że dzięki temu, że roślinny kotlet jest przygotowywany na tym samym grillu, „pozwala to zachować aromat wołowiny”, innym razem odżegnują się od efektu „mieszania się tłuszczów”.
Jednocześnie twierdzą, że celowo nie reklamują nowej kanapki jako produktu dla wegetarian ani wegan.
Cała dyskusja pod oryginalnym postem, ani na przeróżnych wegańskich grupach, nie przynosi odpowiedzi na to, czy rzeczywiście nowego Rebela będą mogli bez wyrzutów sumienia zjeść roślinożercy. Wraca odwieczny problem „śladowych ilości” i osobnych rolek do grilla.
Rodzi się pytanie, po co otwierać sobie drzwi na roślinny rynek fast-foodowych kanapek tylko po to, aby za chwilę z hukiem je zamknąć? Trudno dziwić się wszystkim, którzy unikają wszelkich produktów odzwierzęcych, że będą obawiali się sięgnięcia po nową kanapkę.
Impossible Whopper był z początku limitowaną ofertą na bazie komitywy z firmą Impossible Foods w Stanach Zjednoczonych, która okazała się sukcesem. Na świecie ponoć rozwiązano „grillowy dylemat” – na roślinne burgery przewidziane jest specjalnie wydzielane miejsce na grillach.
W momencie publikacji Burger King nie odpisał jeszcze na nasze pytania. Liczymy się z tym, że nie byliśmy jedynymi, którzy chcieli rozwiać wątpliwości.
WK