Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Komunikacja to sztuka ponad przekonaniami

lipiec 29 2019

Komunikacja to sztuka. Jeśli chcemy skutecznie przekonywać rozmówców, by nie jedli mięsa, powinniśmy tę sztukę opanować. Jak? O tym pisze dr Melanie Joy w swojej najnowszej książce „Ponad przekonaniami”.

Każda komunikacja ma dwa aspekty – nadawanie i odbieranie. Jesteśmy nadawcami, kiedy mówimy (albo działamy). Jesteśmy odbiorcami, kiedy słuchamy (albo jesteśmy świadkami działania). Żeby komunikacja była skuteczna, w obu tych rolach musimy praktykować uczciwość.
Skuteczna komunikacja utwierdza, a nie podkopuje. Obie strony starają się, by druga osoba czuła, że jej myśli, uczucia i potrzeby są prawomocne – ważne – i nie sugerują, że jej doświadczenie jest „niesłuszne”. Skuteczna komunikacja podnosi nasze poczucie własnej wartości, ponieważ opiera się na zasadach uczciwości.

Kiedy praktykujemy uczciwość w rozmowie, robimy, co w naszej mocy, by wnieść do komunikacji współczucie, ciekawość, sprawiedliwość, uczciwość i odwagę. Gdy praktykujemy współczucie, próbujemy patrzeć na świat oczami drugiej osoby i jej nie osądzać.

Gdy praktykujemy ciekawość, jesteśmy szczerze zainteresowani poznaniem jej doświadczenia, zamiast od razu przeskakiwać do konkluzji czy tylko czekać na moment, kiedy będziemy mogli powiedzieć swoje. Gdy praktykujemy sprawiedliwość, traktujemy drugą osobę tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Staramy się np. nie mówić ani za dużo, ani za mało. Uczciwość to mówienie prawdy (ze współczuciem), a nie tego, co łatwo powiedzieć. A odwaga to gotowość do odsłonięcia się, do mówienia i słuchania prawdy, nawet kiedy jest to trudne.

Żeby praktykować uczciwość w rozmowie, musimy zwolnić.

Musimy przerwać swój automatyczny proces komunikacyjny, żeby przełamać stare nawyki i zastąpić je nowymi. Jeśli przez całe życie porozumiewaliśmy się na autopilocie, przyzwyczailiśmy się do biernego przepływania przez rozmowy. Przejęcie sterów wymaga wysiłku i woli bycia świadomymi i obecnymi. Wymaga także woli robienia tego, co do nas należy, i nieoczekiwania od innych, że zrobią więcej. Gdy robimy to, co do nas należy, nie oczekujemy, dajmy na to, że inni wykonają wysiłek, by zrozumieć, co mówimy, przerwą nam, by coś powiedzieć, albo będą walczyć o naszą uwagę, kiedy to my słuchamy. Prostym sposobem na upewnienie się, czy praktykujemy uczciwość w rozmowie, jest zatrzymywanie się co kilka minut, by zadać sobie następujące pytania.

• Jak druga osoba się teraz czuje?
• Czy mówię więcej, niż słucham?
• Czy pytam o drugą osobę – o to, jak się czuje, co myśli?
• Czy nie słucham za dużo, czy nie za mało mówię?

Pytaniem pomocniczym przy wszystkich rozmowach może być „Jak moje zachowanie (to, co mówię, to, czego nie mówię, ton mojego głosu itd.) wpływa na drugą osobę?”.

Żeby praktykować uczciwość w rozmowie, musimy rozwinąć samoświadomość. Jeśli nie jesteśmy świadomi swoich myśli, uczuć i potrzeb, możemy zacząć „robić sceny” i zachowywać się w sposób, który raczej nas od drugiej osoby oddali, niż do niej zbliży. Kiedy robimy sceny, komunikujemy nieuświadomione treści poprzez jakieś działanie. Wyobraźcie sobie, że, jesteście źli na swoją siostrę, bo znów zapomniała, żeby zupę minestrone na rodzinną kolację zrobić na rosole wegańskim zamiast na rosole z kury, chociaż mówiliście, że inaczej nie będziecie mogli jej zjeść. Zamiast rozpoznać swój gniew i omówić sprawę z siostrą, kilka tygodni później w ostatniej chwili odwołujecie obecność na dużej kolacji, którą planowała od miesięcy, mówiąc, że nie za dobrze się czujecie.

Wreszcie – praktykowanie uczciwości w rozmowie oznacza zrozumienie, że jedyne, co do czego możemy mieć pewność, to nasze myśli, uczucia i potrzeby. Musimy pozwolić drugiej osobie na bycie ekspertką lub ekspertem od własnego doświadczenia. Nie możemy narzucać jej swojej wizji rzeczywistości. W rozdziale drugim pisałam, że takie zachowanie – komunikowanie, że myśli, uczucia lub potrzeby innych są niesłuszne – jest pozbawione szacunku i stanowi podstawę przemocy psychicznej. Kiedy narzucamy komuś swoją wizję rzeczywistości, unieważniamy jego doświadczenie, a to w zasadzie gwarantuje, że spotkamy się z reakcją obronną. Czytanie w myślach jest po prostu niemożliwe, a próby robienia tego mogą tylko spowodować problemy.

Rozważmy przykłady narzucania drugiej osobie naszej wizji rzeczywistości.

Nieweganka: – Kocham zwierzęta.

Weganin: – Nie, nie kochasz. Zjadasz je.

Nieweganka mówi o swojej miłości do zwierząt. Z jakiegoś powodu weganin jest jednak przekonany, że lepiej wie, co ona czuje. Czy nie można czuć miłości do zwierząt i mimo to ich zjadać? Czy weganin nie kochał zwierząt, zanim został weganinem?

Weganka: – Nie mogę uwierzyć, że tata nazwał mnie morderczynią roślin! I w dodatku wszyscy się z tego śmiali.

Nieweganin: – Uspokój się, to był tylko żart. Dlaczego traktujesz wszystko tak poważnie?

Jak zatem nie zgadzać się z drugą osobą, nie unieważniając jej doświadczenia? Jak dzielić się prawdą o własnym doświadczeniu, jeśli druga osoba może zareagować obronnie? Jak zwiększyć szanse, że gdy mówicie o sprawach delikatnych i potencjalnie obciążonych, takich jak weganizm, wasz przekaz zostanie odebrany tak, jak byście chcieli? Oprócz zasad skutecznej komunikacji musimy przyswoić sobie również konkretne narzędzia: musimy nauczyć się skutecznie wyrażać i skutecznie słuchać.

  • Tekst: Melanie Joy
  • Tekst ukazał się w wydaniu 7-8/2019 magazynu Vege