Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Ślub charytatywnie – więcej serca na ślubnym kobiercu

wrzesień 13 2011

Gorączka przygotowań do najważniejszego dnia w życiu. Nawet kilka miesięcy przed ślubem można zacząć stracić głowę. Warto jednak znaleźć chwilę, by zastanowić się, jak można by podzielić się swoim szczęściem z innymi

W  internecie i w prasie roi się od pytań, o co można poprosić zamiast kwiatów. Cóż, to piękny, ale nietrwały prezent. Najczęściej bywa już zastępowany winem, własnoręcznie przygotowanymi drobiazgami, jak naczynia z gliny, malowane obrazki itp., a nawet rzeczami dla dziecka ? jeśli panna młoda jest w stanie błogosławionym.

Coraz częściej bywają to też rzeczy dla potrzebujących. Nic jednak na siłę. Jeżeli uważamy, że ślub to nasze święto i nie możemy już doczekać się stosu prezentów i kwiatów, nie ma w tym nic złego!

Wielu z nas chce jednak czegoś więcej i dlatego decyduje się choć część swojego szczęścia przekazać potrzebującym: ludziom lub zwierzętom.

Byłam na kilku ślubach, na których para młoda zbierała różne rzeczy zamiast kwiatów: zabawki dla dzieci, karmę dla zwierząt, książki czy słodycze, w zależności od swoich pasji czy upodobań. Taki pomysł od razu przypadł mi do gustu i wiedziałam, że na swoim ślubie chciałabym zrobić coś podobnego. Bo na co komu masa kwiatów, które zaraz zwiędną?

? mówi Basia Orawińska-Antoniak.

 Zaczyna się od zaproszeń

Zanim przyjdą goście, musimy ich zaprosić. To pierwsza doskonała okazja ku temu, by pomagać. Wszystko zależy od tego, gdzie kupimy zaproszenia, z jakiego materiału będą one wykonane i kto wykona na nich napis. Chcąc pomagać i ludziom i zwierzętom, Basia i Bartek, którzy pobrali się późną jesienią 2010 roku, zdecydowali, że zaproszeniami pomogą najmłodszym.

Dzieciom pomogliśmy, drukując zaproszenia na kartkach kupionych w UNICEF. Trudno było wybrać pomiędzy dziećmi a zwierzakami i cieszę sie bardzo, że nie musieliśmy

? mówi Basia, która wraz z mężem wspomogła również podopiecznych Fundacji Viva.

Pomagać można na różne sposoby: zbierając karmę, koce i akcesoria dla zwierzaków, lub po prostu pieniądze. 10 czy 20 zł, które goście wydaliby na kwiaty, młodzi przekazują wybranej organizacji. Czasami, by ułatwić taką zbiórkę, przedstawiciele właściwej fundacji przyjeżdżają na ślub i od razu zabierają zebrane rzeczy, żeby państwo młodzi nie mieli problemu z przenoszeniem z miejsca na miejsce kilkudziesięciu, a czasami nawet kilkuset kilogramów karmy. Informację o tym, o co prosimy zamiast kwiatów, należy umieścić na zaproszeniu. Praktyka pokazuje, że tego typu inicjatywy odbierane są przez gości z coraz większym entuzjazmem.

Dobry wybór

Pomagając danej organizacji, domowi dziecka, szkole czy fundacji, dobrze wcześniej skontaktować się z jej przedstawicielami i dowiedzieć się, czego najbardziej potrzebują. Czasami dzieciaki mają już dużo zabawek, więc lepszym rozwiązaniem będzie zebranie pieniędzy, za które opiekunowie będą mogli kupić im komputer lub sprzęt grający. Podobnie sprawa wygląda w przypadku organizacji prozwierzęcych.

Potrzebną i wartościową pomocą mogą być również usługi: jeśli mamy w rodzinie np. weterynarza, możemy go poprosić o zbadanie kilku zwierzaków, jeśli wśród najbliższych jest np. aktor czy muzyk ? o przeprowadzenie warsztatów dla dzieci. Wszystko zależy od naszej wyobraźni, możliwości, a także od chęci gości. Pamiętajmy, że nie każdy musi podzielać pasję nowożeńców do niesienia pomocy innym i powinniśmy to respektować.

Efekty

240 kg karmy od Basi i Bartka. Cały bagażnik zabawek dla dzieci od Asi i Artura. 2003 zł od Asi i Krzysztofa dla schroniska dla zwierząt? Potrzeba więcej? Oczywiście! Warto jednak pamiętać, że te prezenty pomogą uszczęśliwić ileś żywych istot. A czasem po prostu przeżyć. I nasze szczęście może być pełniejsze.

 

none