Sezon grzewczy na całego, dobrze więc pomyśleć o tym, jak ograniczyć zużycie energii w budynku. Dla środowiska i naszego portfela. Rozmawiamy o tym z profesorem Krzysztofem Żmijewskim.
- W tym roku ruszył program dopłat do domów energooszczędnych. Jak są w nim określone standardy energetyczne ? czy brane jest pod uwagę zużycie energii pierwotnej?
Na szczęście brana jest pod uwagę energia użytkowa do celów ogrzewania i wentylacji, czyli ile energii użytkujemy. To zależy od rzeczywistego technicznego standardu budynku, a nie rodzaju ogrzewania. Jeśli policzę kilowatogodziny ciepła uchodzące przez ściany i okna, to są to zawsze te same kilowatogodziny. I to jest dobry sposób oceny.
W Polsce przepisy w zasadzie mówią, że dom powinien zużywać od 90 do 120 kWh/m2 rocznie (zależnie od kształtu budynku). Gorzej, że bardzo często projektów się pod tym kątem nie sprawdza lub nawet się takich wartości nie
oblicza, chociaż projekty się zatwierdza. I często jest tak, że dom zużywa 150 kWh. Nie mówię o patologiach całkowitych, gdzie jest jeszcze gorzej.
- A jeśli sobie na dachu zainstaluję kolektor słoneczny, czy ma to jakiś wpływ na tak mierzone zużycie energii?
Spowoduje to głównie zmniejszenie zużycia energii na produkcję ciepłej wody. Ale na energię do ogrzewania się nie przełoży, bo trzeba by było bardzo dużo tych kolektorów położyć na dachu, żeby to odczuć w ogrzewaniu. Te 150 kWh, o których mówiłem, odpowiada 10 półtoralitrowym butelkom wypełnionym olejem opałowym. 15 kWh to jedna taka butelka. Dom o zużyciu na poziomie 15 kWh to tak zwany dom pasywny. Kiedy więc mówimy o liczbowych granicach, to z jednej strony mamy taki substandardowy dom o zużyciu 150 kWh i trochę lepszy standardowy dom o zużyciu 120 kWh. Po drugiej stronie jest dom pasywny zużywający 15 kWh/m2. Istnieją też domy zeroenergetyczne ? 0 kWh. A dalej mamy domy dodatnioenergetyczne, to znaczy takie, które więcej energii produkują niż zużywają.
- Czy faktycznie ktoś mieszka w takim domu?
Ależ oczywiście. W Polsce takiego dodatnio energetycznego domu nie znam, ale w Abu Dabi tak. Jeżeli Pan wyłoży elewację wieżowca ogniwami fotoelektrycznymi, to ta elewacja będzie produkowała energię. Wiatraki na budynku albo w budynku (bo i takie realizacje znam), źródła geotermalne, pompa ciepła ? mnóstwo takich rozwiązań istnieje na rynku.
- A jak to wygląda w Polsce, w zwykłym budynku energooszczędnym (nie pasywnym)?
W Polsce można doprowadzić budynek do poziomu około 50 kWh/m2 bez zmiany systemu wentylacji. Jeżeli chcemy zejść poniżej tego progu, to wentylacja musi być trochę bardziej skomplikowana, wyrafinowana. Ale to jest możliwe.
Z racji swojej funkcji i doświadczenia ma Pan ogląd wielu obszarów, w których można dokonywać redukcji emisji gazów cieplarnianych. Budownictwo mieszkaniowe jest jednym z nich. Są też inne: energetyka, przemysł itd. Jak duża jest rola budownictwa mieszkaniowego w redukcji emisji? Na ile duży jest potencjał redukcji emisji w tym obszarze w Polsce?
Są dwa obszary, w których potencjał redukcji emisji jest bezdyskusyjnie największy. Jednym jest budownictwo, a drugim ? którego akurat Pan nie wymienił, bo nie tkwi to w świadomości obywateli ? jest transport. Emisja w tej chwili najszybciej rośnie w transporcie. W budownictwie tak szybko nie rośnie. A są nawet takie państwa, gdzie spada, to znaczy nowe budynki wykorzystują emisję zaoszczędzoną w starych budynkach. Tak jest w Danii. Pyta Pan, jaki jest możliwy zakres oszczędności? W najprostszy sposób można powiedzieć, że w co najmniej 40 proc. budynków w Polsce można obniżyć zużycie energii o 40 proc. Bez stawania na głowie. Mówię o zmniejszeniu zużycia w sposób opłacalny, co oznacza, że pieniądze włożone w tę inwestycję zwrócą się w ciągu ok. 10 lat.
- A jeśli ktoś stawia nowy dom? Co trzeba zrobić, żeby zbudować dom energooszczędny?
Po pierwsze: zatrudnić dobrego projektanta. Ale jeżeli ktoś ma zdolności techniczne, to jest na rynku kilka książek na temat budownictwa energooszczędnego i pasywnego i dobrze te książki przeczytać.
Jak ograniczyć zużycie energii w budynku? Zrobić wszystko, co możliwe, żeby ciepło z budynku nie uciekało. My wiemy, którędy ucieka. Przede wszystkim przez ściany i przez okna. Także przez dach i przez podłogę ? przez ściany fundamentów do gruntu. Jeżeli będziemy izolowali te przegrody budowlane, to ciepła będzie uciekało mniej. Nie da się zrobić tak, żeby ciepło w ogóle nie uciekało, ale da się zrobić tak, żeby bilans był zbliżony do zera, a to dlatego, że dom nie tylko traci energię, ale też są w nim różne źródła energii. Na przykład my sami. Każdy z nas jest źródłem energii o mocy około 100 W ? to mniej więcej jedno żeberko w starym grzejniku nazywanym kaloryferem.
Drugim elementem, o który musimy dbać, jest odpowiednia stolarka okienna. Przede wszystkim bez szpar i bez dziur. A poza tym odpowiednia konstrukcja. W typowym oknie z PCV jest podwójny pakiet szklany. Między szybami zamiast powietrza może być gaz szlachetny ? argon, krypton ? wtedy okno przepuszcza mniej ciepła. Dystanser może być z tworzywa sztucznego zamiast metalu, wtedy to miejsce też przepuszcza mniej ciepła. Istnieją jeszcze cieplejsze okna trójszybowe. Są i bardziej skomplikowane okna, ale tu już wchodzimy w strefę bardzo zaawansowanych i drogich technologii.
- Co zatem zwykły zjadacz chleba może zrobić? Rozumiem, że wymienić okna i dbać o izolację budynku?
Na pewno może wymienić okna. Musi je tylko rozsądnie zainstalować, bo trzeba pamiętać, że okno powinno być zainstalowane w warstwie izolacyjnej, a nie w warstwie nośnej, czyli ma być w warstwie styropianu albo wełny mineralnej, ale przymocowane do cegły czy betonu, bo styropian okna nie utrzyma. Można docieplić ściany, kładąc odpowiednio grubą warstwę izolacji (20-cm. lub grubszą). Oczywiście im grubsza taka warstwa, tym więcej trzeba mieć umiejętności i doświadczenia w jej kładzeniu. Bardzo łatwo się izoluje fundamenty, bo niezależnie od tego, jak grubą warstwę położę, to potem ją przysypię ziemią i na pewno nie odpadnie od ściany. Łatwo też izolować podłogi. Dla Szwedów warstwa 50 cm izolacji pod podłogą nie jest niczym dziwnym. U nas bardzo często nie izoluje się ich w ogóle. Trzeba też oczywiście izolować piwnice. Nawet wtedy, gdy nie są ogrzewane, bo wtedy ciepło z ogrzewanego pomieszczenia ucieka do piwnic, a z piwnic na zewnątrz. Bardzo często w Polsce nie ociepla się garaży. Otóż jeśli ktoś nie ociepla garażu, to niech chociaż ociepli ścianę między domem a garażem. No i ostatni, ale nie najmniej ważny element, to ocieplenie dachu. Tu też nie ma górnej granicy grubości, bo izolacja może mieć nawet 40 cm i na pewno nie będzie źle. To nieduży wydatek, a efekt jest.
- Czy coś jeszcze można zrobić?
Trzeba również pamiętać o dobrym systemie wentylacyjnym. Najczęściej popełniany obecnie błąd to dom docieplony, szczelny ale ze złą wentylacją. Para wodna, która w mieszkaniu pojawia się w sposób naturalny, kiedy oddychamy, myjemy się, gotujemy lub sprzątamy, musi się z niego wydostać. Jeśli okna są nieszczelne, to wydostaje się przez nie. A kiedy je uszczelnimy, trzeba tę parę wodną odprowadzić. Niestety nasze budynki były projektowane tak, że wentylacja jest tylko gdzieniegdzie – polskie przepisy mówią, że wentylowane muszą być toalety, łazienki i kuchnie. I jest to wentylacja prosta, tzw. grawitacyjna. W pomieszczeniu jest cieplej, na zewnątrz zimniej. Ciepłe powietrze idzie do góry, więc będzie się wydostawało przewodem wentylacyjnym, a razem z nim para wodna. Ale to będzie działało tylko, jeśli powietrze będzie również napływać do budynku. To znaczy, że muszą być odpowiednie otwory. Jeżeli okno już jest szczelne, to muszą być to otwory specjalnie zaprojektowane, zamontowane w oknach. Nazywamy je wentami.
To wszystko jest ważne m.in. dlatego, że kiedy mamy zbyt wysoką wilgoć, to zaczyna nam się pojawiać grzyb lub pleśń. W związku z tym można ściany izolować i kłaść na przykład folie paroszczelne od środka. Podkreślam: od środka! Izolację cieplną zawsze staramy się kłaść od zewnątrz, a izolacją paroszczelną od środka. Ocieplanie budynku od środka jest szalenie niebezpiecznie! Co prawda zatrzymujemy ciepło w mieszkaniu, ale ściana za tą warstwą izolacji jest zimna i może w niej nastąpić tzw. kondensacja międzywarstwowa. Jeśli tam woda się skropli i, nie daj Bóg, będzie mróz, to woda zamarznie. A co się dzieje z wodą , która zamarza?
Każdy z czytelników może zrobić eksperyment: wlać wodę do butelki, zakorkować ją szczelnie, włożyć do wiaderka i wystawić w zimie na balkon. Jeśli będzie mróz, następnego dnia wyjmie kawałek lodu w kształcie butelki i dokładnie popękane szkło. Podobnie jeżeli dopuścimy do kondensacji międzywarstwowej w przegrodzie ? w ścianie, w stropie ? to ona nam popęka i może być bardzo niedobrze. Więc apeluję: proszę tego nie robić!
Najbardziej nowoczesnym rozwiązaniem w dziedzinie wentylacji jest tzw. rekuperacja, ale to w starych obiektach jest zrobić trudno. Budynek trzeba specjalnie zaprojektować . Zamiast jednego kanału wentylacyjnego prowadzimy dwa. Jednym kanałem powietrze się wpuszcza do pomieszczenia, a drugim się wyciąga. Powietrze przechodzi przez urządzenie nazywane rekuperatorem, które odciąga ciepło z powietrza wychodzącego i tym ciepłem nagrzewa się powietrze wchodzące. Wielu ludzi się pyta, czym ogrzewać. Domu pasywnego w ogóle nie trzeba ogrzewać. Ewentualnie przy bardzo zimnej pogodzie wchodzące powietrze z rekuperatora jest trochę dogrzewane, najczęściej elektrycznie.
Poza tym dom musi być mądrze zaprojektowany. Pomieszczenia o podobnej temperaturze powinny być obok siebie. Nie wszystkie pomieszczenia muszą mieć taką samą temperaturę, bo inna jest nam potrzebna do oglądania telewizji, a inna w sypialni. Niektórzy nawet twierdzą, że 16 st. C jest dla nich dobrą temperaturą do spania. Inni mogą uznać, że to bardzo zimno. Ale to kwestia przyzwyczajenia. Pierwsi koloniści, którzy wylądowali w Nowej Anglii, uważali, że 16 st. C w domu z bali to supergorąco!
- Trochę statystyki
W 2009 roku gospodarstwa domowe w Polsce odpowiadały bezpośrednio za 31 proc. zużycia energii oraz 9 proc. całkowitej emisji gazów cieplarnianych. Ponad dwie trzecie zużywanej w gospodarstwach domowych energii jest przeznaczana na ogrzewanie i wentylację budynków.
Źródło: K. Brzeziński, M. Bukowski ?Niskoemisyjne dylematy? (Warszawa 2011).
- Program dopłat do domów i mieszkań energooszczędnych
W sierpniu b.r. ruszył realizowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej program dopłat do domów energooszczędnych. Mogą z nich skorzystać osoby, które biorą kredyt na budowę domu jednorodzinnego, zakup nowego domu jednorodzinnego lub zakup mieszkania w nowym budynku. Kredyt trzeba zaciągnąć w banku, który uczestniczy w programie i podpisał z NFOŚiGW odpowiednią umowę.
Wysokość dofinansowania wynosi 30 tys. złotych w przypadku domu jednorodzinnego (50 tys. zł dla domów pasywnych) i 11 tys. zł w przypadku mieszkania (16 tys. zł w domach pasywnych). Od podanych liczb trzeba odjąć kwotę podatku dochodowego i, w przypadku budowy domu, koszt weryfikacji jego standardu energetycznego.
Jeśli budujemy dom, najpierw należy uzyskać potwierdzenie zgodności jego projektu z wyznaczonymi standardami energetycznymi. Następnie można zawrzeć umowę z wykonawcą i umowę kredytu z bankiem. Po wybudowaniu domu następuje weryfikacja, czy rzeczywiście standardy zostały spełnione. Jeżeli jej wynik jest pozytywny, otrzymuje się dofinansowanie w postaci częściowej spłaty kredytu.
Jeżeli kupujemy dom lub mieszkanie u dewelopera, to na deweloperze spoczywa zadanie uzyskania pozytywnej weryfikacji projektu budowlanego. Informacja o pozytywnie zweryfikowanych projektach ma być dostępna na stronie internetowej NFOŚiGW. Można się nią kierować przy wyborze domu lub mieszkania i po podpisaniu umowy przedwstępnej z deweloperem wystąpić z wnioskiem o kredyt do banku uczestniczącego w programie. Po wybudowaniu budynku przez dewelopera następuje kontrola, czy spełnia on standardy. Jeżeli spełnia, otrzymamy dofinansowanie w postaci częściowej spłaty kredytu. Gorzej, jeżeli nie spełnia ? wtedy nie przysługuje nam dopłata, zatem trzeba się liczyć z dodatkowymi kosztami. Koniecznie więc należy się zabezpieczyć na taki wypadek w umowie przedwstępnej z deweloperem.
prof. dr hab. inż. Krzysztof Żmijewski ? wykładowca Politechniki Warszawskiej, Sekretarz Generalny Społecznej Rady ds. Rozwoju Gospodarki Niskoemisyjnej
Rozmawiał: Paweł Penszko