Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Gwiazdy “Gry o tron” walczą o los zwierząt

wrzesień 29 2019

Promują ważne idee, walczą o lepszy los zwierząt, dają przykład milionom fanów na całym świecie. Gwiazdom „Gry o tron” nie można odmówić empatii.

Branża filmowa nie jest łaskawa dla zwierząt. Co rusz pojawiają się doniesienia o zwierzętach, które ucierpiały podczas kręcenia jakiegoś filmu. Kilka lat temu było np. głośno o „Hobbicie”, filmie na podstawie powieści J. R. R. Tolkiena – podczas produkcji umarło aż 27 zwierząt, wszystkie z zaniedbania. Wcześniej fala krytyki spłynęła na „Piratów z Karaibów” – podczas kręcenia scen walki użyto ładunków wybuchowych, które zabiły setki ryb i innych wodnych stworzeń. Przez cztery dni po zakończeniu zdjęć fale wyrzucały na brzeg martwe zwierzęta.


Na szczęście protesty organizacji prozwierzęcych i społeczny sprzeciw przynoszą rezultaty. Coraz rzadziej dochodzi do takich sytuacji.

Dobrym przykładem jest serial „Gra o tron”. Nie zginęło w nim żadne zwierzę, choć oglądając niektóre brutalne sceny, moglibyśmy się spodziewać najgorszego. Tym razem to przede wszystkim zasługa aktorów popularnej serii, wśród których nie brakuje obrońców zwierząt.

Jerome Flynn

fot. Helen Sloan HBO

Brytyjski aktor Jerome Flynn w „Grze o tron” gra najemnika Bronna. Choć jego ekranową postacią raczej nie kierują empatyczne pobudki, prywatnie aktor jest jej przeciwieństwem. Działa dla zwierząt już kilkanaście lat. Na początek do przejścia na wegetarianizm przekonała go jego – dziś już była – dziewczyna, podsuwała mu ulotki PETA i Vivy! na temat hodowli zwierząt na mięso. Długo nie mógł jednak zrezygnować z kozich serów.

– Jadłem kozi ser, naiwnie myśląc, że jego produkcja jest mniej okrutna. Jednak pewnego razu moja koleżanka, wspaniała Juliet Gallatley, założycielka i prezeska organizacji Viva!, podzieliła się ze mną kampanią, którą prowadziła na temat koziego przemysłu. Stało się wtedy dla mnie jasne, że produkcja koziego sera jest związana z niebywałym okrucieństwem. Zostałem weganinem. To było około trzy lata temu – powiedział aktor w wywiadzie dla „Daily Mail”.

Jerome Flynn wielokrotnie występował na marszach w obronie zwierząt, wypowiadał się na ten temat na ekranie i poza nim, wspierając organizacje prozwierzęce.

– W prawdziwym świecie żadne inteligentne, wrażliwe zwierzę hodowane w celach spożywczych w Wielkiej Brytanii i za granicą nigdy nie będzie miało okazji oddychać świeżym powietrzem, poczuć ciepła słońca na plecach, kopać w ziemi, dziobać w trawie czy robić cogokolwiek innego, co czyniłoby jego życie choć trochę naturalnym lub w ogóle… wartym życia – mówi w filmie nagranym dla organizacji PETA.
Aktor zachęca wszystkich do rezygnacji z produktów odzwierzęcych i wspierania organizacji walczących o prawa zwierząt. Sam należy od wielu lat do Vivy!

Peter Dinklage

Fot. Cruelty-Free International

Jerome Flynn nie był jedynym weganinem na planie. Ba, spora część aktorów „Gry o tron” odżywia się wegańsko. Zalicza się do nich też Peter Dinklage, serialowy Tyrion – ulubiona postać wielu fanów serialu. Na weganizm przeszedł w 2014 roku. Dlaczego? Jak sam twierdzi, dlatego że „zwierzęta zabijane do celów spożywczych są traktowane jak pozbawione uczuć maszyny”. Co prawda jego postać w filmie je mięso podczas licznych uczt w zamkach, jednak aktor zapewnił, że w rzeczywistości były to dania z tofu lub innych zamienników.

Aktor na tym nie poprzestaje. Od wielu lat wykorzystuje swoją sławę do propagowania humanitarnego traktowania zwierząt. W 2012 roku był ambasadorem Farm Sanctuary, największego sanktuarium dla zwierząt w USA. W 2014 roku wystąpił w spocie PETA obnażającym realia hodowli przemysłowej. Wsparł też organizację Cruelty-Free International, publicznie krytykując testowanie kosmetyków na zwierzętach.

Jest też gorącym orędownikiem adopcji. Sam opiekuje się przygarniętym psem Kevinem.
Popularność „Gry o tron” miała też ciemną stronę. Niektórzy fani zapragnęli mieć w domu serialowe „wilki”, czyli husky, i zaczęli je masowo kupować, a potem… porzucać.

– Naprawdę wierzymy, że serial spowodował boom na husky – napisała w informacji prasowej Jaclyn Schart z Animal Services –To samo zjawisko miało miejsce po „101 dalmatyńczykach” czy „Cziłała z Beverly Hills”. Kultura popularna napędza zainteresowanie określonymi rasami – mówi.

Ludzie zaczęli więc kupować masowo husky, nie wiedząc nic o tej rasie. A jest ona wymagająca. Husky to bardzo aktywne psy, potrzebują opieki zdecydowanego opiekuna. Tak więc zawiedzeni fani zaczęli oddawać psy do schroniska. Peter Dinklage zareagował i zaapelował do fanów w spocie PETY:

– Drodzy wspaniali fani „Gry o tron”, rozumiemy, że przez ich podobieństwo do wilków, wielu z Was kupuje husky. Nie tylko krzywdzi to bezdomne psy, czekające w schroniskach na swoją szansę na dobry dom, ale też, jak donoszą schroniska, wiele z kupionych husky’ich jest porzucanych, jak to się często dzieje, gdy pies jest kupiony pod wpływem impulsu, bez zrozumienia jego potrzeb. Proszę, bardzo proszę, jeśli chcecie włączyć do swojej rodziny psa, upewnijcie się, że jesteśmy gotowi na tę ogromną odpowiedzialność, i pamiętajcie, by zawsze adoptować ze schroniska – powiedział.

Lena Headey

fot. Wikimedia

W serialu zimna jak lód, w rzeczywistości jest kobietą o wrażliwym sercu – Lena Headey, serialowa Cersei, nie jest obojętna na los zwierząt. Wielokrotnie dawała temu wyraz.

W 2008 roku wypowiedziała się dla PETA przeciwko wykorzystywaniu zwierząt w cyrkach. Do wsparcia akcji przekonał ją film dokumentalny na temat walki o uwolnienie kilku lwów z francuskiego cyrku, w którym były źle traktowane.

– Treserzy cyrkowi często zmuszają słonie, niedźwiedzie, tygrysy i inne zwierzęta do wykonywania sztuczek, bijąc je, rażąc prądem, raniąc. Proszę, nie wspierajcie cyrków wykorzystujących zwierzęta – powiedziała.

Lena jest też weganką.

Maisie Williams

https://static.independent.co.uk/s3fs-public/thumbnails/image/2015/01/17/19/18-MaisieWilliams-MT.jpg

Maisie Williams, czyli serialowa Arya Stark, to kolejna znana weganka w obsadzie „Gry o tron”. Swojej aktywności nie ogranicza tylko do zawartości talerza. Aktywnie udziela się w obronie zwierząt, wypowiada się w ich imieniu w mediach chodzi na demonstracje.

Całym sercem popiera adopcje zwierząt. Ze swoim przygarniętym psem Sonnym odwiedziła Bristol Dogs and Cats Home, by promować adopcje pod hasłem „Nie kupuj, adoptuj”.
Wzięła udział w kampanii organizacji Dolphin Project przeciwko Sea World, sieci największych oceanariów na świecie.

– Jest tyle sposobów kontaktu z dzikimi zwierzętami na wolności, w ich naturalnym środowisku. To, że uważamy, że zamykanie ich w basenach jest w porządku, to nonsens – powiedziała.

Nathalie Emmanuel

Piękną Missandei w serialu gra Nathalie Emmanuel. Razem ze wspomnianymi wcześniej Peterem Dinklagem i Maisie Williams wzięła udział w kampanii organizacji Cruelty-Free International, sprzeciwiając się testowaniu kosmetyków na zwierzętach.

Od ośmiu lat jest weganką. Na swoich kanałach społecznościowych często dzieli się ulubionymi przepisami na roślinne dania.

– Na początek przeszłam na weganizm na tydzień. Chciałam zobaczyć, jak się będę czuła. A czułam się dobrze, więc przedłużyłam to o kolejny tydzień. Czułam się jeszcze lepiej – mówi w wywiadach.
Zdała sobie sprawę, że weganizm pozwolił jej odzyskać kontrolę nad ciałem i… nigdy nie pożałowała tej decyzji.

  • Tekst: Martyna Kozłowska
  • Tekst ukazał się w numerze 10/2019 Magazynu Vege