PZŁ już od sierpnia zbierał podpisy pod obywatelskim projektem „Krzewienie tradycji łowieckiej”. Został on złożony w Sejmie tuż przed świętem 1 listopada.
Polski Związek Łowiecki uważa, że małoletni powinni jednak mieć prawo uczestnictwa w polowaniach. Zachęcał swoich członków, aby nie ociągali się ze zbieraniem podpisów.
Na stronie Związku widniały zachęty, aby każdy myśliwy i każda diana zebrali co najmniej 10 podpisów i wysłali do Zarządów Okręgowych lub Zarządu Głównego PZŁ do 15 września. Najwyraźniej skutecznie, bo udało się zebrać wymagane 100 tysięcy.
– Nasi dziadowie i pradziadowie uczyli się polowania, będąc dziećmi. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego pozwalamy dzieciom oglądać drastyczne rzeczy w kinie, a bronimy ich przed polowaniami. Przecież polujący rodzice dobrze wiedzą, które sceny powinny być z daleka od oczu ich dzieci – powiedział w rozmowie z “Rzeczpospolitą” Jarosław Gaweł z sekretariatu Naczelnej Rady Łowieckiej, wyjaśniając, dlaczego myśliwi chcą powrotu dzieci na polowania. Uważają, że to tradycja.
Ich żądaniom już wyszedł naprzeciw jakiś czas temu minister Kowalczyk – który zmienił definicję polowania tak, aby dzieci mogły brać udział w niektórych czynnościach towarzyszących. Co na to PiS?
Jak donoszą media, partia rządząca może mieć problem z nową inicjatywą. To ponoć sam Jarosław Kaczyński domagał się nowelizacji prawa łowieckiego tak, aby nieletni nie mogli brać udziału w polowaniach.
WK