Środowisko prozwierzęce bywa stawiane w opozycji do katolickiego, które z kolei kojarzone jest automatycznie konserwatywnie, prawicowo i antyekologicznie. Wywiad z ojcem Jaromim (franciszkaninem, przewodniczącym Komisji ds. Sprawiedliwości, Pokoju i Ochrony Stworzenia) obala te sztywne podziały i jest ważnym głosem w ekologicznej debacie. Oto bowiem (wreszcie) osoba duchowna wypowiada się proekologicznie i nawołuje do zmian.
Środowisko katolickie jest mało zainteresowane ekologią i wciąż nie uważa jej za problem, który dotyka wszystkich, w związku z czym też i od każdego wymaga zaangażowania. Tym bardziej zaskakuje, że istniały już przykłady, z różnych stron świata i różnych szczebli hierarchii, nawołuywania do większej troski o środowisko. W książce znajdziemy cytaty i fragmenty tych pism, a nawet opublikowany był w ?Tygodniku Powszechnym? ekologiczny rachunek sumienia.
Książeczka jest reklamowana jako poruszająca wszystkie aktualne problemy związane z ekologią, jednak nie sposób oczywiście wszystkich rozwinąć na tak niewielu stronach. Najdokładniej omówiony został materializm i konsumpcja, kwestie, które z punktu widzenia religii najłatwiej zaadresować.
O ile jednak ojciec Jaromi dość zdecydowanie wypowiada się na temat ochrony środowiska (jako jeden z nielicznych duchownych popierał ratowanie doliny Rospudy), to już kwestia praw zwierząt nie jest zbyt oczywista. Co więcej, wygląda na to, że rozmówca nie przygotował się do tej części wywiadu, jak inaczej można skomentować nazywanie Singera radykalnym ekologiem? Rozdział ten przynosi wielkie rozczarowanie, nie tylko dlatego, że po raz kolejny wegetarianizm jest marginalizowany jako problem etyczny (a o ekologicznym wymiarze prawie się nie wspomina), ale cała teoria praw zwierząt ulega wypaczeniu. Przede wszystkim dostaje się tutaj Projektowi Wielkich Małp (GAP), który rzekomo dąży do tego, by naczelne miały takie same prawa jak ludzie. Żart, że goryl mógłby siedzieć jako oskarżony na sali sądowej, jest potwierdzeniem niezrozumienia prawdziwych założeń Projektu, który pragnie jedynie, by małpy dostały trzy podstawowe prawa: do życia, wolności i niezadawania tortur.
Ojciec Jaromi namawia do szacunku dla wszelkich istot, przyrody i świata, jednak zawsze chodzi tu o świat, w którego centrum będzie człowiek i jego problemy zawsze będą górować nad wszystkimi innymi sprawami. Nie widzi on nic złego w antropocentryzmie i kilkakrotnie cytuje Jana Pawła II mówiącego, że ?głównym bogactwem człowieka jest wraz z ziemią sam człowiek?. W takiej sytuacji bardzo trudno zająć się problematyką związaną z wykorzystywaniem zwierząt (bo zaraz pojawiają się głosy o ludzkim życiu i jego wartości, tak jakby tematy te były nierozerwalnie ze sobą związane), czy problemami związanymi z przeludnieniem itd.
Ważne więc, by ta książka była początkiem dialogu. Wiele kwestii wymaga bowiem dokładniejszego przyjrzenia się, a jedynie szacunek dla przyrody połączony z dalszym jej uprzedmiotowianiem niestety nie wystarczy.
Marta Mikita
Eco-book o Eko-Bogu
o. Stanisław Jaromi, Michał Olszewski