Pierwszy miesiąc prenumeraty cyfrowej za 5 złzamawiam

Logowanie

Polska bez futra

styczeń 21 2013

Kolejne społeczeństwa wyrażają coraz większą dezaprobatę dla dalszego funkcjonowania przemysłu futrzarskiego. My też powinniśmy!

Autor: Dobrosława Karbowiak

Prawie dwa miesiące temu obchodziliśmy w Polsce Dzień Bez Futra. Został on ustanowiony na IV Ogólnopolskim Kongresie ?Teraz Ziemia? w 1994 r. przez działaczy nieformalnej grupy zwanej Frontem Wyzwolenia Zwierząt. Ponad 20 lat później dochodzimy już do wniosku, że nie wystarczy nam symboliczne coroczne wyrażenie sprzeciwu wobec tego okrutnego procederu ? chcemy, żeby fermy zniknęły z Polski raz na zawsze. Mamy ku temu wiele powodów.

W wielu krajach aktywistom udało się dostać pod osłoną nocy na fermy zwierząt futerkowych i pokazać światu szokujące materiały, obrazujące smutną codzienność wielu zwierząt, których przekleństwem okazała się ich piękna skóra. Ciasne, brudne klatki, larwy much, stres, nieleczone infekcje, samookaleczenia, choroby psychiczne, kanibalizm ? to realia ferm futrzarskich.

 

Polskie realia

Pewien wgląd w funkcjonowanie przemysłu futrzarskiego w Polsce dał nam raport Najwyższej Izby Kontroli, który powstał jesienią ubiegłego roku. NIK zbadał 25 ferm norek na Wielkopolsce (w województwie wielkopolskim i zachodniopomorskim otwieranych jest najwięcej nowych ferm norek). Zadaniem NIK było sprawdzenie, czy kontrole przeprowadzane przez odpowiednie służby w zakresie ochrony weterynaryjnej zwierząt, ochrony środowiska i prawa budowlanego są skuteczne.

Okazało się, że ?w 87 proc. tych ferm nie przestrzegano wymagań ochrony środowiska, w 48 proc. działalność hodowlana prowadzona była w obiektach nielegalnie wybudowanych lub użytkowanych, a w 35 proc. niezgodnie z przepisami weterynaryjnymi?. Dodatkowo wykazano, że kontrole przeprowadzane przez inspekcje weterynaryjne były przeprowadzane nierzetelnie, w jednym przypadku zaszło podejrzenie o popełnienie przestępstwa. Okazało się wręcz, że tylko jedna ferma spośród skontrolowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli spełniła wszystkie wymagania.

Kolejny wgląd w sytuację zwierząt dała interwencja przeprowadzona przez Ekostraż na fermie lisów w Stawcu pod Miliczem. Rzecznik Ekostraży w taki sposób opisuje zastaną sytuację: ?W Dolinie Baryczy lisy na futra utrzymuje się w przerobionych nie wiadomo na co starych zardzewiałych kuchenkach i piekarnikach lub prowizorycznych klateczkach, które nie zapewniają im jakiejkolwiek ochrony przez warunkami atmosferycznymi, bez dostępu do wody pitnej i w stanie skrajnego niechlujstwa. Co czuje zwierzę przebywające w przerobionym metalowym piekarniku w lato? Albo w klatce bez zadaszenia??.

Warto nadmienić, że miejsce to zostało skontrolowane kilka miesięcy wcześniej przez Inspekcję Weterynaryjną, która żadnych nieprawidłowości nie zauważyła. Ekostraż wystąpiła z wnioskiem do prokuratury zarówno przeciwko właścicielowi fermy, jak i przedstawicielce inspekcji.

Zakazy w innych krajach

Wątpliwości natury etycznej związane z hodowlą zwierząt na futra doprowadziły do zakazu tego procederu w wielu krajach, chociaż przepisy te przybrały różne formy. Są kraje – Austria, Anglia czy Chorwacja – w których obowiązuje po prostu całkowity zakaz hodowli zwierząt z przeznaczeniem na futro. W niektórych krajach takie zakazy są częściowe, na przykład w Danii i Holandii zakazana jest hodowla lisów (w Holandii również szynszyli). W Nowej Zelandii wprowadzono zakaz importu norek, co w praktyce uniemożliwiło ich hodowlę.

W wielu miejscach fermy stały się nieopłacalne, kiedy zwiększono wymagania dotyczące warunków w jakich mają być trzymane zwierzęta. W Szwecji od 1995 r. obowiązuje prawo dotyczące dobrostanu lisów, które obliguje hodowcę do zapewnienia im ruchu i kontaktu z innymi lisami. We Włoszech hodowcy norek są zobowiązani do zapewnienia tym zwierzętom miejsca do pływania ? co nie powinno dziwić, ponieważ jest to jedna z ważnych potrzeb norek. Badanie opublikowane w magazynie ?Nature? głosi, że brak możliwości pływania prowadzi u tych zwierząt do takiego samego stresu jak głód. Kilka miesięcy temu zmieniło się też prawo dotyczące warunków zwierząt w hodowlach w Niemczech ? kiedy tylko je wprowadzono, połowa istniejących ferm zamknęła się, ponieważ dostosowywanie się do nowych wymagań byłoby dla nich nieopłacalne.

Brak zysków przy hodowli zwierząt w lepszych warunkach ? bo warunków proponowanych przez wymienione rozwiązania prawne nadal nie można nazwać dobrymi, nie są też nawet zbliżone do warunków, w jakich zwierzęta mogłyby żyć w naturze ? mówi dużo nie tylko o hodowli zwierząt na futra. Jest to zasada, która dotyczy w tym samym stopniu hodowli królików do sklepów zoologicznych co hodowli kur znoszących jajka czy świń przeznaczonych do rzeźni.

To jeszcze nie koniec

Jeszcze odważniejsze są propozycje wysunięte w Izraelu. 8 członków Knessetu przedstawiło tam pod obrady plan ustawy, która zakazuje handlu futrem na terenie całego kraju.

W tekście ustawy znajduje się informacja, że używanie futer nie jest już konieczne, ponieważ wiele tkanin syntetycznych lepiej chroni przed zimnem, a futra nosi się wyłącznie ze względu na modę lub by podkreślić swój status społeczny. Znajduje się tam również informacja, że zakaz stoi w zgodzie zarówno z ludzkim współczuciem jak i z zasadami judaizmu.

Do tego momentu mieliśmy do czynienia jedynie z miastami, które w jakimś stopniu zabroniły obrotu futrem na swoim terenie ? do takich miast należy Dublin i Fingal w Irlandii oraz West Hollywood w Kalifornii. Jeśli parlament przegłosuje ustawę, Izrael stanie się pierwszym krajem, który wprowadzi taki zakaz. Jedynymi wyjątkami miałby być handel futrem dla celów naukowych i dla wyrażania tożsamości kulturowej ? głównie ze względu na społeczność Haredim. Warto dodać, że w całym Izraelu nie ma ani jednej fermy hodującej zwierzęta na futro.

Perspektywy w Polsce

Propozycja zakazu hodowli zwierząt na futra znalazła się w obywatelskim projekcie ?Ustawy o ochronie zwierząt? popartym przez kilkadziesiąt organizacji prozwierzęcych. Projekt tej ustawy zyskał też szerokie poparcie społeczne, pod propozycją podpisało się ponad 220 tys. osób. Aby poszerzyć zakres debaty na temat funkcjonowania tego typu ferm, zawiązała się również Koalicja na Rzecz Zakazu Hodowli Zwierząt Futerkowych w Polsce. Osoby i organizacje związane z koalicją zorganizowały już wiele akcji edukujących społeczeństwo na temat problemów związanych z przemysłem futrzarskich i zachęcających do podpisywania petycji zakazującej hodowania zwierząt na futra.

Problem nie jest bynajmniej marginalny. Polska jest czwartym na świecie producentem zarówno skór lisów, jak i norek. Żeby zmierzyć się z dużym przeciwnikiem potrzebujemy więc dużych zasobów. Sukces tej kampanii i zamknięcie wszystkich smutnych i przerażających miejsc jest przede wszystkim w waszych rękach. Żeby pomóc ? skontaktujcie się z Koalicją: kontakt@antyfutro.pl.

Artykuł pochodzi z Vege nr 11/2012

none