Mam małe mieszkanie, często nie ma mnie w domu. Hmmm? Mogę mieć tylko kota. Jak często ludzie tak właśnie wyjaśniają decyzję o przyjęciu mruczka pod swój dach?
Autorka: Katarzyna Kucharska
Niewłaściwe pojmowanie kociej psychiki i stwierdzenie, że koty śpią praktycznie cały dzień i nie wymagają wiele uwagi sprawiają, że te z pozoru ciche i spokojne zwierzaki mogą przemieniać się w niepozwalające nam zmrużyć oka, bałaganiące i niszczące przedmioty nieszczęśliwe zwierzęta.
Zarówno koty żyjące dziko, jak i te, które po prostu mają możliwość swobodnego wychodzenia na dwór z reguły zajmują terytorium od około 100 mkw do około 600 ha. Wyobraźmy sobie teraz naszego kota i jego niezaspokojoną potrzebę ?rewirowania? terytorium, bo o odłowionych bezdomnych kotach, którym czasami staramy się ?na siłę? zapewnić spokojne życie w mieszkaniu, już nie wspomnę. Dlatego warto zastanowić się, co zrobić, aby uatrakcyjnić naszemu mruczącemu przyjacielowi życie. Oto kilka prostych pomysłów.
- Kocie drzewko.
Na przyjęcie do swojego domu kota często decydują się osoby, które uważają, że nie mają wystarczająco dużo miejsca na psa. W związku z tym kot często mieszka z dwiema osobami w kawalerce, z trzyosobową rodziną na 45 mkw itp. Zwierzak często sprawia problemy, z którymi właściciele nie potrafią sobie poradzić. Jednym ze sposobów na zwiększenie komfortu kota na małej przestrzeni jest wykonanie dla niego tzw. kociego drzewka. Polega to na stworzeniu ?dodatkowego wymiaru?, kolejnej płaszczyzny, po której kot może się poruszać i z której bezpiecznie może obserwować to, co się dzieje w domu. Wystarczy opróżnić kilka półek, góry szaf, na które kot bezpiecznie będzie mógł samodzielnie wchodzić. Możemy położyć na nich kocyk lub poduszkę, aby mógł tam wygodnie leżeć. Kto nie ma takiej możliwości, powinien zwrócić się o pomoc do zoopsychologa lub dekoratora wnętrz, który podpowie mu, jak w ciekawy, designerski sposób stworzyć kocie drzewko. Mogą nim bowiem być na przykład fantazyjnie rozmieszczone kolorowe półki wstające z gładkiej ściany, długie puste regały umieszczone tuż pod sufitem, a także przejścia zamontowane na nieprzeszkadzającej nam wysokości, po których kot będzie mógł poruszać się nad pokojem, np. przechodząc z danego rogu pomieszczenia do znajdującego się po przekątnej.
- Telewizor.
Nie chodzi tu o 32-calowy telewizor dla kota, ale o coś, co ten będzie mógł swobodnie obserwować. Pamiętajmy, że natura kota to natura myśliwego. Nawet jeśli zwierzak nie będzie mógł polować, to już samo obserwowanie, czajenie się i koncentrowanie uwagi będzie dla niego nie tylko rozrywką, ale i wartościową stymulacją dla umysłu. Rolę telewizora może pełnić na przykład akwarium z rybkami, karmnik za oknem lub po prostu widok z okna. Należy jednak pamiętać, aby nie narażać obserwowanych zwierząt na stres, a kotu umożliwić czajenie się. Dlatego jeśli kot ma obserwować coś, co znajduje się na zewnątrz, warto ustawić na parapecie kwiaty, za którymi będzie mógł się schować. Podobnie w przypadku akwarium. Nie chodzi bowiem o to, by kot siedział u uderzał łapką w szybę, ale aby z bezpiecznej odległości mógł obserwować poruszające się ryby.
- Punkt widokowy.
Bardzo wiele osób trzyma kota w mieszkaniu i ze względów bezpieczeństwa nie pozwala mu wychodzić na balkon. Można to jednak rozwiązać, zabudowując balkon specjalną wolierą. Na rynku są dostępne materiały, z których można ją wykonać samodzielnie, ale reklamują się również specjaliści, którzy zrobią to za nas. Różnica pojawia się oczywiście w rachunku, który przyjdzie nam zapłacić, ale i w efektach. Dobrzy fachowcy potrafią tak dobrać materiał, że stojąc przed blokiem trudno będzie rozpoznać, który z nich jest zabudowany, a który nie. Jeżeli decydujemy się na zabezpieczenie balkonu, zastanówmy się, czy nie chcielibyśmy od razu wykonać dla kota specjalnej półki, która wystawałaby poza niego. Dzięki temu zwierzak miałby o wiele szersze pole obserwacji, a więc i lepszą stymulację.
- Zabawy.
Pamiętajmy, że kot nie tylko lubi spać, mruczeć, drapać i bawić się zabawkami z kocimiętką. To także wytrawny tropiciel. W realizowaniu jego życiowej pasji możemy wykorzystać
nasze mieszkanie. Wystarczy na przykład w różnych miejscach, na półkach dostępnych dla kota, rozłożyć jego przysmaki. Kot dość szybko powinien nauczyć się, że im dłużej będzie szukał, tym większa spotka go nagroda. Z czasem ta zabawa może być coraz trudniejsza, ale dzięki temu nasz zwierzak nie będzie się nudził. Rozkładanie smakołyków może również posłużyć jako zachęta do korzystania ze świeżo zbudowanego kociego drzewka.
- Koci domowy mir.
Nasi mruczący przyjaciele przeważnie nie są zbyt towarzyscy. Nie przepadają za obcymi, którzy przynoszą do ?ich? domów nieznane zapachy i na dodatek ?rozkładają? je na meblach. Kot rzadko od razu podchodzi do gościa, a jeśli już to robi, to często po to, aby obcierać się o niego, co ma na celu zmianę jego zapachu na ten ?domowy?. Nie zmuszajmy więc kota do przesiadywania na kolanach naszych gości. Jeśli zaś po wizycie nasz pupil zacznie się inaczej zachowywać, będzie niespokojny lub zacznie znaczyć teren, spróbujmy przywrócić domowi jego wcześniejszy zapach. W tym celu należy przygotować ?kompresy familiaryzacyjne?. Wystarczy wziąć czystą bawełnianą szmatkę i delikatnie potrzeć kota w miejscach, w których wydziela on intensywnie feromony, czyli np. na policzkach. Tak przygotowane kompresy rozkładamy w różnych miejscach w domu. Oczywiście nie będą one wiecznie pachniały, dlatego warto je codziennie odświeżać, aż zachowanie kota wróci do normy.
- Kuwety.
Stara zasada mówi, że w domu powinno być co najmniej tyle kuwet, ile kotów plus jedna. Oczywiście w wielu domach kilka zwierząt nauczyło się korzystać z jednej, niemniej jeśli koty sprawiają problemy, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w miejscach do tego nieprzeznaczonych, spróbujmy postawić jeszcze jedną kuwetę. Warto przy tym zwrócić uwagę na to, by dostosować ją (je) do potrzeb naszych zwierząt, tj. dobrać odpowiednio wkład, środek czyszczący (aby jego zapach nie odstraszał zwierzęcia), a w końcu typ kuwety.
- Jak poznać szczęśliwego kota?
Na przykład po tym, że nie sprawia żadnych problemów, że sam poszukuje kontaktu z człowiekiem, że jest zrelaksowany, a bodźce zewnętrzne nie wywołują u niego przesadnie entuzjastycznych reakcji. A jaki dom jest najlepszym dla kota? Taki, w którym zwierzę nie musi nikomu wchodzić w drogę, tylko czuje, że ma swoje i tylko swoje miejsce.