Tekst: Maciej Weryński, redaktor naczelny
Rzadko to robię, bo najbardziej chciałbym żebyście czytali nas od deski do deski, ale dziś wskażę Wam to zdanie z naszego pisma, które poruszyło mnie najbardziej. To konkretne pomyślał, a potem napisał Xavier Bayle i jestem mu za to wdzięczny.
“Cierpimy na samotność tak, jak cierpimy na raka, zapalenie stawów czy strach”.
Samotność nie dla każdego jest tym samym. Strach przed nią może być gorszy niż ona sama. W tym okresie roku oba są jeszcze bardziej dotkliwe niż zwykle, bo nadchodzące święta Bożego Narodzenia w naszym kręgu kulturowym wymagają od nas szczęścia, a jeśli nie, to przynajmniej bycia z innymi. Najlepiej bliskimi. Nawet na przekór, nawet mimo wszystko. Bo tak trzeba, bo tak wypada, bo tak potrzebujemy. Różnie. A nie można być dobrym człowiekiem raz w roku.
Nie da się załatać dziury w miejscu serca dopełnieniem tradycyjnych gestów na Boże Narodzenie czy Nowy Rok.
Nie uciszy się sumienia, sporadycznie karmiąc bezdomne zwierzęta czy od święta odpowiadając na apel o darowiznę…
Na niebycie samotnym pracuje się cały czas.
Życzę Wam, żebyście nigdy nie byli samotni, nawet kiedy będziecie bywali sami. Wszystkiego dobrego!