Zdjęcia z kozami, które uwielbiają wspinać się na drzewa arganowe pod Marakeszem, widział każdy – czy to w internecie, czy u znajomego, który wybrał się tam na wakacje. To atrakcja turystyczna, należąca do kategorii absolutnego „must see” w tych rejonach. Brytyjski fotograf dzikiej przyrody Aaron Gekoski odkrył jednak, że miejscowi farmerzy spod Marakeszu nieco „podkręcają” ten efekt – kosztem zwierząt.
O sprawie już w kwietniu w demaskacyjnym tonie pisało Radio Zet, teraz, gdy rozkręcił się sezon wakacyjny, temat poruszył portal Noizz. Jednak problem jako pierwszy nagłośnił brytyjski fotograf dla „Telegrapha”. Aaron Gekoski odkrył, że rolnicy często nad ranem przyprowadzają swoje stada i zmuszają kozy do wchodzenia na drzewa, aby turyści przejeżdżający do Maroka mieli „kontent” pod efektowne fotki.
– Po tym jak miejscowi zobaczyli, że turyści uwielbiają fotografować pojedyncze kozy wchodzące na drzewa, pewna grupa hodowców postanowiła wykorzystać sytuację dla pieniędzy. To zwierzęta, które są z natury bardzo zwinne i ruchliwe, ale w tym przypadku zazwyczaj stoją w miejscu, wyglądając na chore i przemęczone. Przyjezdni nie zdają sobie z tego wszystkiego sprawy i rozpływają się w zachwytach, cykając kolejne zdjęcia – powiedział w rozmowie z redakcją „The Telegraph”.
Zdradził, że farmerzy pobierają później opłaty za robienie zdjęć. Bywa, że nawet przywiązują kozy do gałęzi. Kiedy zwierzęta zmęczą się i są na granicy wyczerpania z gorąca, są „wymieniane” na inne i tak kręci się biznes.
Spostrzeżenia znanego fotografa potwierdził dr Chris Draper z organizacji Born Free, która zapowiedziała, że wkrótce podejmie globalną kampanię pod hasłem „Wywieś czerwoną flagę”. Ma to być system interweniowania i nagłaśniania sytuacji zwierząt w potrzebie we wszystkich zakątkach świata.