Antropomorfizacja zwierząt sprawia, że często ich zachowanie porównujemy do ludzkiego, przez co błędnie je interpretujemy. Jak uniknąć tego błędu?
tekst: Katarzyna Kucharska
Psy tak często nie dogadują się z kotami, ponieważ niejednokrotnie te same sygnały, będące składową ich mowy ciała, znaczą dla nich zupełnie coś innego. Gdyby interpretować wyłącznie jeden sygnał, np. uniesiony wysoko i poruszający się ogon u psa, stwierdzilibyśmy, że mamy do czynienia z zadowolonym zwierzakiem. Podobny ruch u kota będzie natomiast oznaczał zaniepokojenie i pełną gotowość.
Podobnie jest w przypadku zestawienia ze sobą sygnałów wysyłanych przez ludzi i psy. Dla nas patrzenie głęboko w oczy to objaw szczerych intencji i prawdomówności, dla psów natomiast jawna groźba i zachowanie agresywne.
Mowa ciała u psów jest dużo bardziej dyskretna niż u wilków, a ponadto przeważają w niej sygnały rozumiane jako wstrzymujące, czy po prostu uspokajające. Działają one w dwojaki sposób. Z jednej strony pomagają uniknąć niebezpieczeństw, sytuacji stresowych, a także rozładować napięcie. Ich innym wykorzystaniem jest uspokojenie samego siebie, próba poradzenia sobie z sytuacją potencjalnie stresującą.Niezależnie od tego, czy psy śpią, czekają na spacer czy siedzą obok nas przed telewizorem, wysyłają sygnały, które możemy nauczyć się odczytywać. Niezwykle istotne są te, których używają, aby wyrazić dyskomfort, okazać zdenerwowanie lub wyciszyć swoje emocje. Kiedy tylko je zaobserwujemy, powinniśmy postarać się pomóc zwierzęciu.
Na komunikat wysyłany przez psa składa się wiele elementów. Należy zwracać uwagę nie tylko na ogon czy uszy, ale także m.in. oczy, postawę, wyraz pyska, sierść.
Psy bardzo często „mówią” nam, że nie są zadowolone, już na samym początku wejścia z nimi w kontakt. Człowiek idzie prosto do psa z szerokim uśmiechem, w którym pokazuje wszystkie zęby, w jak najlepszej intencji patrząc psu w oczy, po czym bez pardonu głaszcze go po głowie i grzbiecie, a nawet stara się dotrzeć dłonią do brzucha, bo „pieski to tak lubią”. W tym czasie pies odwraca wzrok, pokazując białka lub zaczyna intensywnie mrużyć oczy, odwraca głowę, czasami ziewa lub zaczyna się oblizywać. Wiele psów zdecyduje się usiąść lub, o ile to możliwe, odejść. W chwili głaskania prawdopodobnie pies odwróci głowę lub będzie starał się odsunąć dłoń człowieka. To bardzo wyraźne sygnały, które wysyła pies, aby uspokoić daną osobę, której cała postawa – w mniemaniu zwierzęcia – wyraża zachowanie agresywne, wręcz grożące. Z drugiej strony to zachowania, z którymi pies próbuje sobie pomóc w wyraźnie niekomfortowej dla niego sytuacji. Nie lubi patrzenia mu w oczy ani podchodzenia do niego na wprost, nie przepada za głaskaniem po głowie, karku, grzbiecie i brzuchu przez nieznajomych, a szczery uśmiech, w którym pokazujemy wszystkie zęby i podczas którego marszczymy nos, odbiera jako groźbę. My tymczasem interpretujemy zachowania psa następująco: ziewnięcie, mrużenie oczu, mruganie – pewne chce mu się spać, siadanie – zmęczył się, odchodzenie, odwracanie głowy – coś innego go zainteresowało, usuwanie się spod głaszczącej ręki, próba zrzucania jej – chce się bawić.
Powinniśmy pozwolić psu, aby sam do nas podszedł. Kiedy jednak to my inicjujemy kontakt, pamiętajmy, że zawsze należy podchodzić do niego po łuku i unikać patrzenia w oczy. Kiedy już się zbliżymy, ukucnijmy bokiem do psa, a następnie dajmy mu do powąchania dłoń. Jeśli nie zauważyliśmy objawów stresu u zwierzęcia, możemy je pogłaskać, ale najlepiej po przedniej stronie klatki piersiowej (między szyją a nasadą przednich łap) lub po boku, unikając dotykania grzbietu i brzucha.
Podczas spaceru ze swoim pupilem na pewno nie raz zauważyliście, że na widok innego psa zastyga, kładzie się na ziemi, zaczyna węszyć wokół siebie. Czasami też siada i odwraca się tyłem lub bokiem. A może dostrzegliście, że psiak nerwowo zaczyna patrzeć na Was? W ten sposób pies komunikuje, że odczuwa dyskomfort. Wraz z tymi sygnałami mogą też wystąpić podobne do tych omówionych przy inicjowaniu kontaktu. W takiej sytuacji na pewno warto pomóc zwierzakowi. Nie uspakajamy go jak dziecka, głaszcząc i mówiąc czułe słówka, bo w ten sposób możemy wzmocnić jego niepokój w przyszłości. Zamiast tego spróbujmy odwołać psa, zwrócić uwagę na coś innego, wyciągnąć z kieszeni zabawkę, którą zawsze warto mieć przy sobie na spacerze i zacząć się z nim bawić, oddalając się z tego miejsca. Jeśli nie ma już czasu na takie reakcje, możemy pozwolić psu na obwąchanie się z drugim psem, koniecznie na luźnej smyczy, a następnie, wykorzystując chwilę dekoncentracji zwierząt – odwołać swojego psa i nagrodzić za to, że poradził sobie z tą sytuacją. Jeśli zauważymy, że między zwierzętami może dojść do agresji, spróbujmy nie tylko odwołać naszego psa, ale też przeciąć im kontakt wzrokowy. Możemy do tego wykorzystać inne osoby, które przejdą miedzy psami (rozdzielanie jest zachowaniem często wykorzystywanym przez psy), lub samemu przejść między nimi i odwołać swoje zwierzę.
Przy odrobinie dobrych chęci możemy poznać zasady psiego świata, a nasz pupil na pewno będzie nam za to wdzięczny.
Tekst ukazał się w numerze „Vege” 2/2013.