Statystyki zanieczyszczenia powietrza w polskich miastach mrożą krew w żyłach. Czy warto z tego powodu rezygnować z jazdy na rowerze po mieście?
Tekst: Mikołaj Szulczewski
Zanieczyszczenie powietrza to poważny problem, który dotyczy większości miast na świecie. Polska w tym niechlubnym rankingu wypada oczywiście znacznie lepiej niż przeludnione kraje Azji czy Afryki, ale jednocześnie gorzej niż zachodnia Europa, USA czy Australia. Nasze powietrze zanieczyszczają przede wszystkim tlenki azotu, tlenek węgla, ozon, dwutlenek siarki oraz pyły. Odpowiedzialny za to jest transport, przemysł oraz domowe piece.
W Warszawie za większość emisji szkodliwych substancji odpowiadają transport oraz ogrzewanie domów niewydajnymi piecami czy spalanie w nich śmieci, co niestety, mimo akcji informacyjnych i straszenia wysokimi mandatami, nadal zdarza się nagminnie. Przemysł, który po 1989 roku w dużej mierze podupadł, obecnie na stan powietrza w Polsce wpływa głównie na Górnym Śląsku.
Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że zanieczyszczenie powietrza powoduje rocznie 1,3 mln zgonów na całym świecie. Najwięcej z nich ma miejsce w krajach o średnich dochodach. Główne skutki zdrowotne oddychania powietrzem pełnym szkodliwych substancji to choroby układu oddechowego oraz zwiększone ryzyko chorób sercowo-naczyniowych oraz nowotworów, szczególnie płuc.
Co w pyle siedzi?
Jednym z głównych i najbardziej niebezpiecznych zanieczyszczeń jest pył zawieszony PM-10 i PM-2,5, czyli unoszące się w powietrzu mikrocząsteczki o wielkości odpowiednio mniejszej niż 10 ?m (?m ? mikrometr to jedna milionowa metra) i 2,5 ?m. Głównymi składnikami pyłu są siarczany, azotany, amoniak, węgiel, drobinki mineralne i woda.
Niektóre cząsteczki pyłu są tak małe, że przedostają się w płucach wprost do krwiobiegu, co jest szczególnie niebezpieczne dla zdrowia. W miastach o wysokim zanieczyszczeniu powietrza śmiertelność jest o 15-20 proc. wyższa niż we względnie czystych. Szacuje się również, że oczekiwana średnia długość życia w Europie jest o 8,6 miesiąca krótsza na skutek występowania pyłów będących wynikiem działalności człowieka.
W Polsce największe stężenie pyłu PM-10 w powietrzu występuje w Krakowie. Średnia roczna emisja dla tego miasta wynosi 64?g/m sześc. Dla porównania w Londynie, w którym coraz popularniejsze są specjalne maski dla rowerzystów, w powietrzu jest średnio 29?g/ m sześc. Dla Pekinu średnia wynosi aż 121?g/ m sześc., choć to raczej marne pocieszenie, zważając na to, że norma wynosi 50?g/ m sześc. Następne na liście polskich miast o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu są Rybnik i Nowy Sącz. Wrocław znajduje się na 10. miejscu z rezultatem z rezultatem podobnym do metropolii Europy Zachodniej ? 35?g/ m sześc. Warszawa znajduje się na 14. pozycji ze średnią 32?g/ m sześc. Miastem o najczystszym powietrzu w Polsce jest Gdańsk, co zawdzięcza jedynie temu, że znajduje się nad morzem.
Zatrute ulice
Uśrednione wartości mogą wprowadzić w błąd. Stacje pomiarowe w centrach miast notują przekroczenie norm przez wiele dni w roku. W Warszawie na al. Niepodległości normy dobowe są przekroczone średnio około 150 dni w roku, a zgodnie z rozporządzeniem Ministra Środowiska z 2008 roku nie powinno to mieć miejsca więcej niż 35 dni w roku. W Krakowie jest jeszcze gorzej, zdarzają się nawet stężenia rzędu 260?g/ m sześc. Stan alarmowy jest ogłaszany, gdy stężenie dobowe przekroczy 200?g/ m sześc., zobowiązuje to władze to wydania komunikatu informującego o niebezpieczeństwie. W Polsce zdarza się to co jakiś czas.
Na całym świecie podejmowanych jest wiele działań, by poprawić jakość powietrza. Dobra komunikacja miejska i zachęcająca do jazdy sieć ścieżek rowerowych to podstawowe metody służące poprawie jakości powietrza poprzez ograniczenie ilości samochodów na drogach. Niestety, mimo że rowerzystów z roku na rok przybywa, ze ścieżkami rowerowymi nie jest u nas najlepiej. Również regularnie rosnące ceny biletów mogą zniechęcić kierowców do korzystania z komunikacji miejskiej. Do tego dokłada się brak obwodnic, który skutkuje tym, że tiry przejeżdżają przez centra miast. Wszystko to sprawia, że jest coraz więcej korków i w konsekwencji coraz gorsze powietrze.
By przeciwdziałać korkom i zanieczyszczeniom powietrza, w Londynie wprowadzono opłaty za wjazd do centrum miasta oraz zakaz wjazdu dla starych samochodów dostawczych. Do centrum Lizbony od kwietnia nie mogą wjeżdżać samochody wyprodukowane przed 1992 rokiem, taksówki sprzed 1996 roku i autobusy sprzed 2000 roku. Warto zauważyć, że średnie roczne stężenie pyłu e PM-10 w Lizbonie wynosi 30?g/m sześć., czyli jest trochę niższe niż w Warszawie. Dodatkowo władze w portugalskiej stolicy wymieniły urzędnikom samochody na elektryczne.
W Mediolanie co jakiś czas w odpowiedzi na przekroczone normy wprowadza się przez jeden dzień, zazwyczaj niedzielę, całkowity zakaz jazdy samochodem w całym mieście. Złamanie zakazu grozi mandatem w wysokości 155 euro. Średnie stężenie szkodliwych substancji w mediolańskim powietrzu jest niższe niż w Krakowie.
W Krakowie prowadzona jest kampania w celu ograniczenia spalania śmieci. Podobnie samorząd województwa śląskiego zaapelował w ubiegłym roku o niespalanie odpadków. W Warszawie, w której główną przyczyną wielokrotnego przekroczenia norm są samochody, nie podejmuje się właściwie żadnych poważnych kroków w celu poprawy jakości powietrza. Ale kto by się przejmował rowerzystami, bo przecież jak powiedział kilka lat temu Marek Woś, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich, Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć. Pan Woś oczywiście najpewniej nie wie, że obecny premier Wielkiej Brytanii David Cameron w ramach walki z globalnym ociepleniem, zanim został premierem, jeździł do parlamentu na rowerze.
Polska przed trybunałem
Nieudolność Polskich władz w kwestii zanieczyszczenia powietrza może nas wszystkich drogo kosztować. W związku z niewdrożeniem unijnej dyrektywy w sprawie jakości powietrza 24 listopada 2011 r. Komisja Europejska wszczęła postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości. Komisja wystąpiła o karę w wysokości 71,5 tys. euro za dzień.
Rowerzysta w masce
Idąc pieszo przez miasto, gdy już mamy dość spalin, możemy po prostu spłycić oddech i zapewne często w odruchu samoobrony nieświadomie to robimy. W najtrudniejszej sytuacji są rowerzyści i inne osoby uprawiające sport w mieście. Wysiłek fizyczny zmusza do intensywniejszego oddychania, a tym samym wdychania większej ilości zanieczyszczonego powietrza.
Maski przeciwpyłowe dostępne w sklepach budowlanych nie chronią przed tak małymi cząsteczkami, jak te unoszące się w powietrzu, poza tym utrudniają oddychanie. Choć być może jazda na rowerze w takiej masce dałaby do myślenia stojącym w korku kierowcom.
Maski filtrujące zanieczyszczenia, na które są narażeni rowerzyści, można na razie kupić tylko za granicą.
Nie dajmy się zwariować
Stan powietrza można na bieżąco monitorować na stronach Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Poziom zanieczyszczenia powietrza w Warszawie w uproszczonej formie można sprawdzić na stronie stowarzyszenia Zielone Mazowsze (www.zm.org.pl). Czasem warto trochę zmienić trasę, by uniknąć miejsc o największym zanieczyszczeniu. W miejscach otwartych i przewiewnych sytuacja będzie lepsza niż na ciasno zabudowanych ulicach. Gdy idziemy na jogging, również warto wybrać miejsca oddalone od ruchliwych ulic.
Mimo zanieczyszczeń powietrza nie warto rezygnować z jazdy na rowerze.
Zdaniem naukowców korzyści wynikające z tej formy aktywności przewyższają negatywne skutki zanieczyszczeń powietrza. Grupa Norweskich naukowców obliczyła, że pozytywne dla zdrowia skutki jazdy na rowerze wydłużają życie o 3 do 14 miesięcy, a wdychane zanieczyszczenia skrócą je o 0,8 do 40 dni.
Jak więc widać warto jeździć, a korzyści odniesiemy nie tylko my, ale również środowisko naturalne. Z kolei badania przeprowadzone w Paryżu za pomocą rykszy wyposażonej w urządzenia do pomiaru jakości powietrza, wykazały, że stężenie szkodliwych substancji na ścieżkach rowerowych jest 35-40proc. mniejsze niż na pasach ruchu. Dodatkowo na głównych ulicach bywa nawet 10 razy większe niż na bocznych. Warto również pamiętać o tym, że zanieczyszczenia to tylko jeden z wielu czynników ryzyka chorób, i to taki, którego nie jesteśmy w stanie dobrze kontrolować. Dużo więcej możemy zdziałać dla siebie, odżywiając się we właściwy sposób, nie paląc oraz zachowując aktywność fizyczną niż usiłując izolować się od zanieczyszczonego powietrza. Choć oczywiście przeprowadzka na wieś nikomu nie zaszkodzi.
Przygotowano na podstawie danych WHO i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Artykuł z nr 6/2012, do kupienia tutaj link