Muzyk, plastyk, weganin – Alex Somers. Pokochał Kraków, ale rozmawiamy z nim w Reykjaviku
Sigur Rós, jeden z najbardziej liczących się obecnie na światowej scenie muzycznej zespołów, ma w swoich szeregach towarzysza, który nie tylko projektuje im okładki albumów, ale również komponuje przepiękne melodie i jak się okazuje ? nieźle gotuje. Chociaż nie jest pełnoprawnym członkiem zespołu, z jego liderem Jónem ?Jónsim? Birgissonem (prywatnie są parą) wydał w lipcu 2009 roku album Riceboy Sleeps, a w lipcu 2011 roku opowiedział mi o tym, jak smakuje weganizm.
- Pamiętasz, gdzie leży Polska?
Oczywiście, że tak, chociaż byłem tam tylko raz. Podczas trasy Jónsiego zagraliśmy dwa koncerty w Krakowie, w którym się zakochałem. To naprawdę piękne miasto. To był wspaniały czas. Bardzo podobał mi się klimat wszystkich barów w nocy. Wszędzie było ciemno, a wokół paliły się świeczki. Zwłaszcza stara, żydowska dzielnica miasta miała niesamowity klimat! Całą grupą, z którą byliśmy w trasie, zrobiliśmy też wycieczkę do Oświęcimia. Nigdy tego nie zapomnę, nie ma słów, by opisać co tam się stało… To był niezapomniany pobyt.
- Pewnie zauważyłeś, że razem z Jónsim macie w Polsce wielu fanów, może nawet wyznawców. Odczuliście to podczas koncertów?
Cóż, koncerty były naprawdę świetne, głównie dzięki publiczności i promotorom. Organizatorzy naprawdę zadbali o dobre show. Duża przestrzeń, w której graliśmy, stworzyła odpowiedni nastrój. To było jedno z najlepszych miejsc, w jakim kiedykolwiek grałem. Natomiast publiczność? Ludzie w Polsce są bardzo energiczni i otwarci. Wszyscy byli dla nas bardzo mili. Po koncertach spotkaliśmy wielu życzliwych ludzi. No i nie mogliśmy nie spróbować słynnej polskiej wódki miodowej!
- Jesteś naprawdę płodnym artystą. Tworzysz muzykę, ale również instalacje, wizualizacje, czy grafiki (Alex jest autorem większości grafik, którymi posługuje się zespół Sigur Rós ? przyp. red.). Określ siebie jako artystę, w jednym zdaniu.
To bardzo trudne. Podoba mi się, kiedy mogę brać udział w najróżniejszych projektach, w tworzeniu sztuki, takiej jak instalacje, grafiki. Ale muzyka… to chyba muzyka zawsze będzie tym, co jest mi najbliższe.
- A nad jakim projektem teraz pracujesz?
Staram się pracować cały czas. Zbudowałem bardzo przytulne studio, gdzie mogę nagrywać swoją muzykę i zajmować się produkcjami innych zespołów. I jest to dla mnie najpiękniejsza rzecz na świecie, kocham to.
- Proszę o więcej szczegółów?
W tym roku pracuję z kilkoma islandzkimi zespołami, również z kilkoma z zagranicy. Jestem też uwikłany w jeden czy dwa projekty Jónsiego. Naprawdę trudno jest tak wyliczać, zawsze jest wokół wiele inicjatyw, w których uczestniczę.
- Spotkaliśmy się głównie dlatego, że jesteś weganinem. Opowiesz o początkach tego stylu życia?
Tak, weganinem jestem od dość dawna, od 2003 roku. Oczywiście najpierw zdecydowałem się zostać wegetarianinem, a po około dziewięciu miesiącach dowiedziałem się o weganizmie, którego idea mocno na mnie wpłynęła. Tak więc jestem weganinem do dziś.
- Wiele osób myśli, że przejście na wegetarianizm/weganizm nie jest łatwe. Domyślam się, że potrafisz łatwo obalić taką teorię.
Dla mnie to nigdy nie wiązało się z pojęciem utraty, a już na pewno nie z ograniczeniem wyborów żywieniowych. Weganizm daje mi więcej niż każda inna dieta, nawet taka pozbawiona ograniczeń. Popycha mnie do poszukiwania nowych smaków, których nigdy bym nie spróbował.
- Idąc Twoim tokiem myślenia, przejście na weganizm powinno być łatwe?
Wiem, że przejście na weganizm to bardzo osobista decyzja. Trzeba pamiętać, że należy się tym bawić i dużo eksperymentować. Życie to przecież nie tylko biel i czerń, jest jeszcze mnóstwo odcieni szarości. Nie trzeba w 100 proc. rezygnować ze wszystkiego ? po prostu rób to, co jest dla ciebie dobre, wtedy na pewno będzie łatwo.
- Z pewnością jest wiele prywatnych teorii weganizmu. Jaka jest Twoja?
Być weganinem to znaczy kochać. Jesteś weganinem, aby pokazać miłość do zwierząt, roślin, przyrody i do samego siebie. To stawia cię bliżej natury, praktycznie jednoczy cię z nią i wypełnia uczuciem wdzięczności, które jest piękne. Mnie osobiście weganizm skłonił do podejścia do żywności w całkiem nowy sposób, pomógł mi odkrywać nowe smaki i przywrócić radość z jedzenia.
- Myślałeś kiedyś o tym, żeby wykorzystać swoją popularność do szerzenia idei weganizmu? Czy traktujesz swoją muzykę całkowicie poza takimi kategoriami, nazwijmy to: moralizatorskimi?
Jeżeli moja muzyka może wpływać na innych ludzi, to samo w sobie jest już niesamowite. Ale nie kieruję się tym, kiedy ją tworzę. Sądzę, że lepiej po prostu uwierzyć w siebie, aby muzyka, którą tworzysz, była jak najbardziej uczciwa, szczera. Wtedy wystarczy po prostu puścić ją w świat… Reszta niech dzieje się sama.
- A gdybyś muzykę, która jest stricte instrumentalna, wzbogacił o słowa? Mógłbyś wtedy przekazać wiele istotnych dla Ciebie poglądów. Tak robi przecież wielu muzyków.
To prawda. Oczywiście, myślałem o tym. Jeśli na naszej ostatniej płycie ?Riceboy Sleeps? oprócz muzyki można by było usłyszeć też śpiew Jónsiego, pewnie więcej osób mogłoby poczuć się z tym albumem związanych. Ale nie sądzę, że byłby to rodzaj płyty, którego byśmy chcieli.
- No właśnie, a co chcieliście osiągnąć? Bo pole do interpretacji tego albumu jest ogromne.
W zamierzeniu miała to być bardzo prywatna muzyka, nastrojem zbliżona do naszego domu… Te proste i powolne melodie to są nasze korzenie.
- Czyli nie mówisz głośno o tym, że jesteś weganinem?
W sumie, to chyba nie… Kiedyś, razem z Jónsim, umieściłem w internecie kilka zabawnych filmików z przepisami, ale poza tym nie wyrażam publicznie swoich opinii na temat weganizmu.
- Mieszkając w Reykjaviku, zauważyłem, że wegetarianie i weganie mają dość ułatwione życie, jeżeli chodzi o jadanie na mieście.
Tak, pod tym względem sytuacja w Reykjaviku jest świetna. W samym ścisłym centrum istnieją trzy wegetariańskie kawiarnie, wszystkie trzy mają też propozycję dla wegan. Są również dwa ekologiczne sklepy spożywcze w centrum, w których można kupić mnóstwo wegańskich składników. Uwielbiam kupować tam naturalną gorzką czekoladę.
- Domyślam się, ile musisz mieć problemów z jedzeniem, kiedy jesteś w trasie koncertowej.
Sporo. Kiedy jestem w trasie, szukanie dobrego wegańskiego, naturalnego jedzenia jest frustrujące. Najtrudniejsze dla mnie jest to, że nie chcę być uważany za wybrednego. Chcę natomiast, aby zamawianie wegańskiej potrawy było łatwe i bezproblemowe. To naprawdę trudne, kiedy prosisz o to w małej restauracji, w całkowicie obcym kraju, gdzie nawet nie wiedzą, czym jest wegetarianizm.
- Ale nie bywasz głodny?
Widzisz, chodząc do restauracji, często mam ze sobą małą torbę z jedzeniem, aby dodać kilka składników do posiłku, który w kryzysowych sytuacjach najczęściej okazuje się zwykłą sałatką.
- Przyznam, że brzmi to zabawnie.
Niestety, kiedy jesteś w trasie, musisz robić takie rzeczy!
- Poruszmy temat zakupów. W sklepie internetowym Sigur Rós prowadzicie tylko sprzedaż produktów związanych z ruchem Fair Trade. Zawsze, robiąc zakupy, kierujesz się ideą sprawiedliwego handlu?
Zawsze i wszędzie. Sprawiedliwy handel to pojęcie tak zasadnicze, że ??wszystko inne powinno być nazwane handlem nieuczciwym. Kto chce wspierać firmy, które źle traktują pracowników?
- Poleć nam dwie rzeczy: ulubiony przepis i książkę, która dotyczy poruszonych przez na kwestii.
Jest jedna książka, która przychodzi na myśl ? ?The Singing Creek Where the Willows Grow?. Cóż, to nie jest do końca książka o prawach zwierząt, ale w jakiś sposób wprowadza w tę ideę z innego punktu widzenia. Szczerze polecam. Ostatnio czytałem również wiele książek poświęconych naturalnej żywności, to strasznie uczniowskie! Ale uważam, że wiedza na temat odżywiania i zdrowia jest po prostu interesująca.
- A przepis?
Przede wszystkim – naturalna czekolada! Nawet nie wiesz, jak łatwo jest ją zrobić samemu. Można kombinować i zrobić sobie normalną tabliczkę czekolady, ale również koktajle, trufle, co tylko chcesz. To jest najbardziej niesamowita rzecz pod słońcem! Im więcej jesz, tym lepiej się czujesz, dlatego można to jeść i pić każdego dnia. Większość składników bez problemu można znaleźć w internecie, ja najczęściej używam naturalnego kakao w proszku, naturalnej sproszkowana wanilii, masła kakaowego, masło lub oleju kokosowego i syropu klonowego lub nektaru z agawy
- A gdybym chciał zrobić sobie coś na śniadanie?
Na śniadanie najczęściej jem, a raczej piję, ogromny zielony koktajl. To może być dosłownie wszystko. Potrzebny jest tylko blender, szpinak, kapusta, pietruszka, mrożone jagody, banany… Do tego łyżka oleju kokosowego, łyżka oleju z konopi i dodatki, takie jak sproszkowany korzeń maca, spirulina, chlorella, jagody goji, sproszkowana pokrzywa i wszystko inne, co przyjdzie Ci do głowy. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale jak się zacznie poranek od takiego koktajlu, to będzie się do niego wracać codziennie ?
Na stronie Jonsiego i Alexa można ściągnąć bezpłatną, pięknie ilustrowaną książkę kucharską ?Good Heart Recipe Book? z autorskimi wegańskimi przepisami artystów
Rozmawiał: Adrian Zawadzki
Alex Somers – amerykański muzyk, zajmujący się również szeroko pojętą sztuką wizualną. Wieloletni współpracownik zespołu Sigur Rós, prywatnie partner życiowy lidera zespołu ? Jóna ?Jónsiego? Birgissona, z którym w 2009 roku wydał album Riceboy Sleeps