Udało się to po raz pierwszy firmie Sinogene Biotechnology w lipcu tego roku. Czy już jesteśmy w „przyszłości”, którą znamy z filmów science fiction?
Dyrektor generalny firmy poinformował na konferencji prasowej w Pekinie, że sklonowany zwierzak ma własną osobowość i temperament – więc swój „oryginał” przypomina jedynie wyglądem zewnętrznym, przy zupełnie innym „wnętrzu”.
Dlatego, jak obiecuje firma, następnym krokiem ma być stworzenie technologii, która umożliwi sklonowanemu zwierzęciu dzielenie wspomnień. Prawdopodobnie użyta do tego zostanie sztuczna inteligencja.
Firma zadeklarowała również w najbliższym czasie gotowość do masowego klonowania domowych pupili. Koszt takiej usługi miałby opiewać na 250 tys. juanów (czyli około 35 tys. dolarów) za kota oraz 380 tys. juanów (czyli 53 tys. dolarów) za psa.
Natomiast według naukowców klonowanie jest nie tylko kontrowersyjne pod względem etycznym, ale również „powstałe” z tego procesu organizmy narażone są na więcej chorób i żyją krócej niż urodzone naturalnie. W dodatku w świecie, w którym wciąż borykamy się z ogromną liczbą bezdomnych zwierząt, takie rozwiązanie wydaje się fanaberią.
WK