Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Zwierzęce oblicze depresji

marzec 14 2017

Każdy opiekun psa czy kota wie, że zwierzęta odczuwają emocje. Nie zawsze są one pozytywne. Skąd wiemy, że miewają depresję? I jak im pomóc?


Tekst: Dorota Orzeszek

Psi fryzjer, koci manicure, hotelik dla gryzoni na czas wyjazdu opiekuna. A co dla ducha? Czasem potrzebny jest zwierzęcy psychoterapeuta.

SAD, czyli depresja sezonowa
W Polsce od jesieni do wiosny mamy zaledwie kilka godzin światła słonecznego dziennie ? w dodatku większość z nas spędza ten czas zamkniętych w biurach, szkołach i domach, co tym bardziej ogranicza naszą dobową dawkę nasłonecznienia. Zmniejszona ekspozycja na światło słoneczne może prowadzić do obniżenia nastroju, a nawet zaburzeń depresyjnych.
Depresja sezonowa (ang. seasonal affective disorder, SAD) już od dawna traktowana jest w psychologii na równi z innymi zaburzeniami nastroju. Dzięki coraz liczniejszym kampaniom społecznym promującym zdrowie psychiczne nietrudno zdobyć potrzebne informacje i w razie potrzeby sięgnąć po pomoc specjalisty.

Okazuje się jednak, że nie tylko ludzie miewają jesienią chandrę. Według brytyjskiej organizacji The People?s Dispensary for Sick Animals (PDSA) zwierzęta także mogą cierpieć na depresję sezonową. Z raportu tej organizacji wynika, że ponad 40 proc. brytyjskich zwierząt domowych ma zimą mniej energii i domaga się większej uwagi od swoich opiekunów, a niemal 60 proc. dłużej sypia.

Okazuje się, że podobnie jak umiejętność odczuwania emocji, choroby psychiczne nie są jedynie ludzką domeną.

Zwierzak na kozetce?
Etologia, czyli dziedzina nauki badająca zachowanie zwierząt, nie jest niczym nowym ? jej początki sięgają XIX w. Mimo to przez długi czas wszelkie przejawy uznawanych za ludzkie zachowań u zwierząt nie były uznawane przez naukowców za świadectwo ich samodzielności emocjonalnej. Pojęcie antropomorfizacji (nadawania ludzkich cech innym istotom) przez lata używane było przez sceptyków zwierzęcej emocjonalności do odrzucania piętrzących się dowodów na to, że zwierzęta są czymś więcej niż wykształconymi przez ewolucję maszynami zdolnymi jedynie do odruchowego reagowania na bodźce zewnętrzne. Dopiero wraz z rozwojem współczesnej neurobiologii badacze otrzymali narzędzia pozwalające bezsprzecznie dowieść istnienia zwierzęcych emocji i stanów psychicznych.
Jeszcze kilkanaście lat temu uważano, że dowodem na zapewniony zwierzęciu dobrostan jest to, że jest ono skłonne do rozrodu, a jego młode wykazują chęć zabawy. Dziś wiemy już, że pies może przeżywać żałobę po śmierci właściciela, a krowa odczuwać tęsknotę za odebranym jej cielakiem. Na potrzeby nauki i farmacji w laboratoriach ?produkuje się? szczury z ADHD i myszy cierpiące na neurozy czy schizofrenię. Istnienie zwierzęcej depresji nie powinno więc nikogo dziwić.
Czym jest depresja?
Granica pomiędzy depresją a zwykłą chandrą nie jest wyraźnie zarysowana. Nie ma prostego testu na depresję, a diagnoza zasadniczo polega na wykluczeniu innych chorób i ocenie, czy pacjent wykazuje określoną, minimalną liczbę objawów z podanego katalogu. Niestety większość z tych objawów nie jest jednoznacznie związana z depresją i może być skutkiem wielu innych dolegliwości. Poza przewlekłym obniżeniem nastroju depresja może się objawiać m.in. ciągłym zmęczeniem, obniżonym poczuciem własnej wartości, trudnościami w koncentracji uwagi, zmniejszonym zainteresowaniem wykonywanymi czynnościami i nieczerpaniem z nich radości (anhedonią), wzrostem lub spadkiem masy ciała, bezsennością lub przeciwnie ? nadmierną sennością, podnieceniem lub spowolnieniem ruchowym. Wachlarz objawów jest więc bardzo szeroki i większość z nich można różnie oceniać. Najczęściej kojarzone z ludzką depresją myśli i próby samobójcze są sygnałem zaawansowanej postaci choroby i wcale nie muszą występować, aby lekarz mógł wystawić diagnozę.
Depresja zwierzęca, choć analogiczna do ludzkiej, jest jeszcze trudniejsza do zdiagnozowania ? wszak zwierzę nie powie nam, że miewa ostatnio trudności z koncentracją. Kluczowa jest codzienna obserwacja zwierzęcia pozwalająca zauważyć zmiany w jego zachowaniu, które mogą zwiastować początki choroby.
Objawy problemu
Wiele objawów zwierzęcej depresji przypomina te występujące u ludzi. Apatia, zamykanie się w sobie czy utrata zainteresowania lubianymi dotąd zajęciami to najczęstsze sygnały alarmowe. Zwierzęta wykazują też czasem mniej oczywiste objawy, takie jak zaniedbywanie czyszczenia sierści (lub wręcz przeciwnie: nadmierne iskanie) czy tzw. zachowania stereotypowe.

Stereotypia jest zaburzeniem polegającym na bezcelowym powtarzaniu nienaturalnych ruchów lub czynności. U ludzi cierpiących na to zaburzenie obserwuje się nieraz bezwiedne kiwanie się, ciągłe zakładanie nogi na nogę czy powtarzanie tych samych zdań. U zwierząt może to być np. kołysanie głową, skręcanie szyi, krążenie tam i z powrotem po wybiegu, obsesyjne lizanie wszystkich dostępnych powierzchni czy wytrwałe gryzienie prętów klatki.

Tego typu zachowania możemy nieraz zaobserwować u zwierząt cyrkowych lub trzymanych w niewoli w ogrodach zoologicznych. Świadczą one o złym stanie psychicznym zwierzęcia ? nudzie, frustracji lub przygnębieniu.
Niektóre zwierzęta wiedzione silnymi emocjami potrafią także podejmować działania autodestrukcyjne. Mogą odmawiać przyjmowania wody i pożywienia czy nawet się samookaleczać, wyrywając sobie sierść lub wyskubując pióra.
Nauka nie uznaje możliwości świadomego podejmowania przez zwierzęta prób samobójczych, ale od czasu do czasu w mediach pojawiają się wzmianki o trudnych do wyjaśnienia zachowaniach zwierząt, które doprowadziły do ich śmierci. Już w 1845 roku londyńskie gazety donosiły o przypadku ?psa-samobójcy?, który kilkakrotnie wskakiwał do zbiornika wodnego, wyciągając sztywno łapy i nawet nie próbując utrzymać się na powierzchni wody. Gdy raz za razem był ratowany, ostatecznie zabił się, trzymając pod wodą samą głowę, póki nie utonął.
W 2009 roku świat obiegła informacja o śmierci 28 krów i byków, które w ciągu zaledwie trzech dni w niewyjaśnionych okolicznościach skoczyły w przepaść w szwajcarskich Alpach. W 2011 roku na wybrzeżu Nowej Zelandii znaleziono 61 zdrowych wielorybów, które wypłynęły na brzeg na pewną śmierć. W 2012 roku w Chinach zmarł trzymany w niewoli niedźwiedź, który przez 10 dni systematycznie odmawiał przyjmowania pokarmu.

Dlaczego chorują
Zarówno u ludzi, jak i zwierząt przyczyn depresji może być wiele ? od traumatycznych doświadczeń i chorób somatycznych po zmiany codziennej rutyny.
Pojawianie się zaburzeń psychicznych u zwierząt poddanych trudnym próbom jest jednym z najlepiej zbadanych przez naukę aspektów etiologii. Zapoczątkowane przez amerykańskiego psychologa Martina Seligmana badania nad wyuczoną bezradnością udowodniły, że zwierzęta bardzo szybko uczyły się bezradności i stawały się apatyczne. W eksperymencie rażono psy prądem, nie dając im szansy na uniknięcie bólu, po czym sprawdzano, czy mając możliwość uniknięcia bólu, byłyby skłonne z niej skorzystać. Przywrócenie im poczucia kontroli okazało się o wiele bardziej czasochłonne.
Do schronisk często trafiają zwierzęta, które doświadczyły przemocy i zostały porzucone. Nieraz zachowują się jak dzieci z obniżonym poczuciem własnej wartości ? są nieufne i wycofane, ale jednocześnie łakną pieszczot i kontaktu. Nie od dziś wiadomo, że zwierzęta wykorzystywane w działaniach wojskowych, tak samo jak ludzcy weterani wojenni, mogą po zakończeniu służby cierpieć na zespół stresu pourazowego. Szacuje się, że zdarza się to co dziesiątemu psiemu weteranowi amerykańskich interwencji w Iraku i Afganistanie.

Jednak nawet w warunkach domowych nasz pupil może cierpieć na zaburzenia psychiczne. Może źle znosić samotność (szczególnie w przypadku zwierząt silnie stadnych, takich jak psy czy szczury), lecz równie stresujące może okazać się dla niego ?przeludnienie? terytorium lub niespodziewane pojawienie się nowego domownika, np. dziecka.

Może też stać się smutne po śmierci swojego partnera, kompana lub dziecka. Znane są przypadki zwierząt popadających w przygnębienie po utracie najbliższych towarzyszy, czy to ludzkich, czy własnego gatunku. Jeffrey Moussaieff Masson opisuje w swojej książce ?When Elephants Weep: The Emotional Lives of Animals?, jak słonie zbierają się wokół ciała umierającego członka stada i odprawiają swoisty rytuał pożegnalny. Przytacza też historię sokoła wędrownego z parku narodowego Chimney Rock w Północnej Karolinie, który po nagłym zniknięciu partnerki był tak przygnębiony, że na kilka dni niemalże zaprzestał polowań mimo wołających o pokarm piskląt w gnieździe.
Również zmiana dotychczasowego opiekuna może być dla zwierzęcia powodem do smutku. Nieraz wystarczy nawet stosunkowo krótka nieobecność, np. na czas tygodniowego wyjazdu na urlop, aby zwierzę zaczęło wykazywać oznaki przygnębienia.
Innym powodem depresji zwierzęcia może być choroba somatyczna, ból albo przebyty zabieg (np. kastracja). Najczęstszą przyczyną złego samopoczucia zwierząt pozostają jednak nieodpowiednie warunki bytowe.

Zbyt mała przestrzeń życiowa, nieinteresujące lub ubogie poznawczo otoczenie, brak możliwości realizacji naturalnych potrzeb, w tym biegania, kopania czy polowania. Szczególnie widoczne jest to w przypadku zwierząt gospodarskich, hodowanych w systemie tzw. chowu przemysłowego, gdzie krowy nie są wypasane, tylko karmione z podajników, a kury zamknięte w klatkach o powierzchni kartki papieru nie mają możliwości grzebania w ziemi czy choćby rozprostowania skrzydeł.

Jak pomóc?
Zauważywszy u zwierzęcia oznaki gorszego samopoczucia, należy przede wszystkim wykluczyć chorobę somatyczną, która mogłaby być przyczyną obniżonego nastroju. Dla opiekuna oznacza to wizytę kontrolną u weterynarza oraz baczną obserwację zachowania zwierzęcia i ocenę jego trybu życia oraz jakości otoczenia w nadziei na zidentyfikowanie przyczyny przygnębienia.
Jeżeli przyczyną stanów depresyjnych zwierzęcia jest ubogie otoczenie, to zazwyczaj wystarczy wzbogacić je o dodatkowe zabawki i atrakcje. Wiele zwierząt przetrzymywanych w nieodpowiednich warunkach po przeniesieniu do bardziej odpowiedniego lokum z dnia na dzień odzyskuje radość życia.
Ważne są też wybiegi i wspólna zabawa. Zwiększenie ilości czasu poświęcanego na aktywność fizyczną i zabawę pomoże zarówno zwierzętom znudzonym, jak i tym przeżywającym tęsknotę lub żałobę.
Gdy obniżony nastrój ma związek z samotnością, warto zapewnić zwierzęciu towarzystwo lub umożliwić kontakty z innymi osobnikami jego gatunku.
Czasem okazuje się jednak, że przyczyną zwierzęcej depresji są problemy hormonalne lub zaburzenia równowagi neuroprzekaźników, które wymagają leczenia farmakologicznego. W tej sytuacji lekarz weterynarii może zalecić podawanie leków przeciwdepresyjnych i zaproponować wsparcie terapii wizytą u behawiorysty.
Najważniejsza jednak zawsze pozostanie profilaktyka polegająca na zapewnieniu zwierzęciu bezpiecznych, odpowiednich dla danego gatunku warunków życia, pełnowartościowego pożywienia, aktywności fizycznej, towarzystwa i dużej dawki miłości.

 

Artykuł z nr. 11/2016, do kupienia tutaj: link