Reklamy przekonują o zbawiennym wpływie wód mineralnych na nasze zdrowie. Czy rzeczywiście mogą być traktowane, jako ważne źródło pierwiastków w naszej diecie?
Autor: Katarzyna Banach
Woda w organizmie człowieka jest niezbędna. Transportuje składniki odżywcze do komórek organizmu i przyczynia się do wydalania z nich produktów przemiany materii, w tym związków toksycznych. Związki takie tworzą się między innymi w mięśniach podczas intensywnego wysiłku. Woda przenosi również inne substancje (hormony, enzymy) i reguluje temperaturę ciała.
Zaleca się, aby każdego dnia pić około 2 l płynów, z których co najmniej połowę w postaci wody mineralnej. Jeszcze wyższe zalecenia podał Instytut Żywności i Żywienia, który opracował normy spożycia wody dla ludności Polski. Zgodnie z
nimi dorosła kobieta powinna wypijać 2700 ml płynów, zaś mężczyzna 3700 ml wody dziennie. Jak jednak wybrać tę odpowiednią, której właściwości będą dla nas najlepsze?
Według producentów każda jest najlepsza, naturalna, zharmonizowana, pochodzi z czystego, górskiego źródła, ułatwia trawienie i pobudza apetyt. Często są tylko chwyty reklamowe. Obecnie wody butelkowane sprzedawane w Polsce dzielą się na naturalne wody mineralne, wody źródlane i wody stołowe.
Naturalne wody mineralne (44 proc. wszystkich wód w opakowaniach) to wody wyróżniające się stabilnym i bardzo zróżnicowanym składem mineralnym, który ma znaczenie dla procesów fizjologicznych człowieka i niekiedy reguluje niektóre procesy w sposób korzystny dla zdrowia.
Wody mineralne mogą zawierać nawet do 70 różnego rodzaju składników, jednak praktyczne znaczenie ma tylko dziesięć. I to je należy uwzględnić przy doborze wody dla potrzeb własnego organizmu. Są to: magnez, wapń, wodorowęglany, chlorki, sód, siarczany, fluorki, jodki, żelazo i dwutlenek węgla.
Ze względu na stopień nasycenia solami mineralnymi wyróżnia się wody niskozmineralizowane o ogólnej zawartości soli mineralnych do 500 mg/l, średniozmineralizowane (od 500 do 1500 mg/l) i wysokozmineralizowane, w których zawartość soli mineralnych jest większa od .500 mg w litrze.
Wody źródlane (54 proc. w opakowaniach), które często mylimy z mineralnymi, charakteryzują się na ogół niską (poniżej 500 mg/ l) zawartością składników mineralnych. Nie dostarczają więc organizmowi wystarczająco dużo soli mineralnych, by uzupełnić braki tych substancji. Wody źródlane są natomiast polecane małym dziecią. Świetnie nadają się do gotowania. Mogą być alternatywą dla nie zawsze najwyższej jakości wód wodociągowych, jednak często ich skład nie różni się od ? wody z kranu.
Wspólną i bardzo ważną cechą naturalnych wód mineralnych i naturalnych wód źródlanych jest ich pochodzenie z zasobów podziemnych oraz pierwotna czystość pod względem chemicznym oraz mikrobiologicznym.
O ile wody źródlane i mineralne można nazwać naturalnymi, o tyle wody stołowe (2 proc. ogółu wód w opakowaniach) nie zasługują na to miano. Powstają przez dodanie do zwykłej wody źródlanej minerałów (stąd też nazwa ? woda mineralizowana). W ten sposób powstaje woda o właściwościach podobnych do mineralnej. Woda stołowa zawiera więcej minerałów niż woda źródlana, ale mniej niż naturalna woda mineralna.
Co w wodzie siedzi?
W Polsce wytwarza się kilkaset marek wód butelkowanych, z czego tylko około 30 prawdziwych wód mineralnych. Wobec tak ogromnej liczby musimy wiedzieć, jak rozróżniać te bardziej wartościowe. Dlatego też warto czytać etykiety i wybierać te wody, które posiadają najwięcej dobroczynnych składników mineralnych, których potrzebuje nasz organizm.
Dla wegan i wegetarian szczególnie istotną informacją jest zawartość w wodzie wapnia (Ca2+) i magnezu (Mg2+). Jednak czy można traktować wodę mineralną jako istotne źródło tych pierwiastków? Według Tadeusza Wojtaszka z Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego wody mające odpowiednią ilość składników mineralnych w stosunku do potrzeb organizmu mogą spełniać ważną rolę w profilaktyce zdrowotnej. Braki magnezu i wapnia w pożywieniu można uzupełniać wodą mineralną zwierającą w jednym litrze, co najmniej 50 mg magnezu i co najmniej 150 mg wapnia. Wapnia powinno być dwukrotnie więcej niż magnezu. Pamiętajmy jednak, że taka proporcja mikroelementów nie ma znaczenia, gdy pierwiastków jest zbyt mało.
Spośród naturalnych wód mineralnych znajdujących się obecnie na rynku, do wód zawierających duże ilości magnezu i wapnia należą te z obszaru Beskidu Sądeckiego: rejonu Muszyny, Piwnicznej i Krynicy oraz Kotliny Kłodzkiej.
Fundacja Pro-Test zbadała 15 rodzajów wód butelkowanych i wyliczyła że, aby pokryć dzienne zapotrzebowanie na wapń, które średnio wynosi 1000 mg, musielibyśmy wypić prawie 23 l wody Żywiec Zdrój lub Kropli Beskidu, ponad 9 l Nałęczowianki, niemal 5 l Muszynianki, ale tylko nieco ponad 2 l Muszyny Minerale. Dzienne zapotrzebowanie na magnez (300 mg) pokryłyby natomiast ponad 54 l wody Żywiec Zdrój, 15,5 l Kropli Beskidu, niemal 14 l Nałęczowianki lub prawie 2,5 l Muszynianki. Liczby te na pierwszy rzut oka mogą się wydać ogromne, ale trzeba wziąć pod uwagę, że woda nie jest jedynym źródłem wapnia czy innych pierwiastków w naszej diecie. Większość minerałów czerpiemy z produktów spożywczych, a więc woda może posłużyć za bardzo dobre uzupełnienie diety wegańskiej, zwłaszcza w wapń. Szczególnie że niektóre badania sugerują, że przyswajalność tego pierwiastka z wód mineralnych jest większa niż z mleka krowiego.
Nie taki sód straszny
Wbrew powszechnym przekonaniu o szkodliwości sodu, sód (Na+) i chlorki (Cl-) zawarte w wodach mineralnych mają korzystne znaczenie dla osób aktywnych fizycznie i w czasie upałów, kiedy traci się duże ilości soli wraz z potem, co może być przyczyną osłabienia i złego samopoczucia. W takich sytuacjach powinno się pić wody mineralne o zawartości sodu i chlorków nawet 1500 mg/l. Wody zawierające do 200 mg/l sodu nie mają większego wpływu na ogólny bilans sodu w organizmie, bo większość sodu i tak spożywamy wraz z pożywieniem. Osoby z nadciśnieniem powinny wybierać wody o niskiej zawartości sodu.
Warto również zwracać uwagę na ilość wodorowęglanów (HCO3-) w wodzie, którą kupujemy, gdyż mają one duży wpływ na utrzymanie równowagi kwasowo-zasadowej w naszym organizmie. Ich działanie polega na tym, że alkalizują zawartość treści żołądka i przynoszą ulgę w dolegliwościach trawiennych (np. nadkwasocie). Jednak ich znaczenie fizjologiczne pojawia się, kiedy występują w ilości powyżej 600 mg/l.
Siarka ma bardzo duże znaczenie w poprawnym funkcjonowaniu komórek, wchodzi również w skład wielu enzymów. Siarczany (SO42-) wpływają pozytywnie na pracę wątroby i trzustki. Ich działanie jest zauważalne od poziomu około 250 mg/l. Oddziałują korzystnie przy początkowych stanach cukrzycowych. Niestety siarczany w większości wód występują w niewielkich ilościach.
Podawane nieraz na etykietach inne składniki, takie jak np. potas, lit, brom, miedź czy nawet srebro, nie mają praktycznego znaczenia, bowiem występują w tak małych ilościach w stosunku do zapotrzebowania organizmu, że nie liczą się w bilansie żywieniowym.
Wysoko zmineralizowana woda może być uzupełnieniem codziennej diety, jednak należy pamiętać, że woda nie powinna być głównym źródłem wapnia, magnezu czy innych pierwiastków w diecie. Wypijanie zbyt dużych ilości wody może zmniejszyć wchłanianie minerałów, gdyż są one wydalane wraz z moczem. Zbyt dużo minerałów to z kolei ryzyko, że będą się odkładać organizmie, tworząc złogi.
A co z ekologią?
Coraz głośniej mówi się też o negatywnym wpływie produkcji wody butelkowanej na środowisko naturalne. Na jej szkodliwość wpływa nie tylko plastikowe opakowanie, ale i fakt, że butelkowana woda bywa importowana nawet z drugiego krańca Ziemi, co zwiększa emisję gazów cieplarnianych.
Co się dzieje z tymi wszystkimi butelkami, których miliony wyrzucamy każdego dnia do kosza na śmieci? Ponad 80 proc. ląduje na składowiskach, gdzie spędzą kilkaset lat, albo – co gorsza – trafiają do spalarni, gdzie powodują emisję szkodliwych gazów. Tylko niewielka część trafia do recyklingu.
Artykuł pochodzi z Vege nr 3/2012