Pięć sposobów na to, jak pomóc klimatowi poprzez zmianę swojej prywatnej polityki ubraniowej. Zrób przegląd szafy i działaj!
Jak podaje portal Green News, Przemysł odzieżowy odpowiada za emisję ok. 2 do 3 mld ton dwutlenku węgla rocznie. To około 10 proc. globalnej emisji CO2 pochodzącej z paliw kopalnych.
Co można zrobić, aby zmininalizować emisję? Jest na to kilka sposobów, pozwalających przy okazji zaoszczędzić kilka złotych.
1. Zrób sobie okres abstynencji: nie kupuj żadnych nowych ubrań przez jakiś czas. Niech to będzie 3 miesiące, pół roku, może rok. Jeśli musisz, kup tylko coś, czego naprawdę potrzebujesz (np. kurtka czy butyna zimę);
2. Omijaj sieciówki – ubrania z nich często są kiepskiej jakości, raczej do noszenia przez jeden, góra dwa sezony. Prócz tego ich produkcja może wiązać się z wyzyskiem;
3. Postaw na ciuchlandy – znajdziesz tam ubrania z duszą, których nie ma nikt, a przy okazji dasz im kolejne życie;
4. Sam/sama baw się modą i przerabiaj ubrania. Korzyści? Takie jak powyżej!
5. Kupuj trwałą odzież dobrej jakości, która posłuży ci przez lata.
Rzeczy, których już nie chcesz nosić, przekaż potrzebującym, zamiast wyrzucać: to samo tyczy się skórzanych butów, ubrań czy dodatków, których nie chcesz już nosić.
Wydaje się, że to niewiele, ale każde, nawet minimalne ograniczenie konsumpcji, pomoże klimatowi, będzie też czytelnym konsumenckim sygnałem wysłanym do firm.
LD