Poznawczość małp oraz ich umiejętności społeczne i komunikacyjne w niewielkim stopniu różnią się od tych posiadanych przez istoty ludzkie. Ich zdolność do umysłowego i emocjonalnego cierpienia jest identyczna jak u człowieka. O Great Ape Project rozmawiamy z doktorem Colinem Goldnerem
Rozmawiała i tłumaczyła: Paulina Fatalska
Korekta: Alis Czerwińska
- Czy możesz przybliżyć polskim czytelnikom, czym jest Great Ape Project (Projekt Małpy Człowiekowate)?
Great Ape Project zainicjowali około 20 lat temu filozofowie i obrońcy praw zwierząt, Paola Cavalieri i Peter Singer. Projekt wzywa do przyznania małpom człowiekowatym, czyli szympansom, gorylom, orangutanom i bonobo, podstawowych praw ze względu na ich bliskie pokrewieństwo genetyczne z ludźmi, jak również ich podobnie złożone kognitywne, emocjonalne i społeczne zdolności. Te podstawowe prawa są na razie zarezerwowane dla ludzi: prawo do życia, do wolności indywidualnej oraz do psychicznej i fizycznej nietykalności. Wiążą się one ze wszystkimi rodzajami oddziaływania ludzi na małpy człowiekowate, np. polowania, cyrki, zoo, doświadczenia biomedyczne i niszczenie środowiska naturalnego. Małpom człowiekowatym należy się taki sam, czyli egzekwowalny status moralny i prawny, jakim cieszy się każda jednostka ludzka. Singer i Cavalieri wraz z wieloma uznanymi naukowcami,w przekonujący
sposób dowiedli, że powszechna dyskryminacja małp człowiekowatych nie może być dłużej podtrzymywana w świetle wiedzy naukowej i dlatego jest moralnie niedopuszczalna.
- W jaki sposób założenia Deklaracji Praw Małp Człowiekowatych różnią się od Światowej Deklaracji Praw Zwierząt?
Światowa Deklaracja Praw Zwierząt (Universal Declaration of Animal Rights) nie skupia się na zakończeniu eksploatacji zwierząt. Jedynie wskazuje, że zwierzęta hodowlane muszą być hodowane, karmione, transportowane i zabijane bez wywoływania w nich strachu i bólu. Ponadto stwierdza, że wszystkie zwierzęta należące do gatunków dzikich powinny mieć prawo do życia na wolności w naturalnym środowisku oraz że żadne zwierzęta nie powinny być wykorzystywane w celach rozrywkowych. Deklaracja Praw Małp Człowiekowatych (Declaration on Great Apes) skupia się na trzech punktach: prawie do życia, ochronie wolności indywidualnej oraz zakazie tortur. Jest wyraźnie antygatunkowistyczna. Pokazuje również strategię, jak zastosować idee i postulaty deklaracji w praktyce, zaczynając od małp człowiekowatych jako wyskoczni dla kolejnych zwierząt.
- W jaki sposób człowiek wykorzystuje małpy człowiekowate?
W Europie mówimy o eksploatacji małp człowiekowatych głównie w kontekście ich wykorzystywania w przemyśle rozrywkowym, tzn. w cyrkach i zoo. W obrębie Unii Europejskiej wykorzystywanie małp człowiekowatych w doświadczeniach biomedycznych i farmaceutycznych jest na dobrą sprawę nielegalne od listopada 2010 roku. Zgodnie z Dyrektywą 2010/63/EU eksperymenty na człowiekowatych mogą być prowadzone jedynie w przypadkach groźnych epidemii. W Austrii i Holandii są całkowicie zakazane. Wciąż istnieją w Europie cyrki prezentujące małpy człowiekowate, najczęściej szympansy. W ogrodach zoologicznych z kolei są rzekomo uznawane za główną atrakcję dla widzów. Małpy człowiekowate mają samoświadomość, włączając w to koncepcję osobistej przeszłości i przyszłości. Ich procesy poznawcze oraz umiejętności społeczne i komunikacyjne w niewielkim stopniu różnią się od tych posiadanych przez ludzi. Ich zdolność umysłowego i emocjonalnego cierpienia jest identyczna jak u człowieka. Cierpią z powodu uwięzienia w cyrkach i zoo w taki sam sposób, w jaki ludzie cierpieliby, będąc niewinnie skazanymi na karę dożywocia. W szczególności odczuwają ból przewidywania nigdy niekończącego się uwięzienia. Wśród zwierząt przetrzymywanych w zoo obserwujemy wszystkie rodzaje stereotypii ? powtarzające się chodzenie, kołysanie, zjadanie i zwracanie wymiocin, koprofagię lub samookaleczania, tj. gryzienie czy żucie własnych rąk i nóg. Wszystko to wskazuje na ciężkie choroby psychiczne zwane zoochosis.
- Wielokrotnie stykałeś się w swoich działaniach z małpami. Czy któreś ze spotkań z tymi zwierzętami wywarło na Tobie szczególne wrażenie?
Było to niewątpliwie spotkanie, które miało miejsce dawno temu w czasach mojego dzieciństwa. Uczęszczając do pierwszej lub drugiej klasy, musiałem odwiedzić zoo w Monachium razem z kolegami. Mieliśmy narysować niedawno przybyłego goryla Porgy. Jak powiedziano mi później ? sam dokładnie tego nie pamiętam ? odmówiłem siedzenia przed klatką goryla i uciekłem wrzeszcząc. Tak dogłębnie smutne oczy goryla wyraźnie coś we mnie poruszyły, coś zbyt ciężkiego, by to udźwignąć. Nigdy nie wróciłem do monachijskiego zoo i całkowicie unikałem takich miejsc. Prawie cztery dekady później przeczytałem w gazecie, że Porgy został poddany eutanazji z powodu raka gardła. I znów uderzył mnie piorun: biedny olbrzym przeżył całe swoje życie w izolacji, w małym betonowym bunkrze, w którym wtedy go widziałem. Czując się bardzo zasmucony, obiecałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby zakończyć to niekończące się cierpienie małp człowiekowatych uwięzionych za żelaznymi prętami i szklanymi szybami zoo. Wkrótce potem porzuciłem moją pracę psychologa, aby pracować na pełny etat dla GAP.
- Czy uważasz, że idea przyznania małpom człowiekowatym praw wzorowanych na podstawowych prawach człowieka spotka się ze zrozumieniem mas i przeciętnych ludzi, którzy spożywają mięso i nabiał, noszą skórzane buty i hodują zwierzęta?
Do niedawna w wielu kulturach wydawało się zupełnie absurdalne, żeby kobiety, czarnoskórzy, dzieci i Żydzi posiadali jakieś prawa. Kto odważyłby się przewidywać 20 lat temu, że pary homoseksualne będą mogły w tym kraju (w Niemczech ? przyp. tłum.) zawierać małżeństwa i wychowywać dzieci? W historii ludzkości większość działań przeciwko różnym formom dyskryminacji zajęło całe pokolenia. Ale jestem pewien, że za sto lat nasi potomkowie będą patrzeć na dzisiejszy gatunkowizm tak jak my dziś patrzymy na niewolnictwo praktykowane przez naszych przodków. Będzie budził dezaprobatę tak jak postępowi współcześni ludzie potępiają fundamentalizm religijny, rasizm, nacjonalizm, seksizm i heteroseksizm.
Czasami zdarza się cud. Dzień przed świętami Bożego Narodzenia w 2014 roku dobre wieści obiegły świat: orangutan trzymany w zoo w Buenos Aires może zostać uwolniony i przewieziony do sanktuarium po tym jak argentyński sąd najwyższy uznał małpę człowiekowatą za ?osobę pozaludzką? nieprawnie pozbawioną wolności. Aktywiści prozwierzęcy wnieśli kilka tygodni wcześniej petycję habeas corpus ? zazwyczaj stosowaną w celu zakwestionowania zgodności z prawem w przypadku aresztowania lub uwięzienia człowieka ? w imieniu Sandry, 29-letniego orangutana sumatrzańskiego. Argumentowali, że małpa człowiekowata ma wystarczające zdolności poznawcze, aby nie mogła być traktowana jak przedmiot. Ta decyzja sądu otwiera drzwi nie tylko dla małp człowiekowatych, ale również dla innych czujących istot. To historyczna chwila dla ruchu praw zwierząt.
- Wiele osób mogłoby zapytać, dlaczego przyznawać tego typu prawa akurat małpom człowiekowatym, a nie psom i kotom, które zdają się bliższe na co dzień większości ludzi?
To pytanie wciąż się powtarza szczególnie w obrębie ruchu praw zwierząt, co uzasadnia wysiłki skierowane w stronę małp człowiekowatych, których włączenie w obręb ludzkiej wspólnoty prawnej może jedynie przesunąć linię graniczną, stawiając ludzi i małpy człowiekowate po jednej stronie, a wszystkie inne zwierzęta po drugiej. Przez to psy i koty jak również tzw. zwierzęta hodowlane i wszystkie inne nie uzyskają niczego. Można pragmatycznie stwierdzić: musimy gdzieś zacząć. Skupienie się na małpach człowiekowatych jest sprawą strategii lub pragmatyzmu, nie pierwszeństwa. Kiedy domagamy się ?wolności dla wszystkich zwierząt?, jak formułuje antygatunkowizm, jest to właściwe, ale jednakże strategicznie bezużyteczne. Każdy się zgodzi, że łatwiej jest uzyskać podstawowe prawa małp człowiekowatych, ponieważ są do nas tak podobne. Jeśli domagalibyśmy się tych samych praw dla zwierząt mniej podobnych do ludzi, byłoby o wiele trudniej zdobyć aprobatę. Jest już wystarczająco trudno z małpami człowiekowatymi, jako że wielu ludzi postrzega to jako degradację człowieka, który ? zgodnie z ich wiarą ? został stworzony przez Boga na jego własne podobieństwo. Cóż, dla mnie jest bardziej budujące wiedzieć, że jestem częścią ewolucji, która łączy mnie z każdą istotą na tej planecie. To wspaniałe wiedzieć, że jestem blisko spokrewniony z bratem szympansem i siostrą bonobo i jeśli Bóg naprawdę stworzył mnie na swoje podobieństwo, nie miałbym nic przeciwko, gdyby posiadał cudownie łagodną twarz orangutana lub goryla.
- W 2008 roku parlament hiszpański dotychczas jako jedyny zadeklarował zainteresowanie wdrożeniem Deklaracji Praw Małp Człowiekowatych. Ostatecznie jednak nie doszło do wprowadzenia odpowiedniej ustawy. Nie jest łatwo trafić z takim rewolucyjnym przesłaniem do polityków. Co Twoim zdaniem może zadecydować o sukcesie?
Great Ape Project, zainicjowany z wielkimi ambicjami w 1993 roku, osiągnął całkiem spory sukces: Nowa Zelandia całkowicie zakazała w 2009 roku inwazyjnych eksperymentów na małpach człowiekowatych podobnie jak w 2007 roku Wyspy Baleary, decydując się na wprowadzenie pewnych fundamentalnych praw dla małp człowiekowatych w swoim kodeksie prawnym. Jednakże od tamtego czasu projekt utknął w prawie kompletnym zastoju. Wszystkie nadzieje, że osiągnięcia na Wyspach Balearach wywołają dalsze kroki w Hiszpanii, a stamtąd idea przedostanie się do innych krajów w Europie, okazały się płonne. Jakiekolwiek dalsze postępy zostały zatamowane, głównie z powodu kościoła katolickiego, który wciąż jest w Hiszpanii bardzo wpływowy. Jednak w 2011 roku projekt został oficjalnie wznowiony, za zgodą Paoli Cavalieri i Petera Singera oraz wsparty przez niemiecką Fundację Giordano Bruno (Giordano-Bruno-Stiftung). Szanse osiągnięcia sukcesu są teraz o wiele większe niż na początku lat 90. ubiegłego wieku, ponieważ świadomość praw zwierząt jest dziś na świecie znacznie bardziej rozwinięta. Co więcej, mamy obecnie zupełnie nowe możliwości działania w sieci, jak Twitter, Facebook, a tym samym lepsze sposoby wywierania presji politycznej.
Nasze podejście dzisiaj jest inne niż 20 lat temu, kiedy próbowało się wprowadzić zmianę w świadomości społeczeństwa odgórnie. Wszyscy ci filozofowie i etolodzy skupieni wokół Singera i Cavalieri: Jane Goodall, Richard Dawkins, Gary Francione i inni mieli absolutną rację w rozpoznaniu problemu i tworzeniu deklaracji fundamentalnych praw dla małp człowiekowatych, ale projektowi zabrakło strategii zyskującej wsparcie publiczne potrzebne do osiągnięcia namacalnych rezultatów. Teraz idziemy odwrotną drogą. Postrzegamy GAP jako oddolny projekt: musimy zdobywać wsparcie medialne dla naszej sprawy, które z kolei przyciągnie uwagę publiczną, tak, byśmy mogli wywierać wpływ na decydentów politycznych.
- Jakie działania aktualnie prowadzicie?
Pierwszym naszym krokiem było sprawdzenie sytuacji małp człowiekowatych więzionych w niemieckich ogrodach zoologicznych. Pośród 850 zoo w Niemczech 38 z nich przetrzymuje w sumie około 450 osobników: orangutanów, goryli, szympansów i bonobo. Okazało się, że sytuacja w 80 proc. zoo jest nie do zaakceptowania. Aby nie pozostawiać żadnych wątpliwości: nie ma dobrych ogrodów zoologicznych, jeśli patrzeć na nie z perspektywy praw zwierząt. Szczególnie nie dla zwierząt pochodzących z regionów subtropikalnych w Afryce i Azji: ich potrzeb nigdy nie będzie można spełnić w centralnej Europie. Jest dla nich zbyt zimno, więc muszą pozostawać w ekstremalnie ciasnych pomieszczeniach, zamknięte przez ponad 90 proc. ich życia, w okresie zimy przez 24 godziny na dobę. Wiele z nich przeżywa tylko dlatego, że otrzymuje środki antydepresyjne lub przeciwpsychotyczne. Niektóre dostają codziennie betablokery, aby mogły przetrwać w permanentnym stresie. Tak zwana arka Noego ? rola, jaką przypisują sobie ogrody zoologiczne, to zwykłe mydlenie oczu: zwierząt trzymanych czy hodowanych w zoo nie można przywrócić do ich naturalnego środowiska. Te kilka gatunków, w przypadku których się to udało: koń Przewalskiego, orłosęp, koziorożec alpejski i kilka innych są rzadkimi wyjątkami. Nigdy żadna małpa człowiekowata trzymana w zoo nie powróciła do swojego naturalnego środowiska, nie wspominając o fakcie, że ich siedliska szybko zanikają. Niebawem będzie więcej orangutanów żyjących w zoo niż w dziczy na Sumatrze czy Borneo, a za dwadzieścia lat nie będzie już żadnego żyjącego na wolności. Czas ucieka. Wszystkie 450 małp człowiekowatych uwięzionych w niemieckich ogrodach zoologicznych do końca życia pozostanie pod nadzorem człowieka.
To prowadzi bezpośrednio do głównego dylematu Great Ape Project. Co zrobić z osobnikami żyjącymi obecnie w zoo? Nie mamy innej opcji niż zmuszać zoo, wykorzystując presję publiczną, do polepszania warunków życia małp, które już w nich są. Sanktuarium w Europie, w którym małpy człowiekowate mogłyby prowadzić mniej lub bardziej autonomiczne życie, jest zaledwie odległą w przyszłości utopią. Może pewnego dnia zdołamy kupić lub wynająć wyspę w Chorwacji czy Grecji, aby stworzyć dla nich sanktuarium podobne do kilku takich miejsc istniejących w Stanach Zjednoczonych. Takie europejskie sanktuarium powinno znajdować się w rejonie śródziemnomorskim, aby zwierzęta mogły pozostawać przez cały rok na zewnątrz.
Równocześnie z naszymi badaniami w zoo podjęliśmy wiosną 2014 roku oficjalną inicjatywę prawną, domagając się wprowadzenia podstawowych praw dla małp człowiekowatych do konstytucyjnego prawa Republiki Federalnej Niemiec. Rozszerzenie prawa dotyczącego dobrostanu zwierząt dałoby małpom szansę, aby zyskały prawnych opiekunów reprezentujących ich interesy. Analogicznie do dzieci lub osób chorych na demencję czy Alzheimera, które nie mogą przemówić w swoim imieniu, prawni opiekunowie mogliby założyć proces sądowy każdemu, kto naruszyłby podstawowe prawa małp człowiekowatych. Ogrody zoologiczne mogłyby zostać prawnie zmuszone do poprawienia warunków życia tych zwierząt na akceptowalnym poziomie. Mogłyby zostać również wezwane do uwolnienia zwierząt w przypadku, gdyby znalazło się dla nich lepsze miejsce do życia. Inicjatywa prawna nie została jeszcze rozstrzygnięta przez niemiecki parlament.
- Jak wygląda odbiór GAP w Niemczech?
Odkąd w połowie 2011 roku wznowione zostały działania GAP, projekt znalazł duże poparcie w prasie, radiu i telewizji, więc mogliśmy wywierać ogromną presję na niektóre z najgorszych ogrodów zoologicznych, zmuszając je do znacznych ulepszeń warunków życia małp człowiekowatych. Atrakcyjność zoo znacznie się zmniejsza, czego dowodzi masowe zmniejszenie się liczby odwiedzających. I co najważniejsze, po raz pierwszy w historii niemieckiego ruchu praw zwierząt mogliśmy zjednoczyć różnorodne grupy i organizacje we wspólnym działaniu. Wciąż jednak mamy długą drogę do przebycia.