Jak wynika z najnowszych lipcowych analiz, Czerwona Lista sporządzona przez Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) powiększyła się ostatnio o 7 tysięcy nowych zagrożonych gatunków.
Po zsumowaniu wychodzi około 112 tysięcy – z czego około 30 procent (ponad 28 tys.) jest na skraju wyginięcia.
– Przyszłość ludzkości – jedzenie, świeża woda, czyste powietrze – w całości zależy od zachowania ekosystemu wokół nas. Nie stać nas na to, żeby stracić kolejne gatunki zwierząt i roślin – powiedział w rozmowie z „The Time” Craig Hilton-Taylor z IUCN. Dodał, że sytuacja jest znacznie gorsza niż jeszcze kilkanaście lat temu, bowiem zwierzęta, które do tej pory były „stałymi bywalcami” Czerwonej Listy, zachowywały mniej więcej taki sam stan populacji. Teraz przestały się rozmnażać i nie tylko jest ich mało, ale… coraz mniej.
– Każdemu gatunkowi szkodzi co innego, ale można z całą pewnością powiedzieć, że do najbardziej destrukcyjnych działań ludzi należą nadmierne połowy ryb oraz wycinanie lasów – stwierdził ekspert.
Spośród nowo dopisanych do krytycznej listy największy procent stanowią ryby – w tym nawet 500 gatunków ryb głębinowych, znajdujących się poza zasięgiem człowieka. Ale ryby giną nie tylko przez połowy, również z powodu zanieczyszczenia i złego przepływu wód. Populacja ryb gitar w ciągu ostatnich 40 lat zmalała o 80 procent. Ubyło także około 30 procent ryb słodkowodnych w Meksyku, a Japonia wytrzebiła około połowy gatunków charakterystycznych dla regionu.
Drugie miejsce wśród dopisanych zagrożonych gatunków zajmują naczelne: w Afryce Zachodniej i Środkowej około 40 proc. gatunków naczelnych jest zagrożonych wyginięciem (głównie tam, gdzie wciąż poluje się na małpy dla skór i mięsa). W zastraszającym tempie ubywa także owadów.
Według IUCN sytuację tę można jeszcze odwrócić – ale jedynie przez wprowadzenie rygorystycznych zakazów i ścisłej ochrony: naukowcy postulują, aby do 2030 roku ponad 30 proc. gruntów i 30 proc. wód zostało nią objętych.
Czerwona Lista wymienia też 873 gatunki, które już wymarły, oraz 73 wymarłe na wolności (co oznacza, że ich nieliczne osobniki żyją np. w ogrodach zoologicznych. W tej chwili trwa szóste wielkie wymieranie. Wkrótce dotknie jego głównego sprawcy – człowieka.
WK